The Passion Of The Christ
Moderator: {o}
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Jak wszystko dobrze pójdzie, to w czwartek obejrzę Pasję (ma iść cała nasza szkoła; jesli moja klasa kolejny raz nie da plamy, to pójdziemy). Także Kwiat, jak chcesz iść, to zapraszam do mnie, bilety po 12 zł, jakoś Cię tam zakamufluję Mówiąc szczerze, to mam pewne obawy przed obejrzeniem tego w kinie. Coś czuje, że co chwilę będę zatykać oczy - nie przepadam za widokiem krwi na ekranie. Chyba wolałabym się najpierw z tym zapoznać w domowym zaciszu, kiedy zawsze mogę wyjść z pokoju albo wyłączyć telewizor. Wiadomo, że w kinie inne są wrażenia. Można by nawet powiedziec, że spotęgowane, np. wielkim ekranem i tym, że wokół ciebie siedzą też inni ludzie, którzy tę samą scenę mogą przeżywać inaczej niż ty. Mimo wszystko jestem ciekawa, jak to całe "widowisko" będzie wyglądać.
Ale w Piśmie nie ma podanej ilości upadów.Kwiat_W wrote:Jezeli juz probuja sie reklamowac twiardzeniem, ze za scenariusz do filmu sluzylo Pismo Swiete to wypadaloby sie juz trzymac tego co jest tam napisane.
Podsumujmy "biblijność". Otóż - jest biblijnie, ale:
- w Biblii nie było postaci szatana. Pomysł interesujący, wykonanie także. Zwłaszcza to dziecko - wizja wymagająca dłuższego zastanowienia
- w Biblii żona Piłata nie występuje. Jest ona obecna jedynie w apokryfach.
- w Biblii nie ma Weroniki.
- Maria Magdalena nie jest jawnogrzesznicą, którą Jezus uratował przed ukamienowaniem.
Osobną kwestią jest zgodność historyczna
- Jezus niesie krzyż, pozostali dwaj skazańcy - zgodnie z prawdą historyczną - belkę poprzeczną. Swoisty kompromis historii i symbolu.
- W kwestii "dłoń czy nadgarstek" olano kompromisy - było symbolicznie.
- Piłat był draniem i antysemitą, film poprawia jego wizerunek podobnie jak Ewangelia wg. Jana.
Dziwne... Film nie wwarł na mnie większego wrażenia. Oczywiście - wielkie emocje w czasie projekcji. Ale potem... Nic... Może brakuje mi czasu na refleksję? Zobaczymy - to nie jest moje ostatnie słowo.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Kochani, Pasji nie widziałam jeszcze, ale to co się wokół niej slyszy jest czysto na rękę temu filmowi. Kontrowersyjność zbliżona do artystów piosenki towarzyszy temu filmowi od początku i wiele osób podziela opinię, iż film ten, to przede wszystkim dobry zarobek. Słyszy się też zdania, że ktoś tam nie pójdzie na film, bo nie będzie nabijał kasy Gibsonowi oglądając "religię", "wiarę". tym sposobem w Wielkanoc proponowałabym wyłączyć wszystkie telewizory i ogłosić bojkot filmów wieczornych, które poświęcone tematyce religijnej też czyjąś kabzę nabijają... Innymi słowy: film budzacy kontrowersje zasługuje na obejrzenie. Nie z czystego zacięcia się (jak np. w przypadku "księdza" moja koleżanka powiedziała, że pójdzie na ten film staruszkom na złość ).
Ale jak usłyszałam ,ze w Stanach przed msza puszczają zapowiedzi, to mi ręce opadły. Nic dziwnego, że zaczyna sie wojna, jak w sprawy filmu zaczynają sie mieszać wyznania, polityka i racje innych.
Film jest obrazem, który ma pewne uczucia budzić. Zmuszać do refleksji. Oddzielmy od tego politykę.
ps.: jak oglądnę postaram sie wypowiedzieć i mam nadieję, że zdania nie zmienię.
Ale jak usłyszałam ,ze w Stanach przed msza puszczają zapowiedzi, to mi ręce opadły. Nic dziwnego, że zaczyna sie wojna, jak w sprawy filmu zaczynają sie mieszać wyznania, polityka i racje innych.
Film jest obrazem, który ma pewne uczucia budzić. Zmuszać do refleksji. Oddzielmy od tego politykę.
ps.: jak oglądnę postaram sie wypowiedzieć i mam nadieję, że zdania nie zmienię.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Owszem, w ewangelii pojawia sie wątek żony Piłata. Nie pamiętam w której i nie przytocze też pełneco cytatu, ale jest fragment, który powtarza jej słowa do męża "Wiele tej nocy wycierpiałam z powodu tego człowieka(Jezusa)" i wstawia się u męża o jego uwolnienie.w Biblii żona Piłata nie występuje. Jest ona obecna jedynie w apokryfach
prawdopodobnie, ale to również nie zostało do końca dowiedzione...najczęściej wspomina się o niej jednak jako kobiecie "opętanej przez czarty", którą uwolnił Jezus...ale ta tożsamość z jawnogrzesznicą, jest tak częsta w filmach, więc trudno wytykać ją jako błąd akurat Gibsonowi.Maria Magdalena nie jest jawnogrzesznicą, którą Jezus uratował przed ukamienowaniem
antysemitą...no cóż...moim zdaniem trudno używać tego pojęcia w odniesieniu do tamtych czasów. Prawdą jest, że Judea była prowincją najbardziej znienawidzoną przez Rzymian i wysłanie na tamtejszą placówkę było traktowane raczej jako "zesłanie"...Rzymianie nie byli poprostu w stanie pojąć tamtejszej mentalności i religii...ale masz pewnie na myśli krwawo stłumione zamieszki na początku namiestnictwa Piłata...no cóz, dostał za to tęgiego łupnia z Rzymu..wiedział biedak że następnym razem skończyłoby sie odwołaniem a w konsekwencji harakiri dlatego też w końcu zdecydował sie poświęcić Jezusa, widząc że zanosi się na zamieszki...jeden prorok w tę czy tamtą..co to była dla niego za różnica...Piłat był draniem i antysemitą, film poprawia jego wizerunek podobnie jak Ewangelia wg. Jana
A filmu jeszcze nie widziałam, ale wybieram się w tym tygodniu...najwyżej połowę przesiedzę z zamkniętymi oczami.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Tak, tak. Mt 27.19. "A gdy on siedział na sądowej stolicy, posłała do niego żona jego, mówiąc: Nie miej żadnej sprawy z tym sprawiedliwym; bom wiele ucierpiała dziś we śnie dla niego." I tyle mamy żony Piłata w Biblii. Reszta, co o niej wiemy, to już apokryfy. Kreują ją one na dobrą kobietę, przyszłą chrześcijankę. No... Niektórzy to nawet z Piłata chrześcijanina zrobili. Był taki okres w historii, kiedy uznawano go nawet za świętego Ale szybko minął
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
wczoraj właśnie obejrzałam, wyszłam wstrząśnięta i to nie tylko brutalnością filmu ale również ukazaniem ludzkiego sadyzmu, bezmyślości i sama już nie wiem czego- może poprostu ludzkiej natury?, nie oglądam filmów religijnych, ale zawsze coś niecoś rzuciło mi się w oczy i z tego co mi się wydaje jest to chyba pierwszy film o tej tematyce przedstawiony tak krwawo i brutalnie (chociaż może mi się wydaje, jednak kino robi swoje) film już nawet nie przemawia do wyobraźni bo wszystko jest niejako "podane na tacy" - myślę ze tak to moglo wyglądać.
nie czutałam jeszcze waszych komentarzy więc jestem ciekawa jak wy to odebraliscie, więc może po lekturze coś jeszcze dopiszę
nie czutałam jeszcze waszych komentarzy więc jestem ciekawa jak wy to odebraliscie, więc może po lekturze coś jeszcze dopiszę
Zycie jest jak pudełko czekoladek,nigdy nie wiesz co ci się trafi
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Właśnie skończyłem oglądać. Przejawów antysemityzmu raczej nie zauważyłem, ale brutalny i krwawy film był bardzo. Zwłaszcza druga część biczowania mną wstrząsnęła. Słyszałem o tych biczach, ale co innego czytać że je stosowano, a co innego widzieć to na własne oczy. Ogólnie film był dość nudny, jak to filmy religijne, jedyne co przyciągało uwagę to właśnie te brutalne sceny. Tym samym dochodzę do wniosku, że Gibson robi pieniądze na ukazaniu ludzkiego cierpienia. I niezbyt mi się ta myśl podoba.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
teraz mogę odnieść się do waszych postów,
uważam że nie ma tam przejawów antysemityzmu, jeżeli patrzącby w ten spodób to biblię też należałoby uznać za antysemicką, ża Żydzi pokazani są w taki sposób a nie inny - to cóż prawda w oczy kole, jak inny naród skazałby Jezusa na śmierć to może byłoby podobnie,
co do postaci Piłata to przedstawiona jego postawa tu zaskoczyła mnie, ukazano go jako człowieka targanego sprzecznościami, do którego słowa Jezusa w pewien sposób trafiły, zaczął się on zastanawiać nad tym czy zauważa prawdę czy może być pewny tego co widzi i czy potrafi wybrać to co jest słuszne, z filmu widać że nie był złym człowiekiem jedynie był postawiony w takiej a nie innej sytuacji, ale jak widać w końcu "umył od całej sprawy ręce" dosłownie i w przenośni, postać Piłata jakoś tak zapadła mi w pamięć, może dlatego że tak powiem wcześniej miałam go tak zaszufladkowanegon jako tego co skazał Jezusa na Smierć i tyle a tytaj zobaczyłam go jako człowieka ,
a co do postaci szatana - najlepsze jego ekranowe ukazanie (nie wiem jak to wyrazić ) wcześniej czytałam że sprzeczaliście się czy to kobieta czy mężczyzna, moje wrażenie było takie że to był poprostu szatan, bezpłciowy, ani kobieta ani mężczyzna, uważam że jego postać wogóle całą rola szatana w tym filmie była rewelacyjna,
wydaje mi się ze film naprawdę wart uwagi, i to wcale nie ze względu na przekaz religijny, ale na jego kontrowersyjność jaką budzi co u niektórych, również jako pewien obraz i dla wyrobienia sobie własnej opinii. zaliczam go do kanonu filmów które należy obejrzeć
uważam że nie ma tam przejawów antysemityzmu, jeżeli patrzącby w ten spodób to biblię też należałoby uznać za antysemicką, ża Żydzi pokazani są w taki sposób a nie inny - to cóż prawda w oczy kole, jak inny naród skazałby Jezusa na śmierć to może byłoby podobnie,
co do postaci Piłata to przedstawiona jego postawa tu zaskoczyła mnie, ukazano go jako człowieka targanego sprzecznościami, do którego słowa Jezusa w pewien sposób trafiły, zaczął się on zastanawiać nad tym czy zauważa prawdę czy może być pewny tego co widzi i czy potrafi wybrać to co jest słuszne, z filmu widać że nie był złym człowiekiem jedynie był postawiony w takiej a nie innej sytuacji, ale jak widać w końcu "umył od całej sprawy ręce" dosłownie i w przenośni, postać Piłata jakoś tak zapadła mi w pamięć, może dlatego że tak powiem wcześniej miałam go tak zaszufladkowanegon jako tego co skazał Jezusa na Smierć i tyle a tytaj zobaczyłam go jako człowieka ,
a co do postaci szatana - najlepsze jego ekranowe ukazanie (nie wiem jak to wyrazić ) wcześniej czytałam że sprzeczaliście się czy to kobieta czy mężczyzna, moje wrażenie było takie że to był poprostu szatan, bezpłciowy, ani kobieta ani mężczyzna, uważam że jego postać wogóle całą rola szatana w tym filmie była rewelacyjna,
wydaje mi się ze film naprawdę wart uwagi, i to wcale nie ze względu na przekaz religijny, ale na jego kontrowersyjność jaką budzi co u niektórych, również jako pewien obraz i dla wyrobienia sobie własnej opinii. zaliczam go do kanonu filmów które należy obejrzeć
Zycie jest jak pudełko czekoladek,nigdy nie wiesz co ci się trafi
Kochani, bardzo przepraszam, jesli trochę zejdę z tematu - wrzucicie tego posta tam, gdzie będziecie uważali, że jest jego miejsce (nawet do kosza), ale czytając tę dyskusję nie mogę oprzeć się jednej mysli, która ciągle mnie atakuje, a ma związek z boskością i Bogiem w ogóle. (Nie)stety ma też zwiazek z Diuną, książka Herberta, a konkretnie jej drugim i kolejnymi tomami. Jest tam mianowicie genialnie ukazana sytuacja, co by było, gdyby bóg nie umarł, gdyby postanowił panować na ziemi wśród ludzi. Porównanie do Chrystusa być może jest zbyt ostre, ale ciagle mi się nasuwa. Oczywiście nie kwestionuję ani Biblii, ani wiary, a jedynie widze jakby drugą opcję, którą wykreowała wyobraźnia Franka Herberta, a która mnie... przeraziła. Czy ktoś z Was czytał może Mesjasza Diuny i wie o czym piszę? Tam pasja jest równie mocna, równie wyraźna, przekonanie o ważności zapoczątkowanego dzieła, o poświęceniu, które jednak w procesie ewolucji zaczyna zmieniać się tak samo jak wyobrażenia o tym co nas otacza.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Od razu mówię, że nie oglądałam Pasji. I nawet się nie wybieram. Dlaczego? Przeczytałam wiele recenzji, rozmawiałam z ludźmi, którzy widzieli film, wyrobiłam sobie zdanie. Ale teraz przeczytałam to co pisze LEO. Nie odniosę się Kotek do Mesjasza Diuny bo nie czytałam. I oczywiście jestem ciekawa co Cię przeraziło u Franka Herberta ? Ale zainteresowało mnie inne zdanie „co by było, gdyby bóg nie umarł, gdyby postanowił panować na ziemi wśród ludzi”
Odbiór Pasji zależy oczywiście od światopoglądu, wiary i wrażliwości. Zawsze interesowała mnie postać Jezusa. Jako człowieka, kogoś, to kto jak głęboko wierzę był fascynująca osobowością, ukierunkowany na potrzeby ludzi, uczącym miłości i potrafiącym kochać. Dlatego tak bardzo podobał mi się przedstawiony w "Ostatnim kuszeniu Chrystusa”- bo widziałam w nim także zwykłego człowieka, uduchowionego, uczuciowego ale także pełnego wątpliwości, wahań, rozdartego pomiędzy powołaniem, buntującym się i tęskniącym za zwykłym ludzkim życiem. Był taki jak my, był mi wtedy bardzo bliski. Potrafiłam zrozumieć jego wybór.
"Pasja" jest jednowątkowa - pokazuje jedynie męczeństwo i jest refleksją nad ludzkim okrucieństwem i zdziczeniem wobec drugiego człowieka. Nic tam nie ma dla ludzi mających trochę inne wyobrażenie tej tak wspaniałej postaci...Pasja jest graniem na ludzkich emocjach, które podano nam jak danie na stole...bez możliwości wyboru. Pełną przemocy i poniżenia komercją.
Odbiór Pasji zależy oczywiście od światopoglądu, wiary i wrażliwości. Zawsze interesowała mnie postać Jezusa. Jako człowieka, kogoś, to kto jak głęboko wierzę był fascynująca osobowością, ukierunkowany na potrzeby ludzi, uczącym miłości i potrafiącym kochać. Dlatego tak bardzo podobał mi się przedstawiony w "Ostatnim kuszeniu Chrystusa”- bo widziałam w nim także zwykłego człowieka, uduchowionego, uczuciowego ale także pełnego wątpliwości, wahań, rozdartego pomiędzy powołaniem, buntującym się i tęskniącym za zwykłym ludzkim życiem. Był taki jak my, był mi wtedy bardzo bliski. Potrafiłam zrozumieć jego wybór.
"Pasja" jest jednowątkowa - pokazuje jedynie męczeństwo i jest refleksją nad ludzkim okrucieństwem i zdziczeniem wobec drugiego człowieka. Nic tam nie ma dla ludzi mających trochę inne wyobrażenie tej tak wspaniałej postaci...Pasja jest graniem na ludzkich emocjach, które podano nam jak danie na stole...bez możliwości wyboru. Pełną przemocy i poniżenia komercją.
Nasza klasa namówiła informatyka i wczoraj obejrzeliśmy ,,Pasję" na komputerze w informatycznej. Klasa porozsiadała się dookoła kompa... 28 osób do jednego komputera... dobrze że miałam dobre miejsce
W połowie filmu połowa klasy przesiadła się na oddzielne komputery... Ja internet i gry mam w domu, a Pasji nie, więc dalej oglądałam... jako jedna z nielicznych.
Czytając recenzje ,,Pasji" przeczytałam, że choć film nie podoba sie wszystkim, to jednak prawie wszyscy go oglądają... ,,Pasja" zarobiła już 300 mln. dolarów, a emisja filmu dalej trwa
Moje stanowisko co do ,,Pasji"??? Pośrednie. Za dużo dramatyzmu, ale to przecież o dramatyzm chodziło reżyserowi... Burzliwy film, wywołujacy wiele sprzecznych opinii... Teraz przynajmniej wiem dlaczego. I napewno nie żałuję, że obejrzałam ten film.
W połowie filmu połowa klasy przesiadła się na oddzielne komputery... Ja internet i gry mam w domu, a Pasji nie, więc dalej oglądałam... jako jedna z nielicznych.
Czytając recenzje ,,Pasji" przeczytałam, że choć film nie podoba sie wszystkim, to jednak prawie wszyscy go oglądają... ,,Pasja" zarobiła już 300 mln. dolarów, a emisja filmu dalej trwa
Moje stanowisko co do ,,Pasji"??? Pośrednie. Za dużo dramatyzmu, ale to przecież o dramatyzm chodziło reżyserowi... Burzliwy film, wywołujacy wiele sprzecznych opinii... Teraz przynajmniej wiem dlaczego. I napewno nie żałuję, że obejrzałam ten film.
ELU - to co mnie przeraziło u Herberta, to powołanie, które okazało się przerosnąć tego, który był człowiekiem, a który uważał się za boga i który pewne jego cechy posiadał. Jednak czas zmienia wszystko i wszystkich, wypacza również perspektywę postrzegania powołania i misji, jaką z sobą niesie każdy z nas.
Co do pasji - to niewątpliwie hit kasowy. Nie ciągnie mnie do kina, ale mając okazję oglądnę ten film, by wyrobić sobie o nim opinię. Uważam jednak, że film może być dobry - ciekawy i niosący ze sobą jakieś przesłanie, lub pusty i pozbawiony wartościowych słów. Skoro pasja wywołała takie poruszenie, coś w nim musi być.
Co do pasji - to niewątpliwie hit kasowy. Nie ciągnie mnie do kina, ale mając okazję oglądnę ten film, by wyrobić sobie o nim opinię. Uważam jednak, że film może być dobry - ciekawy i niosący ze sobą jakieś przesłanie, lub pusty i pozbawiony wartościowych słów. Skoro pasja wywołała takie poruszenie, coś w nim musi być.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Byłam na tym filmie tydzień po premierze i musze powiedzieć, że wywołał u mnie ogromne uczucia. Nie myślałam, że aż tak mnie poruszy. Moim zdaniem był on bardzo realistyczny i refleksyjny. I w żadnym wypadku nie uważam, żeby obwiniał Żydów - jako naród, osoby w jakiś szczególny sposób za śmierć Chrystusa. O wiele bardziej pokazuje, to że KAPŁANI żydowscy chcieli go zniszczyć!!!!! i wszystkich podburzali w tym kierunku.
A co do samego filmu to muszę przyznać, że są tam sceny bardzo krwawe i nie za bardzo przyjemne.
Jednym słowem film wywołuje
A co do samego filmu to muszę przyznać, że są tam sceny bardzo krwawe i nie za bardzo przyjemne.
Jednym słowem film wywołuje
Jednak fakt, że Żydzi wydali i skazali Jezusa jest nadal niezmienny. Ja osobiście nie widzę w tym problemu jaki widzą Żydzi i większość ludzi. Dlaczego mamy odpowiadać za grzechy swoich przodków? mi by wcale nie było wstyd czy co tam jakby mój pradziad był jakimś faszystą, rasistą, satanistą wielbiącym zło i to wszystko - w końcu ja to nie on, ważne abyśmy to my pokazali swoje oblicze a nie zasłaniali, chwalili, hańbili się historią swych przodków. To że u kogoś płynie błękitna (a jednak czerwona) krew szlachcica nie znaczy, że mam mu oddawać cześć, albo to że ktoś jest Muzułmaninem nie znaczy, że mam się do niego nie odzywać czy coś innego... tylko dlatego że jego 'bracia' zabijają i terroryzują białych.I w żadnym wypadku nie uważam, żeby obwiniał Żydów - jako naród, osoby w jakiś szczególny sposób za śmierć Chrystusa. O wiele bardziej pokazuje, to że KAPŁANI żydowscy chcieli go zniszczyć!!!!! i wszystkich podburzali w tym kierunku.
Ale niestety jak w/w większość lubi tak wspominać historię, nawet nie znając szczegółów i nie będąc jej pewnym.
Tu masz rację to Żydzi wydali Jezusa, i w tej kwestii zawinili.
A co do naszej przeszłości to już tak jest i pewnie tego nie zmienimy, choć w pełni się z tobą zgadzam, że tak być nie powinno. No ale co tu poradzić; przecież do tej pory dużo ludzi nie lubi np Niemców z tego powodu, że kilkadziesiąt lat temu ich przodkowie napadali na Polskę, grabili ją, zabijali niewinnych. Niby to byli inni ludzie, ale wyrządzili naszemu krajowi wielką krzywdę i spora grupa ludzi ma nawet do obecnie żyjących pokoleń pretensje za to. I tego nie da się im wytłumaczyć, że to zrobili ludzie żyjący wcześniej, a nie ci co żyją teraz. Poprostu nie mamy do nich pełnego zaufania.
A co do naszej przeszłości to już tak jest i pewnie tego nie zmienimy, choć w pełni się z tobą zgadzam, że tak być nie powinno. No ale co tu poradzić; przecież do tej pory dużo ludzi nie lubi np Niemców z tego powodu, że kilkadziesiąt lat temu ich przodkowie napadali na Polskę, grabili ją, zabijali niewinnych. Niby to byli inni ludzie, ale wyrządzili naszemu krajowi wielką krzywdę i spora grupa ludzi ma nawet do obecnie żyjących pokoleń pretensje za to. I tego nie da się im wytłumaczyć, że to zrobili ludzie żyjący wcześniej, a nie ci co żyją teraz. Poprostu nie mamy do nich pełnego zaufania.
Film jest naprawdę wyjątkowy, nie tylko jako samo dzieło, ale można też go wziąc za osobistą Drogę Krzyżową. Mnie bardzo pomógł, bo gdzieś po drodze zatraciłam kawałek swojej wiary.
I też nie uważam że był antysemicki. Po prostu tak było.
Jedno jest pewne - ten film ruszy wszystkie sumienia. Czytałam w gazecie, dzienniku, że pewien facet po obejrzeniu filmu poszedł na policję i przyznał sie do zamordowania swojej kochanki. Inny znowu przyznał sie do kradzieży. Wiec widzicie...
Powinniśmy Gibsona po nogach całować
I też nie uważam że był antysemicki. Po prostu tak było.
Jedno jest pewne - ten film ruszy wszystkie sumienia. Czytałam w gazecie, dzienniku, że pewien facet po obejrzeniu filmu poszedł na policję i przyznał sie do zamordowania swojej kochanki. Inny znowu przyznał sie do kradzieży. Wiec widzicie...
Powinniśmy Gibsona po nogach całować
THERE'S TRUTH TO EVERY RUMOR
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 12 guests