Prison Break
Moderators: Galadriela, Olka
Prison Break
czy ktos z was oglada moze ten serial?u mnie na serwerze dopadlam pierwsze 6odcinkow i musze powiedziec ze jestem zafascynowana....tak w skrocie to chodzi o to ze brat trafia do wiezienia za rzekome zabojstwo brata prezydenta (czy kogos takiego;)) i zostaje skazany na kare smierci...jego brat ktory projektowal to wiezienie tatuuje sobie jego plan na ciele i napada na bank co by trafic blizej skazanego...i obydwaj planuja ucieczke....jak dla mnie neisamowite...
khm. wbrew temu co mozna by przypuszczac po przeczytaniu powyzszego postu, w tym serialu wystepuja nie tylko zakonnicy (znaczy bracia).
ale poza tym serial rzeczywiscie jest genialny. nie wiem czy nie najlepszy z tych aktualnie produkowanych. z cala pewnoscia o niebo lepszy od Losta. Rzadko sie zdarza, zeby serial tak doskonale trzymal w napieciu, jednoczesnie tak ciekawie i wiarygodnie rysujac profile postaci.
nie bardzo wiem co jeszcze napisac.. ogladam go niestety na biezaco, wiec poczatku juz praktycznie nie pamietam. poza tym nie chce rzucac spoilerow.
ps: to nie jest prezydent, tylko wiceprezydent i nie facet, a kobieta
ale poza tym serial rzeczywiscie jest genialny. nie wiem czy nie najlepszy z tych aktualnie produkowanych. z cala pewnoscia o niebo lepszy od Losta. Rzadko sie zdarza, zeby serial tak doskonale trzymal w napieciu, jednoczesnie tak ciekawie i wiarygodnie rysujac profile postaci.
nie bardzo wiem co jeszcze napisac.. ogladam go niestety na biezaco, wiec poczatku juz praktycznie nie pamietam. poza tym nie chce rzucac spoilerow.
ps: to nie jest prezydent, tylko wiceprezydent i nie facet, a kobieta
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
Fakt w Polsce tego nie ma a szkoda... Serial genialny? To malo powiedziane sa odcinki w trakcie ktorych bylam gotowa rozwalic ze zlosci monitor o szafe brata
Obecnie jestem na odcinku 12 i mam 8 w plecy z braku czasu, ale mam miesiac na nadrobienie tego
Zgadzam sie z piterem (co nadal bywa szokujace ), ze PB jest lepsze niz LOST, ktory w 2 sezonie maxymalnie mnie denerwuje...
Obecnie jestem na odcinku 12 i mam 8 w plecy z braku czasu, ale mam miesiac na nadrobienie tego
Zgadzam sie z piterem (co nadal bywa szokujace ), ze PB jest lepsze niz LOST, ktory w 2 sezonie maxymalnie mnie denerwuje...
Miałam to szczęście, że na PB trafiłam dopiero tydzień temu, dzięki czemu mogłam obejrzeć całą serię na raz nie czekając na kolejne odcinki, czego nienawidę najbardziej w serialach. Zatem po dwudniowym maratonie, kiedy już odespałam nocne posiedzenia przed ekranem mogę się podzielić wrażenieami. A te są jak najbardziej pozytywne. Bez wątpienia mogę powiedzieć, że PB należy do grona moich ulubionych seriali plasując się na drugim miejscu. Oprócz roswell, akcja żadnego serialu jeszcze mnie tak nie wciągnęła, nawet Lost, które z żalem muszę stwierdzić straciło na formie.
Na przykładzie Roswell mogliśmy obserwować, jak popularność serialu, a co za tym idzie chęć pomnażania z tego względu zawartości kasy jego twórców, może się okazać lekko mówiąc nienajlepszą sytuacją. Twórcy Lost już wbili sobie gwóźdź do trumny ogłaszając chęć nakręcenia 5 sezonu Mogę mieć tylko nadzieję, że twórcy PB zakończą produkcję na II sezonie, albo ich oświeci i wymyślą coś wyjątkowego (a to zdażyć się może, w końcu ktoś wpadł na nakręcenie PB). Pierwsze dwa odcinki II sezonu mniej więcej trzymają poziom II sezonu (chociaż ucieczka spod sądu była nieco naciągana), ale obawiam się, że za sprawą nowo wprowadzonej postaci agenta agenta FBI, PB może się przekształcić w "Ściganego" i będziemy mieli powtórkę z rozrywki.
Na przykładzie Roswell mogliśmy obserwować, jak popularność serialu, a co za tym idzie chęć pomnażania z tego względu zawartości kasy jego twórców, może się okazać lekko mówiąc nienajlepszą sytuacją. Twórcy Lost już wbili sobie gwóźdź do trumny ogłaszając chęć nakręcenia 5 sezonu Mogę mieć tylko nadzieję, że twórcy PB zakończą produkcję na II sezonie, albo ich oświeci i wymyślą coś wyjątkowego (a to zdażyć się może, w końcu ktoś wpadł na nakręcenie PB). Pierwsze dwa odcinki II sezonu mniej więcej trzymają poziom II sezonu (chociaż ucieczka spod sądu była nieco naciągana), ale obawiam się, że za sprawą nowo wprowadzonej postaci agenta agenta FBI, PB może się przekształcić w "Ściganego" i będziemy mieli powtórkę z rozrywki.
kurczę, przyznać trzeba W pierwszym sezonie cały urok polegał na tym, że z potężną wiedzą o więzieniu i jego planach wytatuowanych na sobie Scofield, mając nad wyraz przytomny umysł potrafił odnaleźć się w świecie, który z jednej strony był mu nieznany, a z drugiej podlegał regułom, które Michael doskonale znał.
Teraz świat Sofielda nieco się poszerzył, a historii o genialnych umysłach w wielkim świecie było już tyle, że chyba zdążono opowiedzieć już o nich wszystko. Nawet to, że człowiek taki w świecie tym się gubi i jak tonący brzytwy, trzyma się swoich wcześniejszych postanowień, czy planów. A kiedy droga do osiągnięcia celu nie przebiega zgodnie z jego założeniami powoli zaczyna być bezradny, co zresztą widać, kiedy obserwuje się Scofielda. W każdym razie z utęsknieniem czekam na zapowiadane przez twórców serialu wyjście do przodu Linka, co właściwie powoli nam się unaocznia.
Jeśli chodzi o wątek Patoshika, to wspomnę jedynie, że jest żałosny. Mam wrażenie, że to taki przerywnik wypełniający czas pomiędzy historiami pozostałych bohaterów. A może się mylę i scenarzyści mają jakiś cel w pokazywaniu jego błazenady.
Teraz świat Sofielda nieco się poszerzył, a historii o genialnych umysłach w wielkim świecie było już tyle, że chyba zdążono opowiedzieć już o nich wszystko. Nawet to, że człowiek taki w świecie tym się gubi i jak tonący brzytwy, trzyma się swoich wcześniejszych postanowień, czy planów. A kiedy droga do osiągnięcia celu nie przebiega zgodnie z jego założeniami powoli zaczyna być bezradny, co zresztą widać, kiedy obserwuje się Scofielda. W każdym razie z utęsknieniem czekam na zapowiadane przez twórców serialu wyjście do przodu Linka, co właściwie powoli nam się unaocznia.
Jeśli chodzi o wątek Patoshika, to wspomnę jedynie, że jest żałosny. Mam wrażenie, że to taki przerywnik wypełniający czas pomiędzy historiami pozostałych bohaterów. A może się mylę i scenarzyści mają jakiś cel w pokazywaniu jego błazenady.
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Mnie ten serial nie zachwycił, no może pierwsze odcinki, a le potem? Dajcie spokój! To jak "Moda na sukces" (którą na marginesie uwielbiam) gdzie jedna postać przez 5 odcinków zdradza komuś ważny sekret jednocześnie niczego nie ujawniając
"Zaraz zdradzę ci mój sekret. Zrobię to właśnie teraz. Nie mogę z tym już dłużej czekać, trwa to już zbyt długo. Nie masz pojęcia ile przez to wycierpiałem. Powinienem ci o tym powiedzieć już dawno. Ale zrozum nie miałem wyboru! Bałem się! Musisz mi obiecać, że nikomu o tym nie powiesz. A zwłaszcza Tornowi. On nie może się o tym dowiedzieć, bo inaczej to będzie koniec! Słyszysz?! Koniec! Usiądź, bo ta wiadomość może być dla ciebie szokiem. Nie masz pojęcia jak daleko to już zaszło, ale teraz to zakończę. Zrobimy to razem! Chodzi o to że...."
Następnie ktoś wchodzi do pokoju i przerywa rozmowę zanim bohater dojdzie do jakichkolwiek konkretów. Podobieństwo jet tu takie, że w PB też ciągle wszystko przeciągają. Niby uciekają z więzienia już zaraz, jutro, dziś wieczorem, ale ciągle piętrzą się jakieś kłopoty, wszystko jest naciągane bardziej niż skóra na twarzy Joan Collins (i niech sobie ona gada, że to dieta i zdrowy tryb życia ).
Oglądałem serial i przyznaje, że z satysfakcją, ale żeby porównywać go do Roswell czy do Mody na Sukces? (pod względem "fajności" a nie konstrukcji )
"Zaraz zdradzę ci mój sekret. Zrobię to właśnie teraz. Nie mogę z tym już dłużej czekać, trwa to już zbyt długo. Nie masz pojęcia ile przez to wycierpiałem. Powinienem ci o tym powiedzieć już dawno. Ale zrozum nie miałem wyboru! Bałem się! Musisz mi obiecać, że nikomu o tym nie powiesz. A zwłaszcza Tornowi. On nie może się o tym dowiedzieć, bo inaczej to będzie koniec! Słyszysz?! Koniec! Usiądź, bo ta wiadomość może być dla ciebie szokiem. Nie masz pojęcia jak daleko to już zaszło, ale teraz to zakończę. Zrobimy to razem! Chodzi o to że...."
Następnie ktoś wchodzi do pokoju i przerywa rozmowę zanim bohater dojdzie do jakichkolwiek konkretów. Podobieństwo jet tu takie, że w PB też ciągle wszystko przeciągają. Niby uciekają z więzienia już zaraz, jutro, dziś wieczorem, ale ciągle piętrzą się jakieś kłopoty, wszystko jest naciągane bardziej niż skóra na twarzy Joan Collins (i niech sobie ona gada, że to dieta i zdrowy tryb życia ).
Oglądałem serial i przyznaje, że z satysfakcją, ale żeby porównywać go do Roswell czy do Mody na Sukces? (pod względem "fajności" a nie konstrukcji )
Re: Prison Break
Dla mnie "Prison Break" jest rewelacyjny, mój ulubiony, oczywiście po "Roswell"
Seriale różni przede wszystkim to, że w "Roswell" najlepszy był chyba I sezon, następnie II, a dalej III. Natomiast w "PB" wszystkie stoją na bardzo wysokim poziomie i trudno jest im cokolwiek zarzucić. Szybka akcja, zaskakujące wątki, niespodziewane zwroty akcji czynią go naprawdę świetnym. Jedynym minusem może być to, że występuje w nim za mało kobiet, czego nie można powiedzieć o "Roswell"
Seriale różni przede wszystkim to, że w "Roswell" najlepszy był chyba I sezon, następnie II, a dalej III. Natomiast w "PB" wszystkie stoją na bardzo wysokim poziomie i trudno jest im cokolwiek zarzucić. Szybka akcja, zaskakujące wątki, niespodziewane zwroty akcji czynią go naprawdę świetnym. Jedynym minusem może być to, że występuje w nim za mało kobiet, czego nie można powiedzieć o "Roswell"
Re: Prison Break
Widac, ze rezyserowie ciagle usilnie chca jakos zaskoczyc widza, tylko ciekawe czy robia to umiejetnie..
Re: Prison Break
Dla mnie serial numer jeden, calkowicie sie uzależniłam od niego. Chodz ostatni odcinek III seri z lekka mnie wnerwił...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests