Page 1 of 1

uczucia a Roswell

Posted: Tue Sep 13, 2005 9:04 pm
by zafiro
jakie uczucia w Was były gdy oglądaliście jakieś odcinki Roswell? które były najfajniejsze, że płakaliście z nich a które kiedy było przykro? piszcie, bo teraz prawie już nikt nie pisze na forum o Roswell. a uczucia to sprawa ważna...

Posted: Sat Sep 17, 2005 9:55 am
by Tajniak
podczas drugiego sezonu "bardzo polubiłem" Tess
wątpię bym zapomniał tamto uczucie. odcinki były w soboty a kiedy się z kończyły byłem tak nakręcony że głowa mała. Utrzymywało się to tak do poniedziałku i przez resztę tygodnia odliczałem godziny do kolejnego odciknka :D "Jeszcze tylko 2 dni, 8 godzin i 32 minuty", "jeszcze tylko 1 dzień 2 godziny i 48 minut", "jeszcze tylko 7 godzin i 7 minut", "jeszcze tylko 42 minuty", "JUŻ DWIE PO DLACZEGO NIE MA JESZCZE ROSWELL?! :evil: "

jeśli tylko ktoś wszedł do mojego pokoju mówiłem mu wszysko aby tylko se poszedł.

A pamiętacie kiedy były świeta i przez jedną sobotę, czyli prawie 2 tygodnie nie było Roswell!!? Dla mnie to było chore.

I powracając do Tess najbardziej mi się podobał "Heart of mine" Tyle tam było Tess :wink: , a najmniej oczywiście Deperture :evil: i 2x13_-_Disturbing_Behavior bo tam była tylko jedna scena z Tess :cry:

1 i 3 sezon był bez Tess w każdym odcinku, więc nie paliłem sie tak do obejrzenia każdego. Ale oczywiście niczego nie przegapiłem, tamte odcinki były jak świetny film na który warto poświęcić ppopołudnie.

A i denerwował mnie odcinek "I maried Alien" nie lubiłem go za te scenki z lat 70 :roll:

Posted: Sat Sep 17, 2005 4:43 pm
by zafiro
czemu? zdiecia byly fajne:) tez mialam takie uczucie, ze jak film sie spoznial to mialam ochote walnac w tv. a jak ktos mi przeszkadzal... uuu, nie mial potem latwego zycia:)

Posted: Wed Nov 16, 2005 8:00 pm
by Maria_DeLuca
ja się bardzo utozsamilam z Marią.. trochę jestem do niej podobna, ale brakuje mi tej jej wiary w siebie i siły działania.. czekałam na każdy odcinek jak na wskazówkę, która miałaby mi pokazać coś nowego.. no i poznałam kilka nowych odcieni miłości: m&m, dreamersi,stargazers...

Posted: Sun Sep 17, 2006 11:05 am
by Lav
Odcinek, który najbardziej pobusził mnie emocjonlanie to, wtedy, gdy umarł Alex. Pamiętam, że przez cały odcinek siedziałam i płakałam przed telewizorem...