Filmy inaczej :)
Moderators: ciekawska_osoba, lizzy_maxia
Filmy inaczej :)
Do napisania tego tematu zainspirował mnie Piter i jego "Filmy" ( ulubione). Mnie interesują Wasze największe ekranowe rozczarowania, tj. takie produkcję, na których żałowaliście, że nie siedzicie na przykład w szkole. Napiszcie również co tak Was w nich zraziło.(Mam nadzieję, że temacik się spodoba )
- Harry Potter - wcieło mnie chyba juz przed połową. Może nie spodziewałem się czegoś co mnie powali bo własciwie to nie lubie tego typu filmów - ale ta przewidywalność wydazen, nuda... Tak nuda tego filmu mnie powaliła
Dalszych części już nie oglądałem (ale musze dodać, ze podczas gdy miałam okazje oglądać 1 cześć to zaraz po niej puścili 2 - ale ja już byłem w trzecie fazie snu.. więc i tak nic na ten temat nie mogę napisać...)
- Pan Tadeusz - poprostu masakra...
- Nieśmiertelny 2 - kompletny niewypał, oszpecił wizerunek 1 części... Scenariusz kłuci się z kontynuacją 4 części (o której zaraz...). Powinno się to zakopać i milczeć aby nikt tego przypadkiem kiedyś nie obejzał...
- Nieśmiertelny 4 - jeszcze wieksza masakra niż Pan Tadeusz... 20-letni Connor MacLeod (Lambert) wygląda jak starzec (co prawda już w 1 część wygląda na conajmniej 30 bo i tyle chyba wtedy Lambert maił..).
więcej grzechów nie pamiętam... jak sobie coś jeszcze przypomne to napisze.
Dalszych części już nie oglądałem (ale musze dodać, ze podczas gdy miałam okazje oglądać 1 cześć to zaraz po niej puścili 2 - ale ja już byłem w trzecie fazie snu.. więc i tak nic na ten temat nie mogę napisać...)
- Pan Tadeusz - poprostu masakra...
- Nieśmiertelny 2 - kompletny niewypał, oszpecił wizerunek 1 części... Scenariusz kłuci się z kontynuacją 4 części (o której zaraz...). Powinno się to zakopać i milczeć aby nikt tego przypadkiem kiedyś nie obejzał...
- Nieśmiertelny 4 - jeszcze wieksza masakra niż Pan Tadeusz... 20-letni Connor MacLeod (Lambert) wygląda jak starzec (co prawda już w 1 część wygląda na conajmniej 30 bo i tyle chyba wtedy Lambert maił..).
więcej grzechów nie pamiętam... jak sobie coś jeszcze przypomne to napisze.
Bardzo lubię "Przeminęło z wiatrem", natomiast kontynuacja tegoż filmu pt."Scarlett" woła o pomstę do nieba. Po co to było ciągnąć dalej, nie wiem. Klapa totalna.
Za niewypał uważam również nową wersję "W pustyni i w puszczy", niby dialogi podobne, sceneria też, ale brak całkowicie tego uczucia przygody, tajemnicy co w pierwszej wersji. I gra aktorów - nudna i schematyczna.
I jeszcze jeden niewypał "Między słowami". Może nie zrozumiałam przesłania tego filmu, nie wiem, ale w życiu tak nie ziewałam, jak podczas jego oglądania, zresztą nie obejrzałam do końca, bo nie mogłam się przemóc do tej katorgi.
Za niewypał uważam również nową wersję "W pustyni i w puszczy", niby dialogi podobne, sceneria też, ale brak całkowicie tego uczucia przygody, tajemnicy co w pierwszej wersji. I gra aktorów - nudna i schematyczna.
I jeszcze jeden niewypał "Między słowami". Może nie zrozumiałam przesłania tego filmu, nie wiem, ale w życiu tak nie ziewałam, jak podczas jego oglądania, zresztą nie obejrzałam do końca, bo nie mogłam się przemóc do tej katorgi.
Troja... Ha ha, Bloom jako ten superhiroł, emanujący seksem, co? Co ta Helena w nim widziała to ja nie wiem. Koszmar. Podjeżdżało poza tym "Gladiatorem" - na samym początku. Tyle że nie ma co porównywać z "Gladiatorem"...
I "Król Artur". Papka dla mas. Zaczynają od Lancelota, potem przerzucają się na tą kłodę drewna, która zawsze ma taką samą minę - czy to pije, ścina wroga czy kocha się z kobietą. A na koniec mordują Lancelota... jedynego możliwego z wyglądu faceta. I w dodatku zamiast ratować sytuację muzyką, to jeszcze ją pogorszyli - jednakowe wycie nie mające nic wspólnego z wokalizą, operą czy w ogóle czymś normalnym.
Renya, również usiłowałam obejrzeć "Między słowami"... i też mnie nie zmogło. Odeszłam od ekranu po pół godzinie.
A co do polskich dzieł - "Chopin - pragnienie miłości"... Grrr. Jak dla mnie kompletna klapa, spodziewałam się czegoś lepszego. Nawiasem mówiąc chyba oszczędzali na charakteryzatorach, Chopin od początku do końca wyglądał tak samo, podobnie jak pani Sand. Eliksir młodości, nie ma co...
I "Król Artur". Papka dla mas. Zaczynają od Lancelota, potem przerzucają się na tą kłodę drewna, która zawsze ma taką samą minę - czy to pije, ścina wroga czy kocha się z kobietą. A na koniec mordują Lancelota... jedynego możliwego z wyglądu faceta. I w dodatku zamiast ratować sytuację muzyką, to jeszcze ją pogorszyli - jednakowe wycie nie mające nic wspólnego z wokalizą, operą czy w ogóle czymś normalnym.
Renya, również usiłowałam obejrzeć "Między słowami"... i też mnie nie zmogło. Odeszłam od ekranu po pół godzinie.
A co do polskich dzieł - "Chopin - pragnienie miłości"... Grrr. Jak dla mnie kompletna klapa, spodziewałam się czegoś lepszego. Nawiasem mówiąc chyba oszczędzali na charakteryzatorach, Chopin od początku do końca wyglądał tak samo, podobnie jak pani Sand. Eliksir młodości, nie ma co...
Jeden z gorszych kiczów, które teraz przychodzą mi na myśl to "Oczy szeroko zamknięte". Matko! Trzy razy próbowałam ten film obejrzeć do końca i trzy razy nie dotrwałam do końca! Co to miało być?! Wspaniała gra Kidman i Cruisa? Kiedy? Te sceny łóżkowe?! Dawno to już było, ale pamiętam te szumne zapowiedzi, jeszcze przed pojawieniem się filmu! Czekałam, czekałam i.... puf! Pękłam z rozczarowania!
I zaznaczam, że to tylko moje zdanie! Inni mogą powiedzieć, że film jest dla dojrzałej publiczności, z przesłaniem, i inne dyrdymały, ale ja niesmak czuję po dziś dzień.
A co do wspaniałego i nieśmiertelnego 007 to jest niezrównany! Ileż można... A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że te filmy dalej przynoszą niezłą kasę! Oto fenomen! Szczęście, że P. Brosnan skończył już karierę w tym temacie, bo już nawet dla niego nie jestem w stanie "zapodawać" sobie następnych części!
I zaznaczam, że to tylko moje zdanie! Inni mogą powiedzieć, że film jest dla dojrzałej publiczności, z przesłaniem, i inne dyrdymały, ale ja niesmak czuję po dziś dzień.
A co do wspaniałego i nieśmiertelnego 007 to jest niezrównany! Ileż można... A najlepsze z tego wszystkiego jest to, że te filmy dalej przynoszą niezłą kasę! Oto fenomen! Szczęście, że P. Brosnan skończył już karierę w tym temacie, bo już nawet dla niego nie jestem w stanie "zapodawać" sobie następnych części!
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Będę chyba tak sukcesywnie dopisywać. Cóż, jakoś trzeba sobie te posty ponabijać...
Poważnie, to powiem tylko - Quo vadis! Film polski z 200? roku. Wiadomo o co chodzi. Ja wiem, że brak funduszy na produkcje filmowe jest bolączką naszej kinomatografii, ale jeżeli tak jest to nie rzucam się z motyką na słońce! Gra aktorów, niczego sobie. I tu mile zaskoczył mnie Michał Bajor, ale te efekty... Pożar Rzymu? Walka z bykiem? Brak kasy , ale śmiało można było za tę kasę zrobić coś innego i lepszego...
Poważnie, to powiem tylko - Quo vadis! Film polski z 200? roku. Wiadomo o co chodzi. Ja wiem, że brak funduszy na produkcje filmowe jest bolączką naszej kinomatografii, ale jeżeli tak jest to nie rzucam się z motyką na słońce! Gra aktorów, niczego sobie. I tu mile zaskoczył mnie Michał Bajor, ale te efekty... Pożar Rzymu? Walka z bykiem? Brak kasy , ale śmiało można było za tę kasę zrobić coś innego i lepszego...
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Ja w ogóle uważam, że wiekszość polskich filmów to takie niewypały... Ale naszczęście nigdy nie biore sobie do łba że to będzie cos genijalnego więc i wielkich rozczarowań nie ma... A co do P.T. to liczyłem, że to będzie choć z deka ciekawszy film od książki no i się niestety przeliczyłem..
Ps. coś odwrotnego do tematu... pozytwynie zdziwił mnie film 'Pogoda na jutro' (zwłaszcza troche inna wg mnie ciekawsza twarz J. Shtura - bo do tej pory wiekszość jego ról była strasznie naiwna np. Mr RYBA...)
Ps. coś odwrotnego do tematu... pozytwynie zdziwił mnie film 'Pogoda na jutro' (zwłaszcza troche inna wg mnie ciekawsza twarz J. Shtura - bo do tej pory wiekszość jego ról była strasznie naiwna np. Mr RYBA...)
No właśnie, filmy polskie nie są złe, ale jakoś właśnie z Quo vadis, można był spokojnie dać sobie spokój. I po co był nakręcony? Przecież jest tyle innyvh ekranizacji tego dzieła? I to bardzo dobrych... i co z tego, że z Hollywood? Coż, taka moda, ale czy to rzeczywiście miało sens?
Szczęście, że już prawie wszystkie, tzw. arcydziała polskiej literatury (także i lektury szkone) już sfilmowali...
A ostatnie polskie produkcje typu Vinci, Pręgi - to, to już jest coś.
Szczęście, że już prawie wszystkie, tzw. arcydziała polskiej literatury (także i lektury szkone) już sfilmowali...
A ostatnie polskie produkcje typu Vinci, Pręgi - to, to już jest coś.
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Właśnie obejrzałam sobie "The grudge" i nie wiem, do której kategorii filmów go zakwalifikować - tych co mi się podobają - czy do tych niezaciekawych. To horror i jak na horror jest na tyle przerażający że można się porządnie wystraszyć. Fabuła ciekawa, nie ma dłużyzn, ale... miałam wrażenie, że oglądam trzecią wersję "ring'u". Naprawdę po tych wszystkich zachwytach nad tym filmem, po tych wszystkich ochach i achach liczyłam na duuuużo więcej. Jestem po prostu zawiedziona.
Byc może dlatego Renya masz takie wrażenie, że TG jest przez nas roswellmaniaków tak wyczekiwany, wyidealizowany z wiadomego powodu. Prawie każdy tutaj coś o tym filmie słyszał, czekał... a jak przyszło co do czego to... bum! i rozczarowanie.
Co do horrorów, to proszę "Piątek trzynastego"!
Czy ktoś ten film uważa za klasykę tego gatunku, bo kiedyś spotkałam się z tego typu wypowiedziami, oczywiście amerykańskimi... I jedna wersja gorsza od drugiej! Czy wogóle ten film można zaliczyć do horroru? Naprawdę, nie wiem czym ludzie się zachwycają?
Jak to obejrzałam, to dopiero był zawód na całej linii. Zawód i rozczarowanie - o rozbawieniu nie wspomnę!
Ale w sumie obejrzałaś już Jasona! A ja musze się zadowolić tylko zapowiedziami... Czyli i tak masz lepiej!
No i cóż, muszę trochę inaczej nastawić się do tej słynnej produkcji...
Co do horrorów, to proszę "Piątek trzynastego"!
Czy ktoś ten film uważa za klasykę tego gatunku, bo kiedyś spotkałam się z tego typu wypowiedziami, oczywiście amerykańskimi... I jedna wersja gorsza od drugiej! Czy wogóle ten film można zaliczyć do horroru? Naprawdę, nie wiem czym ludzie się zachwycają?
Jak to obejrzałam, to dopiero był zawód na całej linii. Zawód i rozczarowanie - o rozbawieniu nie wspomnę!
Ale w sumie obejrzałaś już Jasona! A ja musze się zadowolić tylko zapowiedziami... Czyli i tak masz lepiej!
No i cóż, muszę trochę inaczej nastawić się do tej słynnej produkcji...
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Nie mogę! Ha, ha... 5-10 minut ! To dlatego brak Jasona na wszystkich trailerach... A ja myślałam, że to będzie coś więcej
I znowu trzeba wrócić na ziemie...
Tak się zastanawiam jeszcze nad Piątkiem 13-go. Może zyskał sławę dlatego, że był to jeden z pierwszych filmów tego gatunku? Nie chodzi mi to o typowy horror Hitchocka, ale horror (!) typu... nie wiem "Koszmar minionego lata"? Ciekawe... lub chodziło tylko o tytuł, kojarzący się z pechem Chyba tylko to drugie!
I znowu trzeba wrócić na ziemie...
Tak się zastanawiam jeszcze nad Piątkiem 13-go. Może zyskał sławę dlatego, że był to jeden z pierwszych filmów tego gatunku? Nie chodzi mi to o typowy horror Hitchocka, ale horror (!) typu... nie wiem "Koszmar minionego lata"? Ciekawe... lub chodziło tylko o tytuł, kojarzący się z pechem Chyba tylko to drugie!
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Fakt. Jak już kiedyś powiedziałam o innym filmie, pomysł był dobry, ale samo wykonanie złe! A mogło być to coś rzeczywiście dobrego! A tak, klapa!
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
"Piątek 13-tego" był straszny w swoim czasie. Teraz jego czas przeminął, więc dziś nie rozumiemy co ludzi tak fascynowało w tym filmie. Jak "Mumia" (pierwowzór) wchodziłana ekrany, podobno były jakieś zejścia na zawał na widowni. Dziś tamtej "Mumii" nie można nawet uznać za horror, ba - nawet za dreszczowiec.
A swoją drogą 5 część "Piątku 13-tego" była całkiem niezła, nawet mi się podobała. Reszta - nuda.
A swoją drogą 5 część "Piątku 13-tego" była całkiem niezła, nawet mi się podobała. Reszta - nuda.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 9 guests