Ksiądz + rodzina

Religia... Filozofia... Poszukujemy odpowiedzi na trudne pytania... Demaskujemy fałsz...

Moderator: {o}

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Ksiądz + rodzina

Post by Ela » Sat Sep 11, 2004 2:38 pm

[Temat wydzielony stąd - chyba trzeba przeczytać, żeby wiedzieć, o co biega - {o}]

Jak udała się tamta noc ? Powiem tylko, że gwiazdy były wtedy wyjątkowo piękne, Lizziett :P
Fanart Majesty śliczny - jak na kogoś kto nie cierpi Jasona dużo swojego czasu poświęca naszej parze. Chyba że Max ma być tylko tłem dla królowej Liz. Chociaż nie wiem, może tylko odreagowuje ból po dostaniu kosza od Jasona. :lol:

Wymieszały nam się tematy, marzeń i smutnej rzeczywistości chociaż w sumie jak to w życiu, jedno przeplata się z drugim. {o} pewnie chciałeś przy okazji pociągnąć wątek inny, uświadamiania dzieciaków, bo włączyłeś w to kilka swoich uwag.
Nie będę polemizować, każdy z nas ma inne zdanie i pewnie przy nim pozostanie, wiem tylko, że system jaki istnieje obecnie nie jest najlepszy, że szkoła podaje im wiedzę przesiąkniętą ideologią religijną, unikając albo przekazując szkodliwe wręcz treści, niewiele mające wspólnego z nowoczesną medycyną. Jak bardzo różni się to od tego jaką wiedzę na ten temat otrzymują nastolatki na zachodzie nie trzeba tłumaczyć. Kto się przejmuje, że tam problem aborcji czy niechcianych ciąż u nastolatków jest dużo niższy, że lepiej zastanowić się nad przyczyną choroby jak leczyć jej skutki.
I jeszcze jedno, nikt ich nie pyta o czym chcą się uczyć, nikt z nimi nie dyskutuje, nie jest zainteresowany co oni mają na ten temat do powiedzenia. Dorośli wiedzą lepiej ...wpakować dzieciakom do głów podstawową wiedzę, zrosić kropidłem i powinno im wystarczyć. Dla nich sprawa została odfajkowana. Robi się duszno, wątpliwości czy ciekawość pozostają. Wiedzę czerpie się bez ograniczeń z powszechnie dostępnych źródeł ...np. internetu – wiemy w jakiej formie. Sprawy intymne traktowane są jak coś wstydliwego, piętnującego z czym należy się kryć...nawet gdy wynikają z tego kłopoty. A jest ich co niemiara, ale to już problem innych, tych którzy starają się zaradzić i pomóc, często odkręcać to co naplątali inni. :evil:
Image

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Sat Sep 11, 2004 5:15 pm

Ja bym raczej powiedział, że szkoła podaje wiedzę przesiąkniętą antyreligijną i antyrodzinną ideologią* :roll: W swoim czasie - głośno było o podręcznikach do "rodzinnego przedmiotu", w których rodzice przyrównywani byli do chlebaka i nietoperzy, jak w tych szczeniackich dowcipach :? Jak mówiłem - o NPL się nie uczy. Nie uczy się o mężu/żonie, tylko o "partnerze". Gdzie tu jest jakieś kropidło?

Swoją droga - jechałem sobie kiedyś autobusem. Tak jadę, jadę, myślę, myślę i nagle mnie olśniło :idea: :shock: :cheesy: Olśniło mnie, że to czego uczy Kościół w sprawach płciowości jest jedyną możliwością, jeżeli miałoby to pozostać zgodne z resztą jego nauczania. Ponadto - tylko przyjmując ową resztę - można w tym nauczaniu dostrzec sens. Czy wiecie, że jest nawet związek między zapłodnieniem in vitro, a niewolnictwem? :shock:
Co jest błędnego w nauce Kościoła - były już kilometry tekstu. Chętnym pozostawiam zbadanie, dlaczego Kościół uczy tak, jak Dalajlama... Bo chyba nie po to, aby nam uprzykrzyć życie?

No tak - dwa tematy się splotły i nie idze rozdzielić. Chciałem wrzucić do Miodzio :twisted: ale tutaj ta nasza "edukacja". A do Veritas nie wrzucę wizji "lejącej się gromady bab, wrzeszczącej i piszczącej, ciągnącej się wzajemnie za kłaki, i stojącego z boku zdumionego kosmity z oczami ". Chyba ostatecznie powędrujecie do My.

* Co wcale nie znaczy, że głosowałem na LPR!
Last edited by {o} on Sat Sep 11, 2004 5:17 pm, edited 1 time in total.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Sat Sep 11, 2004 5:16 pm

Zwariować mozna, co pieć minut muszę zmieniać avatar bo zamienia się w czerwony krzyżyk :evil:

Chłe chłe chłe Elu. Ona sama nie wie czego chce. Była na Tribeca i potem paradowała z jego zdjęciem z tego festiwalu w avatarze. Pies ją drapał, ważne że pisze chwytające za serce historie i produkuje takie cudeńka.

Co do tego co powiedziała Ela...zgadzam się w zupełności. Osobiście jestem osobą wierzącą ale przyznam że sporo rzeczy płynących z ambony doprowadza mnie do szewskiej pasji i uważam że osoby które o sprawach takich jak rodzina, bura codzienność, seks i antykoncepcja nie mają zielonego pojęcia, nie powinny się do tego NADMIERNIE podkreślam nadmiernie, wtrącać. Co oni wiedzą o sytuacji kobiety która z dziesięciorgiem dzieci nie ma co do gara włożyć a jej zachlany mąż po pracy MUSI. Co jej powiedzą? Że prezerwatywa i pigułki antykoncepcyjne niszczą w zarodku rodzinę? Buhaha. Jaką rodzinę? Co powiedzą innej, której dwójka nastoletnich synów egzystuje jak warzywa, a taki los czeka każe nastepne, z powodu skazy genetycznej? Żeby się pomodliła?
A co dziewczynie która przez dziewięc miesięcy ukrywała "swój wstyd" żeby potem utopić noworodka w gnojówce za oborą?!
Ze środki antykoncepcyjne potrzebne są ludziom bogatym prowadzącym rozwiązłe życie?
Ufff...chyba się trochę zagalopowałam :oops: ale czasami coś mnie poprostu trafia.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Sat Sep 11, 2004 5:45 pm

osoby które o sprawach takich jak rodzina, bura codzienność, seks i antykoncepcja nie mają zielonego pojęcia, nie powinny się do tego NADMIERNIE podkreślam nadmiernie, wtrącać. Co oni wiedzą o sytuacji kobiety która z dziesięciorgiem dzieci nie ma co do gara włożyć a jej zachlany mąż po pracy MUSI.
Skąd wiesz, że wikary z twojej parafii nie pochodzi z takiej własnie rodziny? :roll: Nie zapominaj, że zanim się przyjmuje święcenia, to jednak przez te kilkadziesiąt lat żyje się "normalnie" - po świecku.

Nie przeceniajmy też wiedzy praktycznej. Pokazcie mi psychologa, który może powiedzieć, że z własnego doświadczenia wie, co znaczy to wszystko:
  • mieć ojca pijaka
  • mieć wyrodną matkę
  • mieć rozwiedzonych rodziców i obwiniać siebie z tego powodu
  • mieć nadopiekuńczych rodziców i być przez to niezdolnym do samodzielnego życia
  • mieć toksyczną teściową
  • być zmuszoną w wieku 17 lat przez chłopaka do aborcji
  • być molestowaną przez starszego brata
  • nie wytrzymywać presji rodziców oczekujących, że synek będzie miał same sóstki, będzie umiał grać na skrzypcach, jeździć na koniu, malować i tańczyć a do tego zostanie prawnikiem jak jego szanowny ojciec, chociaz sam chciałby być dziennikarzem
  • mieć depresję z powodu nieakceptacji przez rówieśników
  • być inwalidą i mieć myśli samobójcze z powodu niemożliwości znalezienia pracy
  • stracić nogi, bo się po pijaku leżało na torach
  • być maszynistą pociągu, który przejechał po powyższych nogach
  • trafić na 2 tygodnie do aresztu z powodu fałszywego oskarżenia
:?:
A jednak psychologowie pomagają ludziom, których to spotyka, nawet jeśli sami doświadczyli tylko 1% z tej listy...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sat Sep 11, 2004 6:42 pm

A co ma piernik do wiatraka {o}. Nie trzeba nieść za sobie bagażu trudnych doświadczeń, żeby mieć poczucie wrażliwości, otwarcia na innych i trochę zrozumienia, oodpowiedzialności za to co się głosi, głównie z ambon. I konsekwencji jakie za sobą niesie każde słowo. Zresztą pies to drapał, mamy wolną wolę i możliwość wyboru. Tylko draństwem dla mnie jest narzucanie swoich przekonań z taką konsekwencją wszystkim - To co ja wyznaję jest także dobre dla innych. Niejednokrotnie wymusza się to poprzez Parlament i ustawy. U nas, w tym małym ksenofobicznym kraju staje się to coraz powszechniejsze i groźne. Przykłady, proszę bardzo, z ostatniej chwili. Wyczyny posłów LPR w Zachęcie, sprawa Doroty Niezgalskiej - gdzie po chrześcijańsku grożono jej ogoleniem głowy. Żenujące nagonka związana z pogrzebem Miłosza. Teraz pojawił się Pedro Almodovar ze swoim "Złym zachowaniem " i próby blokowania emisji tego filmu na ekrany polskich kin, zamalowywanie plakatów, zagazowanie widzów podczas seansu w Poznaniu. Bo - jak mówią- hiszpański reżyser bierze udział w światowym spisku wymierzonym w Kościół katolicki. I co, i nic - i to zaczyna robić się groźne. Krytykę zaczyna zastępować ideologiczna histeria, intelektualne dyskusje wypiera fanatyczny hałas. Ma się wrażenie że jest pełne przyzwolenie na to, bo uważa się że mamy demokrację. A mnie robi się coraz bardziej duszno od takiej demokracji. A Kociół milczy...czemu mnie to nie dziwi.
Last edited by Ela on Sat Sep 11, 2004 6:53 pm, edited 1 time in total.
Image

User avatar
Milla
Zainteresowany
Posts: 411
Joined: Fri Apr 09, 2004 12:08 am
Location: Łódź
Contact:

Post by Milla » Sat Sep 11, 2004 6:46 pm

{o} nie negując wartości Kościoła, czy wiedzy księży, bądzmy ze sobą szczerzy. Może w twojej szkole ksiądz jest postępowy i w sposób odpowiedzialny i mądry prowadzi z uczniami zającia z wychowania seksualnego. Ale to jest wyjątek. 99% księży podchodzi do tego mniej więcej tak: "Sex przedmałżeński to grzech", "Korzystanie z środków antykoncepcyjnych jest grzechem" ... itp. I co młodzież ma tego słuchać. Jakoś nie wyobrażam sobie nastolatka, w którym buzują hormony, w chwili zapomnienia myślącego o grzechach i o tym co mówił mu ksiądz. :roll: A jeśli już myśli, to najczęściej wyciąga wnioski, że skoro ma takie a nie inne pragnienia, to znaczy, że jest grzesznikiem i powinien się wstydzić swojej seksualności.

W ogóle to całe przesłanie "Nie musisz o tym wiedzieć, jesteś za młody, po prostu tego nie rób.", które rodzice najchętniej prezentują swoim dzieciom jest najgłupszą rzeczą pod słońcem. Ten okres w życiu, to okres buntu przeciw rodzicom i ogólnie dorosłym, jak nastolate słyszy 'nie rób tego', to dokładnie to zrobi tylko po to, żeby się sprzeciwić.

A jeszcze temat, który poruszyłeś, że psychologowie nie znają z własnego doświadczenia problemów, z którymi pomagają ludziom sobie radzić. Może i nie, ale spędzają kilka lub w przypadku terapeutów kilkanaście lat na studiowaniu tego. Popraw mnie jeśli się mylę, ale księży w seminarium nie uczą chyba o środkach antykoncepcyjnych, konsekwencjach zbyt wczesnego rozpoczynania życia intymnego, czy problemach z nieplanowaną ciążą.

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Sat Sep 11, 2004 7:01 pm

Faktycznie żaden a prawie żaden psycholog nie ma na kącie doświadczeń z którymi zmagają się jego pacjenci. Ale on nie bedzie im tłukł do głowy o "grzechu" i oddalaniu się od Boga, kiedy wszystko w nich krzyczy, gdy oczekują pomocy a otrzymują kazanie.
Kościół naucza tak jak naucza. Ojciec Święty jest dla mnie wspaniałym człowiekiem ale nie we wszystkim muszę się z nim zgadzać. Napewno nie z ostrym i jednoznacznym potępieniem antykoncepcji przy jednoczesnej świadomości faktu tego co się dzieje np. w Afryce, gdzie ludzie dziesiątkami umierają na AIDS, w tym maleńkie dzieci, te którym nie udało się jeszcze umrzeć z głodu.
Czy to wszystko nie zatrąca potwornym fałszem?
I tak jak pisze Ela, pewni ludzie powinni trzymać się z daleka od pewnych spraw. Nie tylko od kwestii seksualności. Chociażby od czegoś takiego jak kultura. Nie chcę mysleć jak wyglądałaby w rękach ludzi dla których Boy- Żeleński to "morderca nienarodzonych" a "Mistrz i Małgorzata" to powieść satanistyczna. Którzy wolą pikietować, machać tablicami, bredzić o "szarganiu godności Kościoła Katolickiego" i wydzierać się pod kinem w którym pokazują film o tym do czego zdolni są NIEKTÓRZY księża, zamiast usiąść, pomysleć, przyjąć do świadomości ten fakt i zastanowić się dlaczego i co dalej.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Sat Sep 11, 2004 9:30 pm

Ela wrote:A co ma piernik do wiatraka {o}. Nie trzeba nieść za sobie bagażu trudnych doświadczeń, żeby mieć poczucie wrażliwości, otwarcia na innych i trochę zrozumienia, oodpowiedzialności za to co się głosi, głównie z ambon.
Mniej więcej to chciałem powiedziec :roll:
Tylko draństwem dla mnie jest narzucanie swoich przekonań z taką konsekwencją wszystkim
Po pierwsze - skoro Kościół tak bardzo się narzuca, to dlaczego jest to tak mało skuteczne? Ciągle tylko słyszę: nie, nie, nie, nie, nie... Nikt się "nie zgadza w pewnych sprawach" z Kościołem.
Po drugie - konsekwencja - według mnie - jest zaletą, a nie wadą...
Po To nie jest draństwo, tylko realizowanie tego, co jest napisane w Biblii: "Każ słowo Boże, nalegaj w czas albo nie w czas, strofuj, grom i napominaj ze wszelką cierpliwością i nauką. Albowiem przyjdzie czas, gdy zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich pożądliwości zgromadzą sobie sami nauczycieli, mając świerzbiące uszy, A odwrócą uszy od prawdy, a ku baśniom je obrócą."
Po czwarte - płaczesz nad wyczynami posłów LPR, którzy gwałcą wolność wyrazu. Ale Kościołowi to już tak wolność nie przysługuje? Artyści mogą sobie np. malowac genitalia na krzyżu i wszystkim pokazywać, ale Kościół swojego Chrystusa na krzyżu nie powinien zbyt intensywnie pokazywać nawet z ambony, w trosce o "odpowiedzialność"?
Żeby było jasne - nie mam zamiaru bronić ani LPR, ani Wszechpolusów. Oba te tworu uważam za pożałowania godne :?
NO I NIE MA TO NIC WSPOLNEGO z tym, co się głosni w większości ambon w Polsce.
Ale to jest wyjątek. 99% księży podchodzi do tego mniej więcej tak:
Nigdy nie wiem, skąd się biorą takie statystyki, ponieważ są one całkowicie sprzeczne z moim własnym doświadczeniem. Otóż - osobiście zetknąłem się jak dotąd z 1 (słownie: jednym) duchownym, których można zaliczyć do tych twoich 99%
Popraw mnie jeśli się mylę, ale księży w seminarium nie uczą chyba o środkach antykoncepcyjnych, konsekwencjach zbyt wczesnego rozpoczynania życia intymnego, czy problemach z nieplanowaną ciążą.
To jest ten mit, że księża żyją na jakimś innym świecie. Tymczasem żyją TU, między nami. Od nas pochodzą. I do nas idą. Z nami się spotykają. Z nami rozmawiają. Nas spowiadają. Więc o naszych problemach się uczą. Nie tylko na seminarium. Także po. Są nawet specjalne szkoły dla spowiedników. Uczą się cały czas, tak jak cały czas uczy się psycholog spotykający się ze swoimi pacjentami.
w Afryce, gdzie ludzie dziesiątkami umierają na AIDS, w tym maleńkie dzieci, te którym nie udało się jeszcze umrzeć z głodu.
Taaa. Myślisz, że osoba, której nie stać na kupno jedzenia, czy nawet dzbana wody, będzie miała pieniądze na zakup prezerwatywy, zakładając, że znajdzie sklep z nimi? W Afryce gęstość zaludnienia jest w większości miejsc mniejsza niż w Europie. Nie jest problemem nadmierna ilość ludzi, lecz zbyt niski poziom cywilizacji, która to nie jest w stanie ich wyżywić. Do Afryki trzeba przywieźć cywilizację w postaci wydajnej produkcji rolnej, a nie w formie lateksu...
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sat Sep 11, 2004 10:35 pm

Nie uważacie, że podsumowaniem, mottem tych naszych rozmów jest dzisiejszy cudowny film "Czekolada"? . Dobrze by było gdyby do tego naszego grajdołka zawitała Vienn w czerwonej pelerynce i odkurzyła nam wszystkim w głowach. Nauczyłaby co to znaczy uśmiechać się do siebie, życzliwości i prawdziwej miłości do drugiego człowieka, odmieniłaby niektórym serca i dusze. Wielu z radością by ją powitało. :P

Niepotrzebnie poszatkowałeś ten temat {o}. Niewiele ma wspólnego z religią. Jest o nas samych, naszego postrzegania tego co się wokół nas dzieje, patrzenia na to własnymi oczmi i próbą wyciagania wniosków.
Image

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Sat Sep 11, 2004 11:22 pm

A czytałaś ksiązkę Elu? Bardzo polecam, jest moim zdaniem znacznie ciekawsza od filmu, który dla mnie jest tylko jego bladą ilustracją. Bardzo...francuska 8) subtelna, poetycka, napisana niezwykle malarskim, bogatym językiem....świetna, zwłaszcza fragmenty o czekoladkach :wink: Akcenty antyklerykalne trochę nachalne, ale naprawdę warto.
A oglądając film znów zwróciłam uwagę na postać Roux. Johny Deep to jeden z moich ulubieńców, ale ta rola nie wymagała aż tak wybitnego aktora. Wystarczyłby ktoś...poprostu uzdolniony, obdarzony tajemniczym wdziękiem i urodą...wiesz kogo mam na myśli :wink: nie dość że bardziej niż Johny Deep przypomina Cygana ( te jego włoskie korzenie 8) ) to też grał w jednym z filmów Lasse Halstroma :P Dlatego czytając po raz enty "Czekoladę" gdy była mowa o Roux nie byłam pewna kogo widzę- Johny'go czy Jasona :wink:

Acha {o}...już kiedyś miałam o tym pisać. To naprawdę cudownie że tak dbasz o porządek na forum i nie pozwalasz by ludzie zamiast dyskutować wypisywali tu brednie albo łapali kolejne rangi jednozdaniowymi postami, ale...ehm...czy naprawdę musisz szatkować tak każdy temat, gdy choć trochę się z niego zboczy?
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sat Sep 11, 2004 11:34 pm

Tym bardziej tytuł tego tematu zupełnie go zubaża. :lol:

Nie Aniu, nie czytałam, nie wiedziałam nawet że istnieje książka :shock: Podaj mi Słonko autora. W poniedziałek obowiązkowo zaliczę księgarnię. I kocham ten film. Oglądałam go któryś raz i za każdym przynosi tyle wzruszeń. Daje nadzieję i uczy jak cieszyć się zwykłymi PRZYZIEMNYMI sprawami. Ty chyba czytasz w moich myślach. Właśnie dzisiaj w roli Roux, oczami wyobraźni widziałam kogoś innego. :mrgreen: I pierwszy raz słyszę o jego włoskich korzeniach.
Image

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Sat Sep 11, 2004 11:43 pm

Trochę :shock: Przypominam, że to tutaj - przeludnienie w Afryce i wiedza księży - wywodzi się z tematu "Czytelnia..."
Jest o nas samych, naszego postrzegania tego co się wokół nas dzieje, patrzenia na to własnymi oczmi i próbą wyciagania wniosków.
I właśnie Veritas, jak sama nazwa i opis wskazują, jest miejscem na takie rzeczy.

Jak macie pomysł na lepszy tytuł, to słucham :)

A propos uśmiechu:
:) :D :cheesy: :lol: :mrgreen: ^_^ :haha: :aniolek:
:jezyk:
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
Milla
Zainteresowany
Posts: 411
Joined: Fri Apr 09, 2004 12:08 am
Location: Łódź
Contact:

Post by Milla » Sat Sep 11, 2004 11:46 pm

:shock: Ja też nie wiedziałam o istnieniu książki. Niech to diabli. :evil: Zawsze czytam najpierw książkę, a dopiero potem oglądam film. Cóż, chyba tym razem musi być na odwrót.
Tak więc przyłączam się do Eli i bardzo cię proszę podaj nam autora. :D Musze to przeczytać, szczególnie jeśli jest lepsza niż film. Jak się tak nad tym zastanowić to jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, żeby było na odwrót. Film lepszy niż książka. Raz, czy dwa film dorównał książce, ale nigdy nie przebił.

Wiecie co, jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, by osadzić Jasona w tej roli, ale jak już o tym wspomniałyście, to czytając książkę będę widziała innego bohatera. :wink:

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Sun Sep 12, 2004 12:37 am

Milla wrote:Musze to przeczytać, szczególnie jeśli jest lepsza niż film. Jak się tak nad tym zastanowić to jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, żeby było na odwrót. Film lepszy niż książka.
A Roswell? :P

Chyba się szykuje kolejne cięcie :twisted:
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sun Sep 12, 2004 1:24 am

Roswell, zdecydowanie lepszy jak książka :lol: I pierwsze co wpadło mi do głowy to nudne jak flaki z olejem "Noce i Dnie" Dąbrowskiej, z której Antczak zrobił swojego czasu małe arcydzieło. "Lot nad kukułczym gniazdem" także nie był zły.
Ale to prawda, język ksiązki głębiej przemawia jak film.
No tak, {o} dostaniesz oczopląsu z tego przerzucania się z tematu na temat...

Lizziett, czekamy na autora "Czekolady" - ale mi narobiłaś apetytu. :Jedzenie:
Image

User avatar
Kwiat_W
Bezwzględny dręczyciel Maxa
Posts: 771
Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
Location: Warmia
Contact:

Post by Kwiat_W » Sun Sep 12, 2004 2:42 am

A ja bardzo sie ciesze, ze {o} wydzielil ten temat, bo inaczej pewnie nigdy bym na niego nie trafil (ja do miodzio nie zagladam). Mialem wlasnie isc spac i tylko z przyzwyczajenia wpadlem na forum, ale ten intrygujacy temat sklonl mnie do przeczytania calego watku.
Nie za bardzo mam co wniesc do dyskusji. W wiekszosci jak na razie zgadzam sie z {o} i widze, ze dobrze sobie radzi ze zbijaniem waszych argumntow.
Zwroce moze tylko jedna uwage...
Milla wrote:A jeszcze temat, który poruszyłeś, że psychologowie nie znają z własnego doświadczenia problemów, z którymi pomagają ludziom sobie radzić. Może i nie, ale spędzają kilka lub w przypadku terapeutów kilkanaście lat na studiowaniu tego. Popraw mnie jeśli się mylę, ale księży w seminarium nie uczą chyba o środkach antykoncepcyjnych, konsekwencjach zbyt wczesnego rozpoczynania życia intymnego, czy problemach z nieplanowaną ciążą.
Za to ty jestes doswiadczonym seksuologiem z tytulem co naimniej doktora habilitowanego i to cie w pelni uprawnia do wypowiadania sie w tych sprawachi poprawiania ksiezy???

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Sun Sep 12, 2004 10:13 am

Kwiat W, nie zabij jej, bardzo cię proszę :roll:

"Czekoladę" napisała Joanne Harris, zdobywczyni kilku prestiżowych literackich nagród. Napisała też kilka innych książek- nie czytałam jeszcze wszystkich ale podobno każda następna jest coraz lepsza. "Jezynowe wino", "Świat w ziarnku piasku", "Pięć ćwiartek pomarańczy" i jeszcze pare innych.
Ja jestem w tej komfortowej sytuacji, że jak zachce mi się jakiejś książki, to mogę po nią lecieć choćby w niedzielę- Empik Mega Store i księgarnia Hetmańska pod nosem :wink:
Tak Roswell jest zdecydowanie lepsze niż książka 8) przynajmniej 1 sezon. Na RF mieli taki topik i wielu ludzi żałowało że potem serial nie podążył jednak tropem książki- chodziło o więzi między ludźmi i Obcymi a przede wszystkim o fakt, że tam nie było "TEXU", "Spawna" :roll: ani wogóle Tess- był Adam- ten trzeci i rywal Maxa.
Co do jednego byli jednak zgodni- ciemnowłosy Max to strzał w dziesiątkę :mrgreen: uhm, nie wiem czy wiecie, ale on się pani Metz podobał z całej obsady najbardziej. A o jego włoskich korzeniach wspomniała Applebylycious.
Po czwarte - płaczesz nad wyczynami posłów LPR, którzy gwałcą wolność wyrazu. Ale Kościołowi to już tak wolność nie przysługuje? Artyści mogą sobie np. malowac genitalia na krzyżu i wszystkim pokazywać, ale Kościół swojego Chrystusa na krzyżu nie powinien zbyt intensywnie pokazywać nawet z ambony, w trosce o "odpowiedzialność"?
Żeby było jasne - nie mam zamiaru bronić ani LPR, ani Wszechpolusów. Oba te tworu uważam za pożałowania godne
Jeśli chodzi i panią Nieznalską, to w pewnym sensie zgadzam się z tobą. Co prawda nie dostałam drgawek na widok jej...instalacji, ale ze sztuką ma to dla mnie niewiele wspólnego. Krzyż, nawet jeśli jest się osobą niewierzącą, stanowi symbol cierpienia i dekorowanie go w ten sposób przekracza granice taktu i dobrego smaku...co nie zmienia faktu że przekroczyli go równiez panowie z LPR, robiąc z tego cyrk na całą Polskę i strasząc "artystkę" ogoleniem głowy.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Sun Sep 12, 2004 10:13 am

A skąd wiesz, Kwiatuszku, co Milla studiuje...

{o}, ta twoja lista przypadłości na początku - dobrze, psycholog nie musi mieć "zaliczonych" wszystkich punktów. A ksiądz ma? Wiedza praktyczna - i oni zdobywali ją na własnej skórze? Psychologowie pomagają, a od duchownych można usłyszeć, że "taka była wola Boga", że "to jest sprawdzian, próba", i tak dalej.
Kościół jednak też stosuje swoiste metody antykoncepcji - przynajmniej do czasu. Wpajanie, że seks przedmałżeński to grzech, to też pewnego rodzaju antykoncepcja... zapobiegawcza. A co po ślubie - niby duża rodzina to zaleta, nie wada. Ale czy lepiej zapewnić normalne życie dwójce dzieci, czy głodować i harować razem z ośmiorgiem...

Elu, masz rację, film był piękny :wink: Jak bardzo zmieniło się to małe miasteczko, których jednak jest tak wiele. Super-katolicki hrabia, trzymający w ręku wszystko, piszący kazania księdzu i sprawdzający skrupulatnie jego słowa. I przyjezdna - obca - która o zgrozo nie chodzi do kościoła i odważa się otwierać chocolaterie (po polsku nawet nie ma odpowiednika tego słowa...) w czasie postu - i to wielkiego! I wprowadza ferment do głów mieszkańców - na przykład skłaniając Josephine do odejścia od męża. Ale to było zaskakujące - o takiej porze na Jedynce puścili taki film - pełen ciepła, łagodności, gdzie nikt się nazwajem nie zabijał... Piękna odmiana.
Nie no, widać coś wszystkich wczoraj zbiorowo napadło - bo i mnie przemknął obraz Jasona w roli Roux... :wink: Zwłaszcza, że kiedyś widziałam fanart - zamiast twarzy Vienn była Liz, zamiast Roux - Max. Zapadło mi w pamięć :wink:
{o} - bądz tak dobry i nie rób z tego nowego tematu pod nazwą "Czekolada i my"...
O książce wiedziałam, autora nie znam... i przeczytam - kiedyś :wink:



PS: Związek między zapłodnieniem in-vitro a niewolnictwem...? I czyj to jest wymysł, księży, którzy uważają takie zapłodnienie za grzech?
Image

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Sun Sep 12, 2004 10:14 am

Wszystko ją uprawnia do wypowiadania się mój Kwiatku - gdybyś zapomniał przypominam, że jesteśmy na forum. A jakież to nasze argumenty był łaskaw zbić {o}, bo jak widzisz rozmowa zboczyła na zupełnie inny temat i absolutnie nie mieści się w Veritas. :roll: Przedstawiłyśmy swój punkt widzenia celowo nie dyskutując nad nim bo i tak każdy pozostanie przy własnym zdaniu... :D
Last edited by Ela on Sun Sep 12, 2004 11:27 am, edited 5 times in total.
Image

User avatar
Kwiat_W
Bezwzględny dręczyciel Maxa
Posts: 771
Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
Location: Warmia
Contact:

Post by Kwiat_W » Sun Sep 12, 2004 10:40 am

Alez ja jej nie odbieram prawa do wypowiadania sie. Nie rozumiem tylko jak mozna odmawiac tego prawa duchownym jednoczesnie gloszac wlasne opinie, ktore, jak podejzewam, nie zostaly wyrobione na skutek zyciowych doswiadczen. Ale moze sie myle i Milla jest matka osmiorga dzieci?

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 9 guests