Jaka naprawdę była Tess?
Moderator: Galadriela
- Tess
- Pleciuga
- Posts: 43
- Joined: Wed Jan 19, 2005 12:01 am
- Location: Antar ;-) Waiting For The Story To Finally End (MAD)
- Contact:
Trochę na pewno, później za bardzo mu zaufali. I nie analizowli wszystkiego. Nie byli ostrożni. Tess mogła się zmienić bez wpływu innych, miała wybór. Ale po tym jak wychował ją Nasedo i stosunku pozostałych do niej to wybrała opcję zdrady. I nie ma się nawet szczególnie czemu dziwić że tak postąpiła. Poczuła się wspaniale w domu Valentich, ale oczekiwała od Kyle nie tylko siostrzanej miłości, a od pozostałych akceptacji, zrozumienia czego nie otrzymała. Z jednej strony wiedziała że jej ufają ale z drugiej jej nie ufali. Skomplikowane co??? Ale to prawda. Niby nie pomyśleli o tym że mogła by ich zdradzić, ale jeśli chodzi o przeznaczenie to nie wierzyli jej. Może bardziej ufali, ale na pewno nie wierzyli i lub nie chcieli wierzyć. Tess wiedziała że nie zaakceptują jej, dostawała same kopniaki z naprzemiennymi stanami odmiany więc wybrała ukała z Kavar'em. Praktycznie to było jedyne wyjście no bo miała by pozostać z resztą która ją zauważa jak jest im potrzebna. To chyba logiczne (biorąc pod uwagę że wychował ją Nasedo) że wybrała Kavar'a gdzie była by jak sądziła odpowiednio traktowana i z odpowiednią pozycją.
W sumie to ja ją rozumiem. Całe życie Nasedo jej wpajał różne dziwne rzeczy, chocby o tym przeznaczeniu, a o układzie z Kiwarem nie wspomne. Ona poprostu chciała byc zaakceptowana i kochana. A że przez całe życie na siłe wpajano jej Maxa to nie widziała innego wyboru, nawet gdy bardziej polubiła Kyla to starała się go traktowac jak przyjaciela. I wcale się nie dziwie temu co zrobiła. Przecież na pozór wszyscy ją lubili, ale momentami zachowywali się tak jakby chcieli dac jej do zrozumienia, że było lepiej bez niej. A nasz święty Max, wcale nie był lepszy. Wykorzystał ją w najgorszy sposób. Poszedł z nią do łóżka tylko po to by choc na chwile zapomniec o Liz. Ale mu nie wyszło. Zastanówmy sie teraz co mogła czuc Tess za każdym razem gdy sie całowali czy wtedy jak się kochali, a ona w jego umyle widziała Liz. Ona tak bardzo chciała byc z nim ale w głębi duszy wiedziała, że on chce byc z Liz i to ją taka stworzyło. Bo tak naprawde wiedziała, że oni jej wcale niechcą i niepotrzebują. I chociaż większośc rozwodzi sie nad tym jaka to Liz jest pokrzywdzona i biedna to mi jest bardziej żal Tess.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
kolejna osoba której bardziej żal Tess niż Liz.
Witamy w naszym gronie
Ale te wizje na prawę było okropne. Tak wielka miłość po prostu zdeptana.
Tess była by doskonałą postacią w 3 sezonie na pewno lepszą niż Jesse
Jak już nie raz pisałem - durni fani Maxa i Liz, którzy chcieli usunięcia Tess oraz durny katims który ich posłuchał
Witamy w naszym gronie
Ale te wizje na prawę było okropne. Tak wielka miłość po prostu zdeptana.
Tess była by doskonałą postacią w 3 sezonie na pewno lepszą niż Jesse
Jak już nie raz pisałem - durni fani Maxa i Liz, którzy chcieli usunięcia Tess oraz durny katims który ich posłuchał
Last edited by Tajniak on Tue Jan 10, 2006 9:38 pm, edited 1 time in total.
- leland_gaunt
- Gość
- Posts: 20
- Joined: Mon Jan 09, 2006 11:10 pm
??
hm... seksowna Tak. Ale jaka była to chyba nawet ten kto pisał scenariusz do końca nie wiedział, bo ona była raz dobra, raz zła... dziwne. Wracając do seksowności Shiri chyba jednak jest zbyt cukierkowa i to dla mnie na minus idzie. Bad girl rulez :}
leland_gaunt
Nie uważam zeby fani Maxa i Liz byli durni, też jestem ich fanką. Ale czemu nikt się nie zastanowi nad tym jak to jest byc Tess. Jak Maria zrywa z Miśkiem bo ma dośc kosmicznych problemów itd. to mówimy sobie jaka ona podła, lecz za chwile stawiamy się w jej sytuacji i mówimy jaka biedna. Ale jak w TEOTW Liz odpycha od siebie Maxa to mówimy, że to wina Tess i tego jej przeznaczenia. A z Liz robimy biedną sierotke. Ale Tess nie wymyśliła sobie ich przeznaczenia i całego poprzedniego życia. Dlaczego nie postawimy sie w sytuacji Tess i tego co ona musi czuc. Przy innych bohaterach to robimy. Wczuwamy sie w zagubioną Marie, zawsze biedną Liz, rozkazującego i niezdecydowanego Maxa, Michaela i jego problemy. Ale w Tess nawet się nie staramy, od razu narzucamy jej łatke tej wrednej i okrutnej. Uważam, że to niesprawiedliwe.
I thought our story was epic, you know, you and me. Spanning years and continents. Lives ruined, bloodshed. EPIC.
Re:
Przepraszam za ten post,Magea wrote:Mogłabym się poczuć urażonaTajniak wrote:Jak już nie raz pisałem - durni fani Maxa i Liz oraz durny katims który ich posłuchał
Mój post został nieco źle zrozumiany jako że pisałem zbyt ogólnie.
Rzeczywiście te parę lat temu uważałem, ze za usunięcie z serialu Tess są odpowiedzialni fani pary LIz&Max jednak w cytacie wyżej miałem na myśli jedynie tych fanów, którzy wpłynęli swoimi mailami itp, na decyzje Katimsa.
Wynika to z mojego "widzi-mi-sie", że fan serialu nie powinien wpływać na scenarzystów. Oczywiście nie powinienem także używać takiego słownictwa, ale cóż... w tamtym okresie naprawdę mnie to denerwowało.
A zatem Przepraszam ciebie Magea oraz wszystkich którzy uznali że ten post jest skierowany do niech.
Things change, just like people, just like me...
Re: Jaka naprawdę była Tess?
Tess była w gruncie rzeczy wspaniałą i czułą kobietą. Kochała Maxa naprawdę w tamtym świecie jak i na ziemi. Moje zdanie na ten temat brzmi tak:
Nasedo wychował Tess. Jak wiadomo był bez uczuć dbał tylko o ich bezpieczeństwo. Nie znał litości. Wychowywał swoją podopieczną w ten sam sposób. Gdyby Max Isabel albo Michael nie trafili do Roswell i nie wplywali na siebie nawzajem to kto wie jacy by byli. Może tacy jak czwórka z Nowego Yorku. Przepraszam dwójka (odpowiedniki Isabel i Michaela). Ava jest najlepszym przykładem tego że Tess naprawdę była dobra. Nasedo jest winny wszystkiemu co zle w Tess.
Nasedo wychował Tess. Jak wiadomo był bez uczuć dbał tylko o ich bezpieczeństwo. Nie znał litości. Wychowywał swoją podopieczną w ten sam sposób. Gdyby Max Isabel albo Michael nie trafili do Roswell i nie wplywali na siebie nawzajem to kto wie jacy by byli. Może tacy jak czwórka z Nowego Yorku. Przepraszam dwójka (odpowiedniki Isabel i Michaela). Ava jest najlepszym przykładem tego że Tess naprawdę była dobra. Nasedo jest winny wszystkiemu co zle w Tess.
Roswell 4ever
- Liz Parker :)
- Gość
- Posts: 13
- Joined: Mon Nov 19, 2007 5:54 pm
Re: Jaka naprawdę była Tess?
Hmm.... moim zdanie Tess była bardzo zagubiona ale jednocześnie też sprytna i trochę nawet samolubna. Dążyła bezwzględnie do celu nie licząc się z uczuciami innych np. Liz- Max był przecież jej prawdziwą miłością, Alex- zrobiła z jego mózgu wodę nie wspominając już o zbrodni jaką popełniła, Kyle i Valenti- traktowali ją przecież tak jakby należała do rodziny, Max- pragnął być z Liz a ona ich rozdzieliła, doskonale wiedziała co nastąpi gdy wrócą na swoją planetę tym samym skazała królewską czwórkę na śmierć.
Tess miała prawo wybrać drogę którą chciała podążać, potrafiła odróżnić dobro od zła. A nie można przecież dążyć do dobra czyniąc zło. Z jednej strony szkoda że zginęła, miałam nadzieję, że się nawróci
Tess miała prawo wybrać drogę którą chciała podążać, potrafiła odróżnić dobro od zła. A nie można przecież dążyć do dobra czyniąc zło. Z jednej strony szkoda że zginęła, miałam nadzieję, że się nawróci
MAX & LIZ
"Roswell"
"Roswell"
Re: Jaka naprawdę była Tess?
No i co z tego ? Maxio mógł nie dać się uwieść i wszystko byłoby ok,najlepiej zwalić całą winę na Harding.Liz Parker :) wrote: Liz- Max był przecież jej prawdziwą miłością,
"Now you're flirting with death
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
- Liz Parker :)
- Gość
- Posts: 13
- Joined: Mon Nov 19, 2007 5:54 pm
Re: Jaka naprawdę była Tess?
Masz rację Emilko
Jeśli chodzi o ten wyskok to uważam, że jest to również wina Maxa jak to słusznie zauważyłaś. Tylko chodzi mi o to, że Tess miała w tym tylko jeden cel: zajść w ciąże.
Jeśli chodzi o ten wyskok to uważam, że jest to również wina Maxa jak to słusznie zauważyłaś. Tylko chodzi mi o to, że Tess miała w tym tylko jeden cel: zajść w ciąże.
MAX & LIZ
"Roswell"
"Roswell"
Re: Jaka naprawdę była Tess?
Od samego początku Nasedo wpajał jej ,że musi zajść w ciążę z Evansem i doprowadzić do tego aby K4 wyleciała na Antar.Zresztą w całej tej historii (ciąża,śmierć Alexa) każdy ponosi winę,a przede wszystkim Max,Tess i Liz.
"Now you're flirting with death
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
- Liz Parker :)
- Gość
- Posts: 13
- Joined: Mon Nov 19, 2007 5:54 pm
Re: Jaka naprawdę była Tess?
Nie do końca zgodziłabym się odnośnie ostatniego zdania, ale to już kwestia indywidualna i temat nie związany z Tess. Szkoda tylko, że tak tragicznie zakończył się jej los...
MAX & LIZ
"Roswell"
"Roswell"
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Jaka naprawdę była Tess?
Była przesiąknięta do szpiku kości złem i traktowała ludzi jak przedmioty ich życie nie miało dla niej najmniejszego znaczenia liczył się dla niej jedynie powrót do domu i nic więcej.
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
Re: Jaka naprawdę była Tess?
Pamiętajmy o tym że nikt nie rodzi się zły z natury. To różne czynnki z zewnątrz wpywają na kształtowanie się charakteru. Ja za to właśnie winie Nasedo, za to że nie traktował jej jako w pół człowieka że cały czas wpajał jakąś nierealną historyjkę która była "nie z tej Ziemi" Tess jest pełna sprzeczności i wine ponosi za to Katims. Jednak nie wyobrażam jej sobie w roli ofiary albo grzecznej dziewczynki. Taka była Tess wieczna intrygantka. Nie wiem czy wierzyła że Max uzdrowi Alexa, ponieważ Max NIE JEST BOGIEM. Czyn jaki popełniła w Cry your name można nazwać mianem aktu desperacji. Jednakże prawdą jest to że chciała wrócic do domu, to że w jednym z któryś odcinków nazwała Roswell domem wcale nie świadczy że za dom go uwarzała. Po prostu chciała swojego starego życia chciała żęby wszystko było tak jak powiedział jej Nasedo. Dlatego zgłosowałam na pierwszą z możliwości ona była po prostu zagubiona i to słowo chyba najtrafniej ją opisuję.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 6 guests