Lost - dyskusje po odcinku #1
Moderator: Olka
normalne wytłumaczenie?? mam nadzieje, no i wolałabym żeby to było coś takiego, chociaż klimat serialu raczej na to nie wskazuje...
Piter... to musiałby byc naprawde DUŻY rozmiar...
Femii- szczerze mówiąc nie skojarzyłam tego, ale rzeczywiście, ta sama aktorka, ciąża, dość dziwny powrót.... byle do czwartku...
Piter... to musiałby byc naprawde DUŻY rozmiar...
Femii- szczerze mówiąc nie skojarzyłam tego, ale rzeczywiście, ta sama aktorka, ciąża, dość dziwny powrót.... byle do czwartku...
Zgadzam się, niektórzy pozostają skazani na TVP 1. Mówi się trudno. Choc momentami tak mnie korci żeby przeczytac streszczenie nastepnego odcinka, że trudno jest mi się powstrzymac. A co do <del>Locka</del> <ins>Locke'a</ins> to on naprawde jest troche dziwny. Za to żal mi troche <del>Boona</del> <ins>Boone'a</ins>, <del>chodź</del> <ins>choć</ins> jest troche naiwny i dał się wykorzystac Shannon.
Dobrze chociaż, że TVP 1 puszcza po dwa odcinki.
Olka: Proszę nie dublować postów. Po to jest funkcja edycji, żeby poprawiać lub dopisywać informacje w swojej odpowiedzi.
Dobrze chociaż, że TVP 1 puszcza po dwa odcinki.
Olka: Proszę nie dublować postów. Po to jest funkcja edycji, żeby poprawiać lub dopisywać informacje w swojej odpowiedzi.
femii, wszyscy zadajemy sobie "putanko" typu, czy TV1 wyemituje 2 sezon. Pewnie decyzja zależeć będzie od powodzenia u widzów oglądających 24 odcinki 1 sezonu. Jeżeli nasi decydenci zakupią 2 sezon to nie wcześniej jak po zakończeniu nadawania go przez stację ABC w Stanach, a jak wiemy są tam dopiero na etapie realizacji 10 odcinka. Póki co przezornie ściągam pieczołowicie na swój dysk każdy wyemitowany odcinek( na razie nie oglądam)
Gratuluję cierpliwości, Eluś! Jak tylko dostałam w swoje łapki wszystkie dostępne odcinki 'wmiotłam' je w ciągu dwóch dni. W nocy dotrwałam do 5 nad ranem. Wstałam o 8 by 'czem prędzej' popędzić na kolokwium z matematyki, ale nie wytrzymałam. Po śniadaniu przyssałam się do ekranu, a teraz niestety muszę nadgonić zaległości Ale co obejrzałam to moje W Święta obejrzę wszystko jeszcze raz, żeby wyłapać wszystkie dotychczasowe 'smaczki' które mi umknęły. Chociaż trochę mi szkoda kolejnych 2 dni wyciętych z życiorysu... może lepiej poświęćić je na ulubione odcinki Roswell. No i mam dylemat
Last edited by Olka on Tue Dec 20, 2005 1:18 am, edited 1 time in total.
Moja cierpliwość, Kotek, jest ciągle jest wystawiana na wielką pokusę (podglądnęłam jedynie wyjątkową scenę pomiędzy Jackiem a Kate w odc. 9 ) i pewnie zaraz po zakończeniu u nas emisji 1 sezonu rzucę się zgłodniała na drugi, ale na razie staram się dawkować przyjemności. Bo, jak mówią niektórzy, największa radość to czekanie i powolne dochodzenie do niej. Na razie umilam sobie czas przeglądając stronę http://www.Lost-media.com/ , gdzie można znaleźć zwiastuny, ciekawostki spoza planu czy wywiady z aktorami.
Zupełnie inaczej było z Roswell, kiedy u nas leciał 2 sez. , ja nie mogłam doczekać się na ściągnięcie emitowanych co dwa tygodnie odcinków 3 sezonu. Wtedy to było kompletne szaleństwo, absolutnie wykluczające cierpliwość, jednak w przypadku naszego serialu łatwe do zrozumienia
Zupełnie inaczej było z Roswell, kiedy u nas leciał 2 sez. , ja nie mogłam doczekać się na ściągnięcie emitowanych co dwa tygodnie odcinków 3 sezonu. Wtedy to było kompletne szaleństwo, absolutnie wykluczające cierpliwość, jednak w przypadku naszego serialu łatwe do zrozumienia
Last edited by Ela on Tue Dec 20, 2005 1:37 am, edited 3 times in total.
Ojej, z Roswell to ja też dopiero miałam przygody. U nas puszczali chyba pierwszy sezon, a ja wybywałam na wakacje do USA. Pech chciał, że tam własnie skończył się drugi sezon i nijak nie mogłam obejrzeć ukochanego serialu. Nawet powtórek w tym czasie nie było Miałam wtedy tepsiarski necik, najsłabszy pakiet, więc ściąganie odcinków z sieci nie wchodziło w grę. Pozostało mi tylko jedno wyjście, jeżeli nie chciałam się rozstać z serialem na ponad miesiąc czasu... Szybciutko ściągnęłam wszystkie dostępne transkrypty, których jeszcze nie udało mi się przeczytać i migusiem pobiegłam do taty do pracy żeby mi je wydrukował. Było chyba z 50 stron tego wszystkiego I czytałam, i czytałam i wszystkie sceny wyobrażałam sobie w mojej głowie. Po powrocie zaczęła się moja późniejsza przygoda z fan-fickami, ponieważ tak spodobało mi się kreowanie świata Roswell w mojej wyobraźni Te szalone czasy... aż się w głowie nie mieści, że Roswell opanowało mnie do tego stopnia. Do dziś pamiętam, jak siadałam z wypiekami na twarzy trzymając w drżącej ręce pilota od video, by nagrać wszystkie odcinki. Aż się łezka w oku kręci...
Ale to chyba temat o Lost, więc powrócę do wątku. Poza Boonem, Sawyerem i parą koreańską najbardziej zaciekawił mnie wątek Hurley'a. Nie pamiętam na jakim etapie stoimy teraz z odcinkami na TVP 1, ale moją sympatię zdobył nie poprzez historię, którą poznacie już niebawem, ale tym, że potrafi swietnie rozładować sytuację. Polubiłam go za to (przyznaję trochę to trwało), że wcale nie próbuje być zabawny, a mimo to jego komentarze i wypowiedzi sprawiają, że się uśmiecham.
Ale to chyba temat o Lost, więc powrócę do wątku. Poza Boonem, Sawyerem i parą koreańską najbardziej zaciekawił mnie wątek Hurley'a. Nie pamiętam na jakim etapie stoimy teraz z odcinkami na TVP 1, ale moją sympatię zdobył nie poprzez historię, którą poznacie już niebawem, ale tym, że potrafi swietnie rozładować sytuację. Polubiłam go za to (przyznaję trochę to trwało), że wcale nie próbuje być zabawny, a mimo to jego komentarze i wypowiedzi sprawiają, że się uśmiecham.
Tak to niesamowite jak <del>Harley</del> <ins>Hurley</ins> potrafi rozładowac czasami sytuacje. Jest poprostu niesamowity.
A czasów spędzonych z Roswell nigdy nie da się zapomniec, to dopiero było coś.
A czasów spędzonych z Roswell nigdy nie da się zapomniec, to dopiero było coś.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Roswell... to był pozbawiony odrobiny rozsądku szał...
wciągnełam w to mame, przyjaciółke, a teraz oglądamy z moją drugą połówką /dopiero "285 soth...", ale podoba mu się;)))jestem z siebie taka dumna, poszerzam grono Roswellmaniaków
Co do Losta...gdybym tylko miała kolejne odcinki... pochłonęłabym je w kilka nocy... i nie dziwie sie tym, którzy tak właśnie zrobili, co tam cierpliwość!:P
wciągnełam w to mame, przyjaciółke, a teraz oglądamy z moją drugą połówką /dopiero "285 soth...", ale podoba mu się;)))jestem z siebie taka dumna, poszerzam grono Roswellmaniaków
Co do Losta...gdybym tylko miała kolejne odcinki... pochłonęłabym je w kilka nocy... i nie dziwie sie tym, którzy tak właśnie zrobili, co tam cierpliwość!:P
Jakoś tak spac nie mogę. A jak pomyślę, że już za 17 godzin znowu zobacze Lost to już w <del>ogule</del> <ins>ogóle</ins> sen nie przychodzi. No cóż za chwile radości przyszło nam cierpiec tygodniowe męki. A swoją drogą to ciekawe co się przydarzyło Claire jak została porwana, ale pewnie zrobią z tego kolejną tajemnice i przyjdzie nam się tylko domyślac.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Jestem świeżo po dwóch kolejnych odcinkach i stwierdzam że były to dwa najlepsze odcinki do tej pory które wemitowano.
ten facet jak tylko przysiadł się w barze do <del>Syawera</del> <ins>Sawyera</ins> i powiedział ze był dyrektorem na chirurgii od razu wiedziałam że to ojciec Jacka ... przed oczami migał mi cały odcinek o Jacku jego ojcu o tym że umarł w Australii bo przesadził z alkoholem (czyżby zaraz po piciu z z naszym Lost bad boy ?)
<del>Lock</del> <ins>Locke</ins> i znowu lekcja życia tak jak było z tymi jedwabnikami ... tak teraz historia związana z jego przyszywaną matką.
Ubawił mnie dzik który uwzią się na <del>Syawera</del> <ins>Sawyera</ins> i jego tekst do Sa<ins>y</ins>ida Dobrze się bawisz ?? ... Dzik był po prostu boski ...
Widzieliście ten kontakt wzrokowy dzik - <del>Syawer</del> <ins>Sawyer</ins> - dzik.
Nie zabił go czyżby mu się skojarzył z sytuacją z przeszłości czy miał w głowie historie <del>Locka</del> <ins>Locke'a</ins> ... ? Bo w końcu to była ukryta przesłanka.
Zaskoczył mnie Charli<ins>e</ins> który zabił Ethana chociaż z jedej strony może i dobrze bo przecież nawet jeśli wyciagneli by od niego jakies informacje to co później by z nim zrobili ? Zabili nie wierze ......
<del>Calire</del> <ins>Claire</ins>niby było jej dużo a jednak mało .. czegoś mi brakuje w jej postaci
ten facet jak tylko przysiadł się w barze do <del>Syawera</del> <ins>Sawyera</ins> i powiedział ze był dyrektorem na chirurgii od razu wiedziałam że to ojciec Jacka ... przed oczami migał mi cały odcinek o Jacku jego ojcu o tym że umarł w Australii bo przesadził z alkoholem (czyżby zaraz po piciu z z naszym Lost bad boy ?)
<del>Lock</del> <ins>Locke</ins> i znowu lekcja życia tak jak było z tymi jedwabnikami ... tak teraz historia związana z jego przyszywaną matką.
Ubawił mnie dzik który uwzią się na <del>Syawera</del> <ins>Sawyera</ins> i jego tekst do Sa<ins>y</ins>ida Dobrze się bawisz ?? ... Dzik był po prostu boski ...
Widzieliście ten kontakt wzrokowy dzik - <del>Syawer</del> <ins>Sawyer</ins> - dzik.
Nie zabił go czyżby mu się skojarzył z sytuacją z przeszłości czy miał w głowie historie <del>Locka</del> <ins>Locke'a</ins> ... ? Bo w końcu to była ukryta przesłanka.
Zaskoczył mnie Charli<ins>e</ins> który zabił Ethana chociaż z jedej strony może i dobrze bo przecież nawet jeśli wyciagneli by od niego jakies informacje to co później by z nim zrobili ? Zabili nie wierze ......
<del>Calire</del> <ins>Claire</ins>niby było jej dużo a jednak mało .. czegoś mi brakuje w jej postaci
Zgadzam się czekanie cały tydzień na kolejną dawke Lost to prawdziwa męczarnia! Ale te dwa odcinki naprawde były super. W końcu wiadomo coś więcej o Sawyerze i <del>Charlim</del> <ins>Charliem</ins>. Ale tak jak mówiłam nie<ins> </ins>dowiedzieliśmy się co się działo z Claire przez te dwa tygodnie.
A tak z innej beczki to zastanawia mnie jeden fakt : Dlaczego oni wiecznie mają taki sam zarost, długośc włosów itd? Wiem że mogli znaleźc swoje bagaże ale ile można miec maszynek jednorazowych bo elektryczne raczej nie wchodzą w gre!
A sytuacja z dzikiem po prostu mnie rozbroiła. A jak Sayid odpowiedział Sawyerowi że dobrze się bawi to myślałam że umre ze śmiechu. Charli<ins>e</ins> mnie zupełnie zaskoczył. Nie podejrzewałabym go o to że może zabic człowieka.Nie wyglada na takiego. Ale chciał chronic Claire. W końcu obiecał że będzie się nią opiekowac.
A tak z innej beczki to zastanawia mnie jeden fakt : Dlaczego oni wiecznie mają taki sam zarost, długośc włosów itd? Wiem że mogli znaleźc swoje bagaże ale ile można miec maszynek jednorazowych bo elektryczne raczej nie wchodzą w gre!
A sytuacja z dzikiem po prostu mnie rozbroiła. A jak Sayid odpowiedział Sawyerowi że dobrze się bawi to myślałam że umre ze śmiechu. Charli<ins>e</ins> mnie zupełnie zaskoczył. Nie podejrzewałabym go o to że może zabic człowieka.Nie wyglada na takiego. Ale chciał chronic Claire. W końcu obiecał że będzie się nią opiekowac.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
No to było coś!!! Naprawde te dwa odcinki... Ojciec Jacka i Sawyer..w jednym barze!!! szkoda tylko, że Sawyer nie powiedział Jackowi o tej rozmowie, chociaż na to przyjdzie pewnie jeszcze pora...
No i Sawyer ...w tych strugach deszczu...kiedy złapali tego psychopate/jak on się nazywał?/
Po Charli<ins>e</ins>m tez bym się nie spodziewała, że będzie do tego zdolny, no ale w końcu chciał sie kimś zaopiekować...słodkie...no i <del>Cleire</del> <ins>Claire</ins> przypomniała sobie masło orzechowe...)) ale mi ulżyło, kiedy zobaczyłam, że jak ją znaleźli była w ciąży!! Swoją drogą ciekawe czy temu/no nazwijmy go psychopatą z dżungli / zależało na niej, czy na dziecku?
Mam jeszcze pytanko, bo nie widziałam tego momentu... Czy Sawyer zabił tego, kogo szukał???
No i Sawyer ...w tych strugach deszczu...kiedy złapali tego psychopate/jak on się nazywał?/
Po Charli<ins>e</ins>m tez bym się nie spodziewała, że będzie do tego zdolny, no ale w końcu chciał sie kimś zaopiekować...słodkie...no i <del>Cleire</del> <ins>Claire</ins> przypomniała sobie masło orzechowe...)) ale mi ulżyło, kiedy zobaczyłam, że jak ją znaleźli była w ciąży!! Swoją drogą ciekawe czy temu/no nazwijmy go psychopatą z dżungli / zależało na niej, czy na dziecku?
Mam jeszcze pytanko, bo nie widziałam tego momentu... Czy Sawyer zabił tego, kogo szukał???
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest