Lost - dyskusje po odcinku #1

Rozmowy o serialu Zagubieni

Moderator: Olka

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Fri Nov 18, 2005 12:09 am

Do listy ulubieńców, obok Sawyera muszę po dzisiejszych odcinkach dopisać dwie osoby. Jack okazał się zwykłym śmiertelnikiem. Hura, a już myślałam, że będę go musiała spisać na straty. Goodie ;) I tak, jak nie lubiłam Locke'a na początku, tak teraz co raz bardziej mi się podoba. Zawsze ciekawili mnie ludzie, którzy wierzyli w to, co początkowo wydaje się niemożliwe i powierzają swoje życie wyższej sile. Oczywiście nie całkowicie, Locke twardo stąpa po ziemi i widać, że lubi kierować sam swoim losem, ale mimo to potrafi przyjąć do wiadomości, że jest coś/ktoś, kto ma wpływ na życie ludzi. Kate co raz bardziej mnie odpycha :?

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Fri Nov 18, 2005 12:15 am

Heh, no i mamy wgląd w przeszłość kolejnej trójki rozbitków. Tak jak się spodziewałem, przeszłość Jacka nie zaskoczyła mnie niczym szczególnym. Żadnych mrocznych sekretów, zwykła niechęć pomiędzy ojcem a synem itp.
Heh, a widzieliście minę Kate w dżungli? Ona ma taka ochotę na Jacka, a ten tu myśli tylko o założeniu nowej kolonii :cheesy: . Jak tak dalej pójdzie, znajdzie sobie innego. Choćby Sawyera 8)
A swoją drogą, Sawyera lubię coraz bardziej. Spryciarz zaczął prowadzić handelek; umie sobie radzić. Jego rozmowa z Shannon była naprawdę niezła.
No i dowiedzieliśmy sie czegoś o naszym azjatyckim małżeństwie. Że Sun okazał sie jakimś yakuzą, tego się nie spodziewałem. Swoją drogą, że człowiek często parający się przemocą tak nieudolnie zaatakował tamtego ojczulka ... ech :roll: . Fakt, tamten nie zdołał ruszyć ni palcem by sie bronić, ale w tym ataku było za dużo emocji, za mało profesjonalizmu. Pisząc to nie obejrzałem jeszcze drugiego odcinka do końca, skończyłem na tym jak Jin przemówiła po angielsku, jednak tak to dla mnie wygląda. No i przyznaję że ona mnie zaskoczyła. W ogóle historia jak z książki, biedny kelnewr zakochuje sie w córce bogacza, zaczyna u niego pracować by być jej godnym (choć jej wytarczy on sam) i zaczyna powoli tracić to za co go pokochała. Zapomina, że przecież gdy go pokochała nie miał pieniędzy, za to okazywał jej miłość. Typowy błąd, rzekłbym. Nawet w pewnym momencie pomyślałem, że to jakiś łowca posagów. Cóż, muszę obejrzeć odcinek do końca, by ostatecznie wyrobić sobie zdanie.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Fri Nov 18, 2005 12:28 am

Yakuza to organizacja japońska, nie koreańska ;) Przyznaję, konflikt Jacka z ojcem to pomysł wałkowany już nie raz, ale mnie bardziej zainteresowała jego walka z demonami... chociaż z drugiej strony dość szybko je pokonał. Może kolejne już ustawiają się w kolejce :cheesy: I podoba mi się fakt, że bardziej zależy mu na "założeniu nowej kolonii" niż bieganiu za Kate. Zawsze denerwowało mnie, że w serialach i filmach bohaterowie płci męskiej kierowali się albo chęcią zdobycia kobiety, utrzymania z nią związku, zaimponowania jej itd. Jakby cholera innego celu w życiu nie mieli ;)

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Fri Nov 18, 2005 12:38 am

Wiem, wiem, Japończycy mają yakuzę, Chińczycy triady, ale nie mam pojęcia co mają Koreańczycy.

BTW, ciekawy zwrot odnośnie tajemnicy wyspy. Już nie dinozaury, nie jakieś realne podłoże, ale zasugerowane zostało źródło mistyczne. Więc ozdrowienie Locke'a nie miałoby źródła we wstrząsie wypadku, ale w samej wyspie. A jakze rozkoszne towarzystwo stanowi tu ojczulek Jacka, który wylazł z trumny i pojawia się to tu, to tam.

A mężczyzna pozostaje mężczyzną. Jeśli laska taka jak Kate z nim flirtuje, a ten nie zwracana nią uwagi, to to dla mnie jest nienaturalne.
Mnie z kolei zawsze denerwowało, gdy główny bohater odrzuca seks z piękna bohaterką z bliżej niesprecyzowanych powodów.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
misiopuchatek
Zainteresowany
Posts: 390
Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
Location: Kraków

Post by misiopuchatek » Fri Nov 18, 2005 12:42 am

Oleńko to jest coś innego w życiu ? :lol:

Graalion wcale nie jest powiedziane, że Jin często parał sie przemocą.

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Fri Nov 18, 2005 12:53 am

Krew na jego ubraniu i jego słowa że "robi co jej ojciec mu każe" coś takiego właśnie sugerowały.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
misiopuchatek
Zainteresowany
Posts: 390
Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
Location: Kraków

Post by misiopuchatek » Fri Nov 18, 2005 1:03 am

OK i wszystko jasne :)

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Nov 18, 2005 9:25 am

Hmm zgadzam sie z Toba Ola. Jak dla mnie Locke tez na poczatku byl raczej irytujacy a po wczorajszych odcinkach zaczynam go lubic.

Historia Jacka i jego ojca jest o tyle dziwna, ze jego ojciec nie zyje a on sam widuje go na wyspie no i nie mamy jego ciala...

Sun mnie niby zaskoczyla chociaz zaczynalam powoli cos podejrzewac. Nie podba mi sie sza to Jin.

I powiedzcie mi o co chodzilo z Sawyerem i Katie. Byla ta scena jak ona na niego naskoczyla right? To o co chodzilo jak Sawyer powiedzial do niej cos w stylu 'jak 4 lata temu' :roll: Chyba, ze cos przeoczylam, albo o czym zaomnialam...

I podobal mi sie watek Adama i Ewy... Chyba nie przypadkowe imoina im nadali? Adam i Ewa i przepiekna wyspa, mistyczna, dzialajaca cuda...

User avatar
misiopuchatek
Zainteresowany
Posts: 390
Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
Location: Kraków

Post by misiopuchatek » Fri Nov 18, 2005 11:05 am

Dokładnie to to wyglądało tak:
(Kate runs and tackles Sawyer back down on the ground. She's on top.)
SAWYER: Well, it's about time.
KATE: For what?
SAWYER: I made this birthday wish four years ago.
Nie przypuszczam żeby to miało jakikolwiek związek z tym ze spotkali się wcześniej.
Mogło to być coś w stylu - Chciałbym zeby jakaś kobieta rzuciła się na mnie na bezludnej wyspie ;)
Lub, co bardziej pasuje do Sawyera, zwykła magia chwili ;)

User avatar
onar-ek
Pleciuga
Posts: 887
Joined: Mon Aug 30, 2004 4:40 pm
Location: Białystok
Contact:

Post by onar-ek » Fri Nov 18, 2005 12:06 pm

Widzisz ja widzialam to niedokladnie bo robilam w kuchni herbatke a polski lektor z tego co slyszalam inaczej to przetlumaczyl, albo w ogole pominal ta kwestie ja slyszalam koncowke 'four years ago' :haha:

Dzieki Misiek! Zawsze nadchodzisz z pomoca jak trzeba 8)

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Fri Nov 18, 2005 2:52 pm

Ech, polski lektor rzeczywiscie się nie popisał. Przetłumaczył to jako "marzyłem o tym od 4 lat", co jak dla mnie sugerowało albo wcześniejszą znajomość z Kate, albo że Sawyer nie uprawiał seksu od 4 lat (więzienie?). No, ale skoro to pomyłka lektora to juz wszystko jasne.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Fri Nov 18, 2005 2:59 pm

Kolejne dwa odcinki za nami i zaczynam się zastanawiać, co zrobi Nasza Ukochana Telewizja Polska gdy wyczerpią im się zapasy pierwszego sezonu. Że niby co, zgotują nam II sezon?

Jack mnie coraz bardziej irytuje. Główny bohater, bla bla, jasne. Jack i uciekające zwłoki. No mrau. Jakoś mnie średnio przekonuje. Sawyer jest zdecydowanie ciekawszy, i rzeczywiście, polski lektor jakoś tak to powiedział, że i mnie wyszło na to, że Sawyer znał wcześniej Kate. A swoją drogą Sawyer i jego 'sarenka' - no, w końcu coś interesującego :wink:

Sun i Jin... taak, było jak w bajce i dalej jest jak w bajce, nie ma co. Hmm.

Rany.

I to na tyle moich "refleksji", jak widać szalenie dogłębnych :roll:
Image

User avatar
misiopuchatek
Zainteresowany
Posts: 390
Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
Location: Kraków

Post by misiopuchatek » Fri Nov 18, 2005 5:00 pm

Dla zainteresowanych tym co mówią w nieprzetłumaczonych kwestiach koreańczycy małe conieco :)
Korean Translations from Episodes 1.1 & 1.2 ("Pilot"):

Translations by "HONALULUROB"
From the ABC Message Boards

(Sitting around the fire the first night)
Jin:
"Don't leave my sight, follow me, understand? Don't worry about the others, we have to stay together."

(Taking shelter during the rain)
Jin (to man):
"No, no, no, there is no room for you. Go somewhere else."
(Jin is saying this because he doesn't want another man too close to his wife)

(Michael asking Jin & Sun if they have seen Walt)
Sun (to Michael):
"Sorry, I can't speak English. Sorry, I can't speak English."
Jin (to Sun):
"Button your shirt, hurry."

(While Kate is bathing in the ocean)
Sun:
"Excuse me, it's ready. They are looking for you."
(Sun is talking about the transceiver)

(Jin offering sun gae (sea urchin) to Hurley on the beach)
Jin:
"This is tasty food, try some. It's sun gae. If you eat it, it will give you strength. Please eat. I have enough for everyone."
(This is customary in Korea to make sure that everyone eats. Food is very important in Korean culture)

(Jin offering sun gae (sea urchin) to Claire on the beach)
Jin:
"This is sun gae, try some please. You have to eat for the baby, try at least one. This one, eat this one.
How is that? Good? Eat one more."

(Claire's baby starts moving and she tries to get Jin to feel the baby move)
Jin:
"Are you OK? No, no, no, don't do this. No, no, no. Please let my hand go."
Korean Translations from Episode 1.4 ("Walkabout"):

Translations by "HONALULUROB"
From the ABC Message Boards

(After the crash, on the beach)
Jin:
"Honey! Honey!"

(After the boars were found in the fuselage)
Sun:
"What was that?"

(Michael asking Sun to watch Walt)
Sun (to Michael):
"I will take care of your son."
Sun (to Walt):
"Don't worry, your father will be fine."

(Walt asking Sun what she is using on her teeth)
Sun:
"Toothpaste"
Korean Translations from Episode 1.5 ("White Rabbit"):

Translations by "HONALULUROB"
From the ABC Message Boards

(Sun and Jin on the beach watching Michael and Walt)
(This part was subtitled but the subtitles are a little different from what is actually said)
Jin:
"Look at your lips. You need water."
Sun:
"I'm OK, thank you. When will someone tell us. I don't know what to do. No one is going to try to find us."
Jin:
"Don't worry, someone will come."
Sun:
"Everybody ignores us, if we try harder to communicate..."
Jin:
"We'll be fine. We don't need anyone else. I will tell you what to do."
(This is Jin's way of comforting her. He is still being the provider. This is where their culture is shown. The man must take care of the woman and she should listen. Koreans are very independent and really only like to deal with other Koreans. There is a comfort level in this)

(Sayid questioning Sun about the water)
Sun (to Sayid):
"I'm sorry, there is a misunderstanding."
Jin (yelling at Sayid):
"Beat it, SOB. If you touch my wife one more time I will kill you."
(Sayid never touched Sun but Jin came running from a distance so maybe he thought he saw Sayid touching her. This is Jin protecting his wife, something that any man of any race would do)

(Sun and Jin sitting around a fire)
Sun:
"Thank you for getting me water."
Jin:
"I'm your husband, that's what I'm supposed to do."
Po kolejnych odcinkach też będę wklejał jeśli chcecie :)

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Fri Nov 18, 2005 6:11 pm

Fajna ciekawostka, ja chętnie poczytam. A nie było nic w 1.6, podczas bójki z Waltem?
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
Tajniak
Starszy nowicjusz
Posts: 251
Joined: Sat Mar 27, 2004 8:13 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by Tajniak » Fri Nov 18, 2005 6:13 pm

wiecie co, dla mnie ten serial nie jest na tyle wspaniały aby gadać o nim cały dzień na forum, obawiam się że będzie ta jak napisał ... ktośtam w tym temacie; jeszcze parę odcinków i serial stanie się nudny.

Ale pare rzeczy w tych dwóch odcinkach było fajnych. Wspomnienia Jack, to że ten gość w garniturku to jego ojciec, który zmartwychwstał :cheesy:

Oczywiście Locke, a przy okazji zmieniam swoją ulubioną postać z Kate na Locke, fajny gość :cheesy: Chyba lubięgo przede wszystkim za wiedzę odwagę i to że chyba jako jedynemu z ocalałych nie przszkadza to że znalazł się na tej wyspie.

A historia tej azjatki mnie nie zaciekawiła, ale mam nadzieje że za jakiś czas będzie historia jej męża i pokaża go w pracy tatusia :twisted:

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Fri Nov 18, 2005 10:01 pm

Graalion wrote:A mężczyzna pozostaje mężczyzną. Jeśli laska taka jak Kate z nim flirtuje, a ten nie zwracana nią uwagi, to to dla mnie jest nienaturalne.
Mnie z kolei zawsze denerwowało, gdy główny bohater odrzuca seks z piękna bohaterką z bliżej niesprecyzowanych powodów.
W porządku, masz rację. Dletego też jakoś nie uwierzyłam słowom Jacka, który na pytanie Kate, czy ją lustrował, wymyślił że niby się nad czymś zastanawiał. Chodzi mi o to, że mężczyźni oprócz mózgu w rosporku, mają jeszcze ten w głowie, który wbrew pozorom także działa i nierzadko to on podejmuje decyzje ;) Myślę, że hormony i popęd swoją drogą, a wierność drugą. Zgaduję, że Jack nie jest ani wdowcem ani kawalerem. W jego zachowaniu widzę jakiś cel i dobrze, że facet ma głowę na karku. Oczywiście nie zaprzeczam, że dorosły człowiek kiedyś musi rozładować napięcie seksualne 8) co nie oznacza, że będzie się uganiał za każdą kobietą na wyspie.

Nan, dzięki za tłumaczenia :D

User avatar
misiopuchatek
Zainteresowany
Posts: 390
Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
Location: Kraków

Post by misiopuchatek » Fri Nov 18, 2005 11:42 pm

(Jack waits behind her.)

(As she ties her shoe, she glances back at Jack.)

KATE: You checking me out?

JACK: What?

KATE: There's no harm in it. I just --

JACK: (chuckles) Trust me, if I was checking you out, you'd know it.

KATE: Yeah? So then what were you thinking? Right now.

JACK: Well, I sure as hell wasn't thinking that.

KATE: Don't stop to think. Just ... tell me.

JACK: (smiles) I was thinking that if we were living at the caves, we could
build a damn around that spring so that everybody could have fresh water and we
could get the infirmary off the beach.

(Kate doesn't say anything.)
To też było źle przetłumaczone. I w sumie zniszczyło scenę.
Ten fragment -> Trust me, if I was checking you out, you'd know it.
przetłumaczono jako (mniej więcej) Gdybym się na ciebie gapił to napewno nie poprzestałbym na tym.
Z tłumaczenia wynikało jakby zaraz po podpatrywaniu jej miał ochote się na nią rzucić a w oryginale, że wcale nie jest dobry w tym podpatrywaniu ;) Chyba ze ja jestem kiepski w angielskim :)
Hormony w takiej sytuacji mogły pójść poprostu na bok. Widać, że adrenalina u niego działa a on w końcu jako lekarz najpierw chce wszystkich w jakiś sposób uratować.

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Fri Nov 18, 2005 11:44 pm

Hmm, jeśli Jack jest z kimś związany poza wyspą, to rzeczywiście zmieniałoby całą sytuację. Mnie on akurat wyglądał na kawalera, ale mogę się mylić.

Ta wyspa nabiera coraz większego klimatu mistycznego. Lock wydaje się wiedzieć bardzo dużo, wydaje sie uważać że wyspa spełnia życzenia ludzi. Hmm, czyżby powtórka z "Kuli"? W sumie on odzyskał władze w nogach, czego pragnął, Jack zobaczył żywego ojca. Może coś w tym być. Może więc dziecko Claire naprawdę zdązyło umrzeć i dlatego się nie poruszało, ale ożyło bo tego chciała? No, ale to już daleko idące przypuszczenia.
Trust me, if I was checking you out, you'd know it.
To wcale nie znaczy że jest zły w podpatrywaniu, ale wręcz przeciwnie. Że gdyby ją lustrował (tak to chyba najlepiej przetłumaczyć), ona by to na pewno wiedziała. Czyli że nie musiałaby się pytać.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
misiopuchatek
Zainteresowany
Posts: 390
Joined: Thu Dec 18, 2003 9:39 pm
Location: Kraków

Post by misiopuchatek » Fri Nov 18, 2005 11:51 pm

OK może faktycznie źle to ująłem. Miałem na mysli, że ona by to zauważyła, czy to dobrze czy źle pozostawiam pod ocenę czytającym/oglądającym.
W każdym razie tłumaczenie zrobiło z niego napalonego samca i tyle :p

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Sat Nov 19, 2005 9:27 am

No i proszę, jakim dobrodziejstewm jest lektor, który mimo wszystko nie zagłusza absolutnie wszystkiego :wink: choć znacznie lepszym wynalazkiem byłyby napisy zamiast lektora.

Kilka słów, które zajęły tłumaczowi kilka chwil, a tu jaka dyskusja...
Jack gapi się na wypiętą Kate i nawija o jaskiniach. Dobre.
Olka, za każdą dziewczyną to może nie, ale za Kate to już inna historia :wink: A swoją drogą - cóż, pokazano nam przeszłość "rodzinną" Jacka, matkę, ojca, ale na razie milczą co do jego partnerki (ewentualnej). BTW, sprostuję przejęzyczenie co do tłumaczeń - misiu, wielkie dzięki :D
Image

Locked

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 0 guests