Muzyka a film - interpretacje utworów z Roswell cd. #1
Moderator: LEO
NAN - oczywiście, że chcę;] dostałaś maila? Ja zaraz postaram się przesłać Ci te 9 stron komnaty z tematu muzycznego...powspominamy okręty staki i dynastie..ale o dynastii to może napiszę przy okazji kolejnej legendy z kamiennych komnat? Coś by się tam i znalazło Chcecie może posłuchać o Delfinie, regentce?
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Nan Wiewior obecnie przebywa u Leo ale powinien niedlugo wrocic, w koncu weekend sie konczy A to oko... a znalazlem je przypadkiem.. i nie jest z Requiem (ktory btw jest GENIALNYM filmem z GENIALNA muzyka Clinta Mansella!!)
Po co człowiek żyje ?Aby byćoczamiuszamii sumieniemStwórcy WszechświataTy baranie][-][ ][_][ ][\/][ //-\ ][\][
NAN, masz rację...może na tym powinno się zakończyć. Legendy pozostają legendami dlatego, że rzadko się o nich wspomina i nie dokońca rozwija. Ja tylko piszę co widzę słuchając muzyki. A Innocent mną wstrząsnął, bo zobaczyłam kogoś, kogo z początku nie potrafiąłm zrozumieć. Ale wszystko powoli zaczęło się wyjaśniać z każdym wersem piosenki. innocent...bought and sold...angels, lend me all your might.. piekne..
Maila posłałam na skrzynkę portalu francuskiego chyba. jak doszło - powrotnym możesz mi przesłać tego historycznego fanfika, bo nie mogę się doczekać!! Ostatnio uskarżałam się na brak dobrych czytadeł I zapisałam sobie już, żeby przeczytać Pieśń Salomona i Papierowe skrzydła
Maila posłałam na skrzynkę portalu francuskiego chyba. jak doszło - powrotnym możesz mi przesłać tego historycznego fanfika, bo nie mogę się doczekać!! Ostatnio uskarżałam się na brak dobrych czytadeł I zapisałam sobie już, żeby przeczytać Pieśń Salomona i Papierowe skrzydła
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Piękna ta wizja Leo, kiedy patrzy się na nią okiem poety. Ale gdy usiłujemy dostrzeć w niej człowieka robi się strasznie...Ale jakie to prawdziwe i realne. Tak przecież mogło być. I bywa, gdy okazuje się, że miłość staje sie tylko tęsknym i bolesnym wspomnieniem. Potem otulasz się płaszczem obojetności, czasem okrucieństwa i starasz się zapomnieć o tym że było inaczej. Kamienne ściany są odbiciem poranionej duszy...Samotny władca i umarły za życia człowiek...Jakie to smutne.
ELU!!! WITAJ PO PRZERWIE!!! Cieszę się, że Wam się podobało.
Innocent, to utwór, który mi pokazuje okrutnego człowieka właśnie i tłumaczy, dlaczego nim się stał. On się poddał, dał za wygraną i skoro pomoc nadeszła ze strony mu nieznanej, od szatana lub aniołów, postanowił zrobić to czego po nim oczekiwano. Nikt jednak nie pomyślał, że rzeczywistość przekroczy wyobrażenia...a jemu było już wszystko jedno. Prawie wszystko jedno... Tak bardzo się cieszę, że zobaczyliście wszyscy postać, jego, innego, tragicznego i budzącego przerażenie.
Innocent, to utwór, który mi pokazuje okrutnego człowieka właśnie i tłumaczy, dlaczego nim się stał. On się poddał, dał za wygraną i skoro pomoc nadeszła ze strony mu nieznanej, od szatana lub aniołów, postanowił zrobić to czego po nim oczekiwano. Nikt jednak nie pomyślał, że rzeczywistość przekroczy wyobrażenia...a jemu było już wszystko jedno. Prawie wszystko jedno... Tak bardzo się cieszę, że zobaczyliście wszyscy postać, jego, innego, tragicznego i budzącego przerażenie.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
Leo, he he Po pierwsze - nie doszło, o ile już wysłałaś. Bardzo lubię Volila, ale czasami nie przepuszczają załączników, poza tym coś tam teraz robią, jeślimogłabyś mi to wysłać jeszcze raz na wp ([email protected])... Po drugie - bardzo się cieszę, przynęta złapana... Jeśli masz ochotę na histyorycznego fanfika, to proszę go napisać, ja mogę podrzucić pomysł, nawet dwa... Hotori pisze jeden o Egipcie, ale mnie się marzy Średniowiecze albo wojna secesdyjna, no i dobrze by było, gdyby ktoś to napisał... Możliwości jest mnóstwo, można z tego zrobić przygodowo-uczuciowego tasiemca... Więc co - skusisz się?
I ja się już przy okazji pożegnam, wpadnę w czwartek po południu... Jak mi się uda...
I ja się już przy okazji pożegnam, wpadnę w czwartek po południu... Jak mi się uda...
- Agusi@-chan
- Nowicjusz
- Posts: 120
- Joined: Sat Aug 02, 2003 10:25 pm
- Location: z Grodu Kraka
matko... aż mi głupio od tylu pochwał... przestańcie!! (NIE PRZESTAWAJCIE ) AGUSI@-CHAN - bardzo dziękuję!
Kolejną interpretację postaram się wysłać dzisiaj... ale jeszcze nie wiem co to będzie
Co do wysyłania NAN -wysłałam na tego maila z podpisu pod postami, ale to już nie ważne- postaram się dziś na [email protected] przesłać te nasze dyskursy z komnaty A z tym fanfikiem to mnie zamurowało Ja myślałam o czymś do czytania, nie do pisania Na to nie mam czasu Ale wiecie...
HOTORI - jak czytałam twoje interpretacje nie miałam wątpliwości, że się porozumiemy. Nas tu łączy pasja do serialu i muzyki. Tego nie da się nie zrozumieć.
Kolejną interpretację postaram się wysłać dzisiaj... ale jeszcze nie wiem co to będzie
Co do wysyłania NAN -wysłałam na tego maila z podpisu pod postami, ale to już nie ważne- postaram się dziś na [email protected] przesłać te nasze dyskursy z komnaty A z tym fanfikiem to mnie zamurowało Ja myślałam o czymś do czytania, nie do pisania Na to nie mam czasu Ale wiecie...
HOTORI - jak czytałam twoje interpretacje nie miałam wątpliwości, że się porozumiemy. Nas tu łączy pasja do serialu i muzyki. Tego nie da się nie zrozumieć.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Leo, a może jednak się skusisz... [ciekawe, kiedy mi brutalnie wyłączą komputer, nie dość, że jestem jeszcze "w proszku", to jeszcze ciocia zaraz przyjdzie... Rany!!!]
Agusiu, a może ty, co?! Niech mi ktoś to napisze!!! No nie bądźcie tacy... Zlitujcie się... Może być Francja za czasów Słoneczka, he he Oczywiście treść nasuwa się sama... Może być Anglia w czasch Henrysia VIII (yh, to widzę, Liz jako dama dworu... hm ). Może być coś bliżej nieokreślonego, nie wiem, z wyprawami krzyżowymi. Może być w czasach Nerona (treść również sama sie nasuwa, ukłon w stronę Lizzie). Może być ta wojna secesyjna (uczepiłam się jej jak rzep psiego ogona). Napiszcie coś roswello-historycznego, błagam... Dzieciom się nie odmawia
Zawsze wiedziałam, że połączenie muzyki i Roswell jest niesamowite...
Agusiu, a może ty, co?! Niech mi ktoś to napisze!!! No nie bądźcie tacy... Zlitujcie się... Może być Francja za czasów Słoneczka, he he Oczywiście treść nasuwa się sama... Może być Anglia w czasch Henrysia VIII (yh, to widzę, Liz jako dama dworu... hm ). Może być coś bliżej nieokreślonego, nie wiem, z wyprawami krzyżowymi. Może być w czasach Nerona (treść również sama sie nasuwa, ukłon w stronę Lizzie). Może być ta wojna secesyjna (uczepiłam się jej jak rzep psiego ogona). Napiszcie coś roswello-historycznego, błagam... Dzieciom się nie odmawia
Zawsze wiedziałam, że połączenie muzyki i Roswell jest niesamowite...
Tutaj się nie ma co zastanawiać! Temat sam włazi w ręce i pcha się nachalnie pod pióro... Tutaj wojna, panowie muszą ruszać... Tu uparta dama, za wszelką cenę chcąca zatrzymać przy sobie wybranka... Tu wredny król, który uparł się zrobić sobie z pewnej panny kolejną żonę, żeby ją później ściąć... Tu lwy, tu strzały, tam karabiny (secesja!!!), tam szable i pojedynki o honor damy... No nie róbcie mi tego!!!
/Hotori, przez rok byłam przewodniczącą szkoły i zastanawiająco dużo robiłam... Chyba już wiem, dlaczego siedzę w gazetce.../
/Hotori, przez rok byłam przewodniczącą szkoły i zastanawiająco dużo robiłam... Chyba już wiem, dlaczego siedzę w gazetce.../
Czasy Nerona?
Maximus - chrześcijanin z charyzmatem uzdrawiania - ratuje Liz (?) - Rzymską niewolnicę - która zostaje pchnięta nożem przez upitego gościa jej pana. Zaczyna go śledzić pewien pretorianin...
Maximus - chrześcijanin z charyzmatem uzdrawiania - ratuje Liz (?) - Rzymską niewolnicę - która zostaje pchnięta nożem przez upitego gościa jej pana. Zaczyna go śledzić pewien pretorianin...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest