Nasze zwierzaki
Moderators: ciekawska_osoba, lizzy_maxia
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Siostra kupiła specjalną książkę o szynszylach...Nocny tryb życia, nie można sie przytulić, długi okres oswajania...Nie, chyba odpada...Co do fretek - doszłam do wniosku, że napawają mnie strachem. Nie wyobrażam sobie nic innego na smyczy poza psem. Koszatniczka - taka wiewióra, co? Nawet ładna, ale...nie dość ładna Drogą eliminacji pozostaje królik...Ale sama jeszcze nie wiem. Gdyby to ode mnie zależało, nie zdecydowałabym się na nic. Nadchodzą wakacje, w wakacje -wyjazdy, trzeba będzie zabrać takiego zwierzaczka do babci...Poza tym jakaś żałoba po moim świniaczku musi być
Hmmm... Lizzie mash racje jakas zaloba musi byc... A w zwiazku ze zblizaja sie wakacje, to moze na zwierzaczka sie zdecydujesz po wakacjach?
Skoro nie chcesz szynszyla ani fretki. To może myszoskoczek? Małe przyjemne, do głaskania...
Ja teraz chcialabym sobie legwana zielonego sprawic, ale moi rodzice cos marudza, ze gada w domu nie chca miec
Mari
Skoro nie chcesz szynszyla ani fretki. To może myszoskoczek? Małe przyjemne, do głaskania...
Ja teraz chcialabym sobie legwana zielonego sprawic, ale moi rodzice cos marudza, ze gada w domu nie chca miec
Mari
Luca and Lyss are my sisters...The wood are lovely, dark and deep.But I have promises to keep.And miles to go before I sleepAnd miles to go before I sleep...
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Heh, powiedz to mojej siostrze, uparta jest jak osioł, na dzień dziecka koniecznie chce jakiegoś zwierzaka. Parę dni temu byłam z nią w zoologicznym - wreszcie na żywo zobaczyłam kosza (koszatniczkę). Słodziutka Mimo to urodą nie przebije szynszyli.Mari wrote:A w zwiazku ze zblizaja sie wakacje, to moze na zwierzaczka sie zdecydujesz po wakacjach?
I skacze aż pod sufit Tak serio to też się nad tym zastanawiałam, ale ... E tam, myszoskoczek raczej mnie nie interesuje.Mari wrote:może myszoskoczek? Małe przyjemne, do głaskania...
Co do gadów - kiedyś marzyłam o ... kameleonie Taki tajemniczy 'stworek', umie się maskować... Moze dlatego, że ja też tak bym chciała... Bo przecież w życiu każdego z nas są momenty, kiedy najlepszym wyjściem byłoby zapaść się pod ziemię albo założyć czapkę niewidkę...
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Stało się Jestem szczęśliwą posiadaczką KOSHA Wróciłam wczoraj do domq...Od razu wiedziałam, że coś się święci. Siostra zachowywała sie jakoś dziwnie Okazało się, że mamy nowego lokatora i to w dodatku płci męskiej Jest uroczy Nazwaliśmy go Tofik - imię musi byc krótkie, żeby nauczył się na nie reagować. W kolorze toffi nie jest, ale ... wygląda jak mała wiewiórka (tylko bez puszystego ogonka). Lata po całym mieszkaniu w specjalnej kuli (spodek latający się do tego nie umywa ), a kiedy jest w klatce w ruch idzie kołowrotek - że też mu się nie znudzi to bieganie Dziś jest już trochę mniej żywotny, może on tylko pod wieczór się rozkręca? Powoli się przyzwyczajamy - jako że jest samczykiem - do mówienia o nim "on", a nie "ona" (chociaż to jest koszatniczka, a to słowo jest rodzaju żeńskiego). Siostra postawiła na swoim. Wyciągneła fatha do sklepu i wrócili z nowym domownikiem A co tam, cieszę się i tak. Byle tylko dał łatwo się oswoić.
lizzy_maxia - gratuluję nowego lokatora , "śledziłam" twoje zakupy. Ja do tej pory nic tu nie pisałm, bo nie mam żadnego zwierzaczka . Ostatnio jest u mnie suczka mojej babci - Tolka - się wabi, to taki kundelek. Cieszę się bo przez jakis czas mam w domu zwierzątko, szkoda tylko, że powodem jest choroba mojej babci .
Czytaj między wierszami...
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Dzięki Jak tylko będziemy mogli wypuszczać Tofika z klatki na wolność', zrobimy mu 'sesję zdjęciową' i mozecie być pewni, że zobaczycie te zdjecia (bo Tofik jest taaaaaki słodki ). Na razie - jak już wspominałam wcześniej - po mieszkaniu porusza się w specjalnej kuli, żeby nie wlazł w żadne zakamarki, bo potem mógłby się nie wydostać. Jest takim małym pieszczoszkiem - uwielbia, jak się go głaszcze Często urządza 'popisówy', czyli maratony w swojej karuzeli. Wydaję mi się, że już się do nas przyzwyczaja. Już nie mogę się doczekać, aż wezmę go na ręce...tylko że na razie jest malutki i bardzo ruchliwy, więc mogłoby coś mu się stać.Aras wrote:lizzy_maxia - gratuluję nowego lokatora
lizzy_maxia - tak opisałaś Tofika, że aż nie mogę się doczekać jak go zobaczę - okruszek, kruszynka, jajeczko, piórko, drobinka - mały delikates
Odrazu przypomniało mi się jak urodziła się moja kuzynka i każdy, łączenie z jej rodzicami, bał się jej dotknąć żeby nie uszkodzić
Odrazu przypomniało mi się jak urodziła się moja kuzynka i każdy, łączenie z jej rodzicami, bał się jej dotknąć żeby nie uszkodzić
Czytaj między wierszami...
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Do tej pory zdąży już podrosnąć, ale myślę, że nadal będzie taki słodki, jaki jest teraz Ząbki ma ostre i trzeba uważać przy głaskaniu...bo lubi podgryzać niekoniecznie to, co jest do jedzenia Przyznam, że to troszkę boli, ale czego się nie robi dla oswojenia zwierzaczkaAras wrote:aż nie mogę się doczekać jak go zobaczę - okruszek, kruszynka, jajeczko, piórko, drobinka - mały delikates
Pomyślałam, że póki jeszcze nie mam zdjęć Tofika, przedstawię Wam moją ['] świętej pamięci ['] świnkę, Baję:
Bardzo mi jej brakuje Lubiłam trzymać ją na rękach...Często ja na przykład czytałam książkę albo oglądałam telewizję, a ona siedziała u mnie na kolanach i niemal bez przerwy ją głaskałam Czasami zachowywała się jak piesek...Pamiętam, braliśmy ją ze sobą w wakacje nad rzekę, chowała się wtedy w cieniu "domku" zrobionego przed nas z naszych ubrań...Tak bardzo za nią tęsknię
Lizzy_maxio czy ty przypadkiem nie wymęczyłaś swoją świnkę morską? Mówię tak, ponieważ słyszałam, iż niektóre gryzonie strasznię się męczą przy podróży ...
Natomiast ja mam chomiczka(Smile) jest bardzo ładny
Natomiast ja mam chomiczka(Smile) jest bardzo ładny
"Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Och, nie, nic z tych rzeczy - taka podróż zazwyczaj trwała 1,5 godziny, a świnka spędzała ją w specjalnym pojemniczku. Baja zmarła z powodu nowotworu, który był tuż przy krtani, więc nie można go było wyciąćSmerfeta wrote:Lizzy_maxio czy ty przypadkiem nie wymęczyłaś swoją świnkę morską? Mówię tak, ponieważ słyszałam, iż niektóre gryzonie strasznię się męczą przy podróży
Zdjęć Tofika jeszcze nie mam, ale pracujemy nad tym
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Smerfeta, jak w ogóle mogłaś tak pomyśleć Ja nie znęcam się nad zwierzakami... Dziś przeżyłam chwile grozy z moją koszatniczką, ale na szczęście to nie było nic takiego - po prostu wpadłam w panikę Nawet mamie zaczęłam szlochać w słuchawkę, że coś się z Tofikiem stało, tymczasem on sobie smacznie spał snem jak nigdy dotąd głębokim, skryty pod sianem...O mało co nie przyprawił mnie o zawał serca! Tak mnie przestraszył...Huh.
A ja powiem Ci szczerze, że niesłyszałam o takim zwierzątku jak koszatniczka ... Mogłabyś mi wytłumaczyć do czego jest podobne?
"Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
jak wogóle mogłaś wymyślić coś takiego o lizzy_maxia, przecież z jej wypowiedzi wynika, że jest wręcz przewrażliwona na punkcie zwierząt a ty ją o takie coś posądzasz .Smerfeta wrote:Ach, to całe szczęście, bo już się przestreszyłam się, że ją ukatrupiłaś(sorry za wyrażenie).
Czytaj między wierszami...
Oj no sorry, ale niektórzy ludzię tylko wyglądają na dobrych, a w duszy niewiadomo co się kryje...
Jeszcze raz PRZEPRASZAM cie lizzy_mazia !!!
Jeszcze raz PRZEPRASZAM cie lizzy_mazia !!!
"Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Nic się nie stało
Moim zdaniem koszatniczka jest podobna do wiewiórki, tylko ma zupełnie inny ogon. A wygląda tak(zdjęcie ze strony: http://koszatniczka.lunar.com.pl).Smerfeta wrote:nie słyszałam o takim zwierzątku jak koszatniczka ... Mogłabyś mi wytłumaczyć do czego jest podobne?
Całkiem ładne stworzonko ale trochę mi przypomina szczura, trochę chomika i troszeczkę jak już mówiłaś wiewiórkę... Jeśli Cię uraziłam mówiąc na niego szczur-to bardzo przepraszam
"Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
I ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
Czy pierwsza jest ostatnią
Czy ostatnia pierwszą. "
Jan Twardowski
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 5 guests