Ludzkie zachowania
Posted: Fri Feb 11, 2005 11:47 pm
Początkowo temat ten chciałam otworzyć w dziale "Miodzio" pod tytułem "Śmieszne, choć tragiczne". Jednak, gdy opisywałam poniższe zdarzenie, które miało miejsce przy jednej z krakowskich uczelni zaczęłam się zastanawiać, do czego jest zdolny człowiek.
"Misja na marsa..."
Dokładnej daty nie znam, więc ujmę to prostym 'niedawno'. Otóż niedawno w jednym z akademików AGH odbyła się impreza (jak codzień ). W jej trakcie przechodnie na ulicy dostrzegli kartonowe pudło wylatujące przez oko z czwartego piętra. Ponieważ głośno łupnęło o ziemię, jeden z nich postanowił zajrzeć do środka. Pudło opisane było czarnym markerem "MISJA NA MARSA", a w nim siedział skulony człowiek. Niestety nie przeżył. Policja wezwana na miejsce zdarzenia w pokoju z którego wyrzucono chłopaka zastała trzech innych studentów przygotowujących się do wyrzucenia kolejnej przesyłki z kolegą w środku. Tym razem napis na pudle brzmiał "MISJA RATUNKOWA"....
Na początku nawet się uśmiechnęłam. Powodem była dawka absurdu, jaką niosła ta historia. Jednak jak już wspomniałam zaczęłam się zastanawiać nad tymi ludźmi. Czy odurzenie narkotykami i alkoholem może aż do tego stopnia zachamować racjonalne postępowanie? A może było coś więcej? Może ci ludzie inaczej postrzegali nasz świat. Może życie nie było dla nich tak wielką wartością. Bo naprawdę nie mogę uwierzyć w to, że odurzyli się tak mocno by coś takiego wymyśleć, a mimo to udało im się to zrealizować. Przecież teoretycznie nie powinni być w stanie. A jeśli byli to może nie wzięli aż tyle, a co za tym idzie mięli nad sobą pewną kontrolę. Wtedy jednak nie widać żadnego racjonalnego wytłumaczenia tego zdarzenia.
"Misja na marsa..."
Dokładnej daty nie znam, więc ujmę to prostym 'niedawno'. Otóż niedawno w jednym z akademików AGH odbyła się impreza (jak codzień ). W jej trakcie przechodnie na ulicy dostrzegli kartonowe pudło wylatujące przez oko z czwartego piętra. Ponieważ głośno łupnęło o ziemię, jeden z nich postanowił zajrzeć do środka. Pudło opisane było czarnym markerem "MISJA NA MARSA", a w nim siedział skulony człowiek. Niestety nie przeżył. Policja wezwana na miejsce zdarzenia w pokoju z którego wyrzucono chłopaka zastała trzech innych studentów przygotowujących się do wyrzucenia kolejnej przesyłki z kolegą w środku. Tym razem napis na pudle brzmiał "MISJA RATUNKOWA"....
Na początku nawet się uśmiechnęłam. Powodem była dawka absurdu, jaką niosła ta historia. Jednak jak już wspomniałam zaczęłam się zastanawiać nad tymi ludźmi. Czy odurzenie narkotykami i alkoholem może aż do tego stopnia zachamować racjonalne postępowanie? A może było coś więcej? Może ci ludzie inaczej postrzegali nasz świat. Może życie nie było dla nich tak wielką wartością. Bo naprawdę nie mogę uwierzyć w to, że odurzyli się tak mocno by coś takiego wymyśleć, a mimo to udało im się to zrealizować. Przecież teoretycznie nie powinni być w stanie. A jeśli byli to może nie wzięli aż tyle, a co za tym idzie mięli nad sobą pewną kontrolę. Wtedy jednak nie widać żadnego racjonalnego wytłumaczenia tego zdarzenia.