Czy forum zmierza w dobrą stronę??
Forum rules
W tym dziale nic się nie dzieje. To, co czytasz, jest nieaktualne...
W tym dziale nic się nie dzieje. To, co czytasz, jest nieaktualne...
Zgodzę się, ale tylko częściowo. Bo praca moderatora po jakimś czasie przypomina syzyofową pracę. Skasujesz posty nie na temat, następnego dnia pojawiają się nowe (czasami w 2x większej ilości). No i zawartość tych wypowiedzi. Gdyby były "tylko" nie na temat... Ale gdy poraz n-ty pod fotką jakiegoś aktora widzę tekst "Ale Max i tak jest lepszy" to ręcę mi opadają. Tu nie chodzi o same posty, ale o mentalność piszących. Przeglądając niektóre wypowiedzi mam wrażenie, że dana osoba za swój cel postawiła sobie odpowiedź na każdy nowy post... mimo iż w większości przypadków nie ma nic do powiedzenia.Po to na tym forum są moderatorzy, by pilnować porządku. Jeżeli uważają, że my, zwykli forumowicze, schodzimy z tematu, to mają prawo i obowiązek zrobić coś z tymi postami.
I jestem absolutnie przeciw kasowaniu starych tematów. To tak jakby z biblioteki wyrzucać starodruki z XVI w., bo nowe tytuły się już nie mieszczą na półkach.
Ja także zie zgadzam się na usuwanie starych tematów. To właśnie one - te z początków Forum - są najciekawsze. I kiedyś odżyją - jak Polsat puści powtórki.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Dziękuję za poparcie sprawy ze "starodrukami".
A co do "Max i tak jest najlepszy", to szczera prawda! ... Że ręce mogą opaść. Ale mimo upływu czasu facet niechcący nawet zjednuje sobie wytrwałych zwolenników (nie ukrywajmy, że w zatrważającej większości płci żeńskiej - chociaż może to i lepiej? )
Co do syzyfowej pracy. Ja zawsze twierdziłam, że życie jest nią przepełnione. Reguła 4Z, mycie naczyń, pranie, inne. Nie powiem, żeby moderowanie nie przypominało czasami pchania pod górę kamienia, ale cóż, mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że te tematy, ktore się dostaje trzeba od początku przeczytać Dlatego podziwiam Pitera, że brnie (bo chyba nie był w stanie przebrnąć już) przez całe Miodzio, bo ciecz gęstsza od wody raczej pływaniu nie sprzyja Jednak to też duż aprzyjemność móc zapoznawać się z opiniami innych, poznawać ich poprzez ich wypowiedzi, oraz ciężka decyzja dotycząca usuwania zdań, które skłądają się wg reguły:
Co do ludzi upartych: pamiętam Kwiatka i Xandera. Ich upór czasami był nieznośny, ale pamitęam też wypowiedzi Kwiatka, w których się usmiechał i to poszerzało sens tych naskakujących monotematycznie na Maxa wypowiedzi Pamiętam też "ciek wodny dawsona" i inne.
Nie jesteśmy w stanie nakazać pisania wartościowych postów nikomu, czasami nawet sobie samym. Pisanie jest odpowiedzią na potrzeby, które każdy z nas musi zrozumieć, by właściwie ukierunkować działania zmierzające do ich zaspokojenia.
Jedyne co możemy, to starać się i umieć czytać to co inni piszą, też między wierszami.
A co do "Max i tak jest najlepszy", to szczera prawda! ... Że ręce mogą opaść. Ale mimo upływu czasu facet niechcący nawet zjednuje sobie wytrwałych zwolenników (nie ukrywajmy, że w zatrważającej większości płci żeńskiej - chociaż może to i lepiej? )
Co do syzyfowej pracy. Ja zawsze twierdziłam, że życie jest nią przepełnione. Reguła 4Z, mycie naczyń, pranie, inne. Nie powiem, żeby moderowanie nie przypominało czasami pchania pod górę kamienia, ale cóż, mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że te tematy, ktore się dostaje trzeba od początku przeczytać Dlatego podziwiam Pitera, że brnie (bo chyba nie był w stanie przebrnąć już) przez całe Miodzio, bo ciecz gęstsza od wody raczej pływaniu nie sprzyja Jednak to też duż aprzyjemność móc zapoznawać się z opiniami innych, poznawać ich poprzez ich wypowiedzi, oraz ciężka decyzja dotycząca usuwania zdań, które skłądają się wg reguły:
Z drugiej strony zabawa polega na tym, by nie tyle zmienić mentalność piszących blah-posty, poniweważ to z reguły jest bardziej niż bardzo trudne, ale sprawić, by ludzie zaczęli pisać to, co sami chcieliby przeczytać. I nie można znaleźć się w pułapce niewiary: "nie mam nic do powiedzenia, to nic nie napiszę".avatr + + "ja też" + podpis + zdjęcie dołączone do podpisu + kolejne zdjęcie dołączone do podpisu
Co do ludzi upartych: pamiętam Kwiatka i Xandera. Ich upór czasami był nieznośny, ale pamitęam też wypowiedzi Kwiatka, w których się usmiechał i to poszerzało sens tych naskakujących monotematycznie na Maxa wypowiedzi Pamiętam też "ciek wodny dawsona" i inne.
Nie jesteśmy w stanie nakazać pisania wartościowych postów nikomu, czasami nawet sobie samym. Pisanie jest odpowiedzią na potrzeby, które każdy z nas musi zrozumieć, by właściwie ukierunkować działania zmierzające do ich zaspokojenia.
Jedyne co możemy, to starać się i umieć czytać to co inni piszą, też między wierszami.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
- Szalona_Szatynka
- Zainteresowany
- Posts: 266
- Joined: Tue Jul 15, 2003 9:40 pm
- Location: #Ziemia - trzecia planeta od Słońca#
A puści je jak ktoś wyśle wreszcie petycję{o} wrote: jak Polsat puści powtórki.
p.s. {o} moglbys zajrzec na poświęcony jej temat bo tam sie juz rodzą pomysły o wyslaniu petycji o wyslanie petycji
---"We are beautiful in every single way - Yes, words can bring us down..."---
---------------:mrgreen: PoZdroWiOnKa Dla LuśKi, MeNelKi oRaZ LysS ----------------
---------------:mrgreen: PoZdroWiOnKa Dla LuśKi, MeNelKi oRaZ LysS ----------------
A wyobraź sobie, że zaglądam do tego tematu i skłaniam się bardziej ku jego zamknięciu, niż wysyłaniu petycji.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Ja też nie chcę usuwać starych tematów starej paczki. To one tworzą atmosferę tego forum i naprawdę przyjemnie czyta się tamte posty, choćby rozmowę panów w "Rozbierane panny z Roswell". Co do tego, że zdarza się tak, że ludzie odpowiadają na post, nawet wtedy, gdy nie mają nic do powiedzenia. Na początku mnie to śmieszyło, teraz irytuję. Sama staram się tego nie robić i pisać w miarę wartościowe posty (nie mnie oceniać czy mi to wychodzi). Najgorsze jest, to ze nie wiadomo się jak z takimi ludźmi sobie poradzić. Z tego, co widziałam, to nawet upomnienia nie skutkują
Jam jest kielich bez dna. Jam jest śmierć bez grobu. Jam jest imię bez imienia.
To co teraz napiszę, to mój pomysł z komnaty, tuż przed tym jak wysiadła, czyli gdzieś pod koniec sierpnia.
Pomysł dotyczył ludzi wytrwałych i kochających serial.
Na poparcie idei mogę powiedziec, że była nawet lista chetnych do realizacji.
Oto pomysł, który wiąże się właśnie z "powtórką" serialu. Jednak jak będziemy liczyć na Polsat, to ... sie w końcu doczekamy, ale co szkodzi powtórnej emisji wśród wytrwałych? Wyzwanie dla prawdziwych fanów?
Raz na tydzień, przy wspólnie ustalonej godzinie oglądamy 1 odcinek Roswell - jak za starych dobrych cczasów (wieczorkiem, kiedy kazdy w domciu). A potem... potem jak to my - komentujemy i piszemy co tam się w naszych głowach rodzi.
a petycję? Czemu nie Przyjąć mogę Oglądamy z czego i gdzie chcemy, ale regularnie i niejako ... razem.
Hm?
Pomysł dotyczył ludzi wytrwałych i kochających serial.
Na poparcie idei mogę powiedziec, że była nawet lista chetnych do realizacji.
Oto pomysł, który wiąże się właśnie z "powtórką" serialu. Jednak jak będziemy liczyć na Polsat, to ... sie w końcu doczekamy, ale co szkodzi powtórnej emisji wśród wytrwałych? Wyzwanie dla prawdziwych fanów?
Raz na tydzień, przy wspólnie ustalonej godzinie oglądamy 1 odcinek Roswell - jak za starych dobrych cczasów (wieczorkiem, kiedy kazdy w domciu). A potem... potem jak to my - komentujemy i piszemy co tam się w naszych głowach rodzi.
a petycję? Czemu nie Przyjąć mogę Oglądamy z czego i gdzie chcemy, ale regularnie i niejako ... razem.
Hm?
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
nie chce Cie martwic LEO, ale to nie wypali...
ci, co maja roswell w domu, najprawdopodobniej widzieli juz kazdy odcinek po 3 razy i nie bedzie dla nich mialo uroku nowosci ogladanie tego samego po raz czwarty... na komputerze(!)
co innego w telewizji... nie do konca umiem wyjasnic o co mi chodzi.. to jest roznica jak pomiedzy ogladaniem wiadomosci na zywo i nagranych... zupelnie inaczej sie to czuje... na komputerze juz nie masz swiadomosci, ze cala Polska oglada z Toba ten jeden konkretny odcinek...
nie bedzie emocji... nie bedzie wyczekiwania (bo przeciez zawsze mozna obejrzec nastepny zaraz po...)
zycze powodzenie, ale w powodzenie nie wierze...
ci, co maja roswell w domu, najprawdopodobniej widzieli juz kazdy odcinek po 3 razy i nie bedzie dla nich mialo uroku nowosci ogladanie tego samego po raz czwarty... na komputerze(!)
co innego w telewizji... nie do konca umiem wyjasnic o co mi chodzi.. to jest roznica jak pomiedzy ogladaniem wiadomosci na zywo i nagranych... zupelnie inaczej sie to czuje... na komputerze juz nie masz swiadomosci, ze cala Polska oglada z Toba ten jeden konkretny odcinek...
nie bedzie emocji... nie bedzie wyczekiwania (bo przeciez zawsze mozna obejrzec nastepny zaraz po...)
zycze powodzenie, ale w powodzenie nie wierze...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
PITER, żebym tylko 3 razy widziała każdy odcinek, to by było całkiem nieźle
Doskonale wiem o czym piszesz. Tv to pewien zobowiązujący termin, przegapisz - przepadnie (i nie mówię tu o nagrywaniu). Ale tę świadomość można mieć gdy zbierze się spora ilość osób. A to, że muszą być przynajmniej w tym konkretnym przypadku zdyscyplinowane i wytrwałe nie ulega najmniejszej wątpliwości.
Komputer ma to do siebie, że czujesz się jak w kinie. Słychać głos i nikt nie preszkadza. Aktorzy mogą popisać się w pełni grą.
VHS - db rozwiązanie dla kogoś, kto ma łóżeczko z dala od komputera i nie widzi napisów jednak wtedy poweirzasz głos bohaterów lektorowi.
pytanie: czy Ty byś tak oglądał?
Doskonale wiem o czym piszesz. Tv to pewien zobowiązujący termin, przegapisz - przepadnie (i nie mówię tu o nagrywaniu). Ale tę świadomość można mieć gdy zbierze się spora ilość osób. A to, że muszą być przynajmniej w tym konkretnym przypadku zdyscyplinowane i wytrwałe nie ulega najmniejszej wątpliwości.
Komputer ma to do siebie, że czujesz się jak w kinie. Słychać głos i nikt nie preszkadza. Aktorzy mogą popisać się w pełni grą.
VHS - db rozwiązanie dla kogoś, kto ma łóżeczko z dala od komputera i nie widzi napisów jednak wtedy poweirzasz głos bohaterów lektorowi.
pytanie: czy Ty byś tak oglądał?
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
ja też nie mogłabym się przyłączyć bo chociaż mam nawe całą I serię to nie mam dostępu do internetu więc i tak nie mogłabym od razu podyskutować z resztą a poza tym to jaka to niebyłaby późna godzina (chociażby nocna) to i tak pewnie nie miałabym czasu, ostatnio tylko dla odświerzenia mogę sobie pozwolić tylko na teledyski z roswell bo jak lecą to mogę jeszcze robić szereg innych rzeczy, a przy filmie wypada się skupić
Zycie jest jak pudełko czekoladek,nigdy nie wiesz co ci się trafi
PITER! WYKRAKAŁES TY!
Ale nic to... nic to... przynajmniej jakiś pomysł był . Sprawa nie została zapomniana i jeśli ktoś chce - zapraszam do zgłaszania się.
Ale nic to... nic to... przynajmniej jakiś pomysł był . Sprawa nie została zapomniana i jeśli ktoś chce - zapraszam do zgłaszania się.
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
- Galadriela
- Zainteresowany
- Posts: 333
- Joined: Sun Jul 13, 2003 1:41 pm
- Contact:
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests