Oddychaj oczami

Śmieszne, głupie, absurdalne... Najzabawniejsze forum roswelliańskie.

Moderator: piter

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Mon Jul 26, 2004 8:15 pm

Mnie powaliło pomylenie medytacji z masturbacją. Odlot :lol:
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Fri Jul 30, 2004 8:43 am

mnie sie najbardziej podobal post Smerfety, ale {o} tez sie niezle spisuje.. 8)
pytanie - to sie jeszcze tworzy czy juz jest calosc?
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Fri Jul 30, 2004 2:14 pm

Powiedziałabym ci Piter, ale to temat {o} :twisted: Tymczasem z utęsknieniem czekam na kolejną część ;)

Luca
Starszy nowicjusz
Posts: 247
Joined: Tue Aug 05, 2003 9:58 pm

Post by Luca » Sun Jan 02, 2005 9:41 pm

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Czemu wczesniej tego nie przeczytalam? :mrgreen: (bo za dlugie :twisted: :roll: )

{o} i mam do Ciebie pytanie natury osobistej:
co byśchcial dostac na 18-nastke? (zakladajac oczywiscie, ze jeszcze jej nie obchodziles,albo ze mozesz cofnac czas 8) )
Pytanie prosze potraktowac serio, bo ta informacja jest mi niezmiernie potrzebna. Nie wnikac.

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Tue Feb 01, 2005 11:11 pm

Hę?
...
No to może jakąś ładną katanę? :P


Dawno tu nie byłem... Chyba trzeba coś dodać.
To niżej, to jest inny mistrz. Miszcz Marian będzie innym razem :mrgreen:

Mistrz i uczeń napotkali ślepca, który siedział na chodniku i żebrał.
- Daj temu człowiekowi jałmużnę - rzekł Mistrz. Następnie Mistrz zwrócił mu uwagę:
- Powinieneś był dotknąć swego kapelusza na znak szacunku.
- Dlaczego? - spytał uczeń.
- Zawsze powinno się tak robić dając jałmużnę.
- Ale ten człowiek był ślepy.
- Nigdy nie wiadomo. - odparł Mistrz - Mógł być oszustem.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Wed Jun 01, 2005 11:36 am

Część czwarta by Aiki

dojo . pozostała wiec jedynie Światynia Dymania i Pole Bitewne. Po coż jednakowoż marnowac tak cenne KI ryzykujac odpadniecie galzury oraz połamanie sedesu firmy "Milet" zdobnego w haiku przeróżne. W oczach steksnionych za rozumem pojawila sie iskierka , niewielka jak wojskowa wyobraźnia i czoło mu sie rozjasnilo niczym płat śniegu na Fuji-jamie.
Ha! - pomyslal i iskierka zgasła ... po czym zapanowala chwilowa cisza.. , która zakociły odgłosy szamotaniany. To Marian bil sie z myślami. Gdy ostatnia rozdąsna myśl padła - Marian przypomnial sobie o czym myślał.
Ha! - znow wielka idea rozjaśnila mu oczy. By poczuc sie lepiej powtórzyl to kilka razy.. Ten trudny proces myślenia do którego Marian nie byl przyzwyczajony sprawial mu przyjemnosc. Kolejne gromkie "Ha" odbijalo sie od tatami, origami i ikebany sie trzęsły na stoliczku.
Gdy....

Część piąta by pmasz

Z wyzej wymienionych względów taka forma treningu nie sprawdza się w pomieszczeniach zamkniętych.
Uznał więc Marian, że w takim bądź razie niezbędnym wydaje się udać w tak zwany szeroko pojęty plener. Z racji na brak głuszy i pustkowia w okolicznym sąsiedstwie spiesznie udał się na upszczony uroczo psimi kupkamii skromny skwerek między blokami.
Stanął Miszcz w dumnej pozycji nagimi stopami wbity po kostki w grząski, bogato nawożony życiodajnymi odchodami grunt. Podniósł wzrok ku niebu szukając na owym, beskresiu jakiegoś stworzenia latającego, coby go na matkę ziemi strącić krzykiem straszliwym.
Minuty mijały a to ni cholery, żadne ptaki niebieskie ani innych kolorów się nie zjawiały. Opatuleni przechodnie z podziwem i niezmiernym zdziwieniem wpatywali się w kamiennie szlachetną postać o wzroku pełnym nadziei wbitym w nieboskłon. Co i rusz ktoś rzucał grosz jakiś pod nogi wytrwałego Mariana.
W tym samym czasie Miszcz wewnątrz siebie skupiał cały ten, nierozładowany ogrom kosmicznej energii w jeden ładunek. Ładunek tak niewyobrażalnie wielki jak nie wiem co. Taka siłę co by mogła szarpnąć pociągiem pośpiesznym Szczecin-Przemyśl, 20.58 i to by był dla niej pewnie pikuś.
Czuł jak moc w nim wiruje i napiera. Wiedział, że długo już nie utrzyma i jak nic popuści. Nie czas był na ornitologie, Marian spuscił wzrok na zagapiony w niego tłumek i ryknął.
Oooooooooj długo by opisywać co nastąpiło, oj długo. Porażon decybelami tłumek trwał w bezruchu, zwierzęcym, pierwotnym strachem zmrożon. W ciszy betonowych murów brzmiał jeszcze przez chwilę ów okrutny, dobyty z tajemnych głębin Mariana ryk... potem cisza zapadła doskonała, chwile znów potem dał się słyszeć szelest plastikowej torby, wysuwającej się ze strachem zmrożonej, nieco tłustawej dłoni Michaliny N., kierowniczki zmiany w zakładzie drobiarskim usytuowanym nieopodal.
Wiedzion przeczuciem skierował Marian wzrok na torbę, z której na beton wytoczył się pokaźnych rozmiarów kurczak. Co prawda zwierzę od dłuższego czasu nie żyło a jego zwłoki poważnie zbeszczeszczono ( ktoś bliżej nieznany odrąbał mu głowę i obie stopy, obdarł doszczętnie z pierza i po uprzednim rozcięciu brzucha i klatki piersiowej pozbawił wnętrzności). Fakt jednak był faktem - pod wpływem kiai Mariana ptak spadł na ziemię.
Od razu Miszcz poczuł się lepiej - energia harmonijnie płyneła to tu to tam i czasami spowrotem. Jak nic problem był rozwązany a zły nastrój Miszcza prysł jak mańka bydlana...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 12 guests