Kosmiczna Tajemnica
- Beauty_Has_Come
- Zainteresowany
- Posts: 407
- Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
- Location: Kraina baśni
Kosmiczna Tajemnica
W momencie, w którym Max ocalił życie Liz po strzelaninie w Crashdown, zdradził jej jednocześnie tajemnicę swojego pochodzenia. A w zasadzie nie tylko swojego - wtajemniczył ją do sekretu całej trójki, którego nie znali nawet ich rodzice i opiekunowie. Czy miał do tego prawo? Czy powinien posłuchać Michaela i nie angażować się w wypadek, wszak swoją decyzją narażał przyszłość najlepszego przyjaciela?
A teraz Liz. Czy powinna zdradzać sekret kosmitów Marii? To jej najlepsza przyjaciółka, ale może powinna zapytać Maksa o zdanie - to przecież jego sekret chce jej wyjawić. Czy powinna powiedzieć Aleksowi? Czy oni mieli prawo naciskać w tej sprawie na Liz?
Czy można wyjawiać czyjeś tajemnice najbliższym, bez pytania "właścicieli sekretu" o zdanie? Czy Max, a później Liz, postąpili słusznie?
A teraz Liz. Czy powinna zdradzać sekret kosmitów Marii? To jej najlepsza przyjaciółka, ale może powinna zapytać Maksa o zdanie - to przecież jego sekret chce jej wyjawić. Czy powinna powiedzieć Aleksowi? Czy oni mieli prawo naciskać w tej sprawie na Liz?
Czy można wyjawiać czyjeś tajemnice najbliższym, bez pytania "właścicieli sekretu" o zdanie? Czy Max, a później Liz, postąpili słusznie?
Re: Kosmiczna Tajemnica
Moim zdaniem Max dobrze postąpił ratując życie Liz. Wiadomo, narażał także Michaela i Isabel, na to że zostaną wydani przez Liz. Według mnie, jednak dobrze postąpił, życie powinno ratować się za wszelką cenę. Co do wyjawienia Liz sekretu przez Maksa... Postąpił on tutaj samolubnie, najpierw powinien poradzić się pozostałej dwójki, a potem ew. wyjawić ich sekret. Liz natomiast postąpiła jeszcze gorzej, wiedziała jak bardzo jest to sprawa krucha i że trzyma w swoich rękach los pozostałej trójki... Mimo wszystko zaryzykowała i powierzyła sekret swej przyjaciółce... Wpierw powinna się zapytać naszych kosmitów o zdanie, a nie szastać ich tajemnicami...
Roswell było, jest, i będzie zachowane na zawsze w naszych sercach ;D
Re: Kosmiczna Tajemnica
Max posłuchał głosu serca. Nie wachał się i uratował życie dziewczynie którą kochał mimo, że ona nigdy specjalnie nie zwracała na niego uwagi. Jak najbardziej postawa godna pochwały.
Póżniej, gdyby nie dociekliwość Liz, może nigdy by się nie dowiedziała, że Max jest nieziemskich chłopcem. Z drugiej strony Max mógł ją okłamać w taki czy inny spósób. Jednak tego nie zrobił. Był w niej zakochany,więc bez większego zastonowienia powierzył jej sekret. Chciał się z nią tym podzielić. Złamał ich umowę. Nie miał to tego prawa, ale zrobił to z miłość. Wiedział, że ten sekret zblizy ich do siebie. Pokierował się sercem, a nie rozsądkiem.
Liz znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Wiedziala, że nie powinna mówić nikomu tego sekretu, jednak postapiła inaczej.
Maria czuła, że Liz coś ukrywa, że coś jest nie tak. Miała zakrwawiony notes, a jej przyjaciółka nie potrafiła tego wyjaśnić. Liz nie mogła jej w nieskończoność okłamywać, wiedziała, że wtedy straci bliska jej osobe. Powinna była zapytać o zgodę Maxa, ale przecież wiedziała, że on prawdopodobnie się nie zgodzi. Czuła, że Max pod presją Michaela i Issabel jej nie zrozumie. Wkońcu pękła i powiedziała Marii prawde. Też bym tak zrobiła, a że Maria zareagowała jak zareagowała to już inna sprawa.
I jeszce odnosnie wyjawienia tajemnicy Alexowi. Pamiętajmy , że zrobiła to, żeby ich chronić. Alex przeciez jednoznacznie w celi oznajmił, że zaraz powie szeryfowi całą prawde. Co miała zrobić? Czekać, aż FBI zabierze całą 3 z Roswell?
Podsumowując zarówno Max jak i Liz znależli się w bardzo trudnej sytuacji. Można powiedzieć, że w tym momencie to postacie tragiczne, bo jaka decyzję by nie podjęli, ciągnie ona za soba przykre konsekwencje.
Mnie osobiscie podobało sie to w jaki sposób postapili. Pokazali nam, ze w zyciu najbardziej liczy się miłość, przyjażć i ochrona bliskich osób.
Póżniej, gdyby nie dociekliwość Liz, może nigdy by się nie dowiedziała, że Max jest nieziemskich chłopcem. Z drugiej strony Max mógł ją okłamać w taki czy inny spósób. Jednak tego nie zrobił. Był w niej zakochany,więc bez większego zastonowienia powierzył jej sekret. Chciał się z nią tym podzielić. Złamał ich umowę. Nie miał to tego prawa, ale zrobił to z miłość. Wiedział, że ten sekret zblizy ich do siebie. Pokierował się sercem, a nie rozsądkiem.
Liz znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Wiedziala, że nie powinna mówić nikomu tego sekretu, jednak postapiła inaczej.
Maria czuła, że Liz coś ukrywa, że coś jest nie tak. Miała zakrwawiony notes, a jej przyjaciółka nie potrafiła tego wyjaśnić. Liz nie mogła jej w nieskończoność okłamywać, wiedziała, że wtedy straci bliska jej osobe. Powinna była zapytać o zgodę Maxa, ale przecież wiedziała, że on prawdopodobnie się nie zgodzi. Czuła, że Max pod presją Michaela i Issabel jej nie zrozumie. Wkońcu pękła i powiedziała Marii prawde. Też bym tak zrobiła, a że Maria zareagowała jak zareagowała to już inna sprawa.
I jeszce odnosnie wyjawienia tajemnicy Alexowi. Pamiętajmy , że zrobiła to, żeby ich chronić. Alex przeciez jednoznacznie w celi oznajmił, że zaraz powie szeryfowi całą prawde. Co miała zrobić? Czekać, aż FBI zabierze całą 3 z Roswell?
Podsumowując zarówno Max jak i Liz znależli się w bardzo trudnej sytuacji. Można powiedzieć, że w tym momencie to postacie tragiczne, bo jaka decyzję by nie podjęli, ciągnie ona za soba przykre konsekwencje.
Mnie osobiscie podobało sie to w jaki sposób postapili. Pokazali nam, ze w zyciu najbardziej liczy się miłość, przyjażć i ochrona bliskich osób.
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Kosmiczna Tajemnica
Nie będę oryginalny bo również uważam że zarówno Max jak i Liz postąpili słusznie. Jeśli chodzi o Maxa to nie miał on większego wyboru i musiał postąpić tak a nie inaczej wszak od tego zależało życie Liz a czy jest na świecie coś ważniejszego od życia ludzkiego? Z tego co mi wiadomo to nie ma więc bez dwóch zdań Max postąpił słusznie. A jeśli chodzi o Liz to owszem w przypadku wyjawienia tajemnicy Mari mogła przynajmniej zapytać najpierw o zdanie Maxa ale wszyscy wiemy jaka była by jego odp? a Liz nie mogła już dłużej okłamywać Mari bo dobrze wiecie do czego by to doprowadziło. Co do wtajemniczenia Alexa nie miała większego wyboru bo w przeciwnym razie prawdy dowiedział by się Valenti a wszyscy dobrze wiemy o tym że w tamtym czasie Valenti nie był jeszcze ich przyjacielem lecz napalonym " Łowcą Kosmitów" który za wszelką cenę chciał udowodnić wszystkim że jego ojciec miał racje co do UFO w Roswell.
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
- Beauty_Has_Come
- Zainteresowany
- Posts: 407
- Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
- Location: Kraina baśni
Re: Kosmiczna Tajemnica
To teraz czas na mnie
Jeśli chodzi o Maksa - jak wiemy, chłopak od dawna darzył Liz uczuciem. Kiedy została ranna w Crashdown zdawał sobie sprawę, że bez jego pomocy dziewczyna umrze. Nie było czasu na dyskusje i wyjaśnienia, na debaty co powinien zrobić. Tajemnica była też jego własnością, więc zdecydował się ją ujawnić. Myślę, że postąpił właściwie - chciał uratować życie ukochanej, więc poświęcił swój sekret. W tym momencie zdradzał tylko swoja tożsamość - nigdy nie MUSIAŁ dodawać, kto jeszcze jest inny, podobny do niego.
Natomiast uważam, że Liz postąpiła niewłaściwie. Postąpiła jak spora grupa osób, która dowiaduje się o czyimś sekrecie - postanowiła się nim podzielić. Oczywiście, są pewne - że tak powiem - okoliczności łagodzące: Maria była jej najlepszą przyjaciółką i (powiedzą niektórzy) miała prawo wiedzieć, co się dzieje. Uważam, że Liz absolutnie nie powinna zwierzać się Marii bez konsultacji tego z Maksem.
Ale niestety zdradzanie sekretów innych ludzi swoim przyjaciołom często jest na porządku dziennym... Co ogromnie mnie smuci i sprawia, że są tylko dwie osoby, do których mam zaufanie. A wśród znajomych uchodzę za bardzo skrytą osobę.
I tutaj przechodzę w stronę przyjaźni: tak Maria jak i później Alex NIE POWINNI naciskać na Liz w kwestii sekretu. Liz powinna im powiedzieć: "to nie jest moja tajemnica i obiecałam ją szanować. Tak samo jak szanuje każdą waszą tajemnicę i możecie być pewni, że zrobię co w mojej mocy aby nikt ich nie poznał, tak zobowiązałam się szanować TĘ tajemnice. Myślę, że powinniście wiedzieć co się dzieje, i dołożę wszelkich starań, aby uzyskać zgodę na poinformowanie was o sytuacji. Ale póki jej nie otrzymam, nie mogę wam nic powiedzieć." Jeśli Maria i Alex są jej przyjaciółmi powinni zrozumieć. A jeśli są bardziej ciekawscy niż przyjacielsko usposobieni do Liz...
W takim wypadku oryginalna będę jaMAX EVANS wrote:Nie będę oryginalny bo również uważam że zarówno Max jak i Liz postąpili słusznie.
Jeśli chodzi o Maksa - jak wiemy, chłopak od dawna darzył Liz uczuciem. Kiedy została ranna w Crashdown zdawał sobie sprawę, że bez jego pomocy dziewczyna umrze. Nie było czasu na dyskusje i wyjaśnienia, na debaty co powinien zrobić. Tajemnica była też jego własnością, więc zdecydował się ją ujawnić. Myślę, że postąpił właściwie - chciał uratować życie ukochanej, więc poświęcił swój sekret. W tym momencie zdradzał tylko swoja tożsamość - nigdy nie MUSIAŁ dodawać, kto jeszcze jest inny, podobny do niego.
Natomiast uważam, że Liz postąpiła niewłaściwie. Postąpiła jak spora grupa osób, która dowiaduje się o czyimś sekrecie - postanowiła się nim podzielić. Oczywiście, są pewne - że tak powiem - okoliczności łagodzące: Maria była jej najlepszą przyjaciółką i (powiedzą niektórzy) miała prawo wiedzieć, co się dzieje. Uważam, że Liz absolutnie nie powinna zwierzać się Marii bez konsultacji tego z Maksem.
Domyślam się, że Max nie zgodziłby się wtajemniczyć Marię. Ale co to zmienia? Można zdradzać innym ludziom czyjeś sekrety bez pytania, bona pewno się na to nie zgodzą? I uważać się za ich przyjaciela?? Jest to w porządku?MAX EVANS wrote:Liz (...) mogła przynajmniej zapytać najpierw o zdanie Maxa ale wszyscy wiemy jaka była by jego odp?
Ale niestety zdradzanie sekretów innych ludzi swoim przyjaciołom często jest na porządku dziennym... Co ogromnie mnie smuci i sprawia, że są tylko dwie osoby, do których mam zaufanie. A wśród znajomych uchodzę za bardzo skrytą osobę.
I tutaj przechodzę w stronę przyjaźni: tak Maria jak i później Alex NIE POWINNI naciskać na Liz w kwestii sekretu. Liz powinna im powiedzieć: "to nie jest moja tajemnica i obiecałam ją szanować. Tak samo jak szanuje każdą waszą tajemnicę i możecie być pewni, że zrobię co w mojej mocy aby nikt ich nie poznał, tak zobowiązałam się szanować TĘ tajemnice. Myślę, że powinniście wiedzieć co się dzieje, i dołożę wszelkich starań, aby uzyskać zgodę na poinformowanie was o sytuacji. Ale póki jej nie otrzymam, nie mogę wam nic powiedzieć." Jeśli Maria i Alex są jej przyjaciółmi powinni zrozumieć. A jeśli są bardziej ciekawscy niż przyjacielsko usposobieni do Liz...
Re: Kosmiczna Tajemnica
Bardzo słuszna uwaga !!!Beauty_Has_Come wrote: W tym momencie zdradzał tylko swoja tożsamość - nigdy nie MUSIAŁ dodawać, kto jeszcze jest inny, podobny do niego.
Gdyby Liz im tak powiedziała, to nawet gdyby oni to zaakceptowali, bylo by to cos co by ich oddaliło od siebie.Beauty_Has_Come wrote: "to nie jest moja tajemnica i obiecałam ją szanować. Tak samo jak szanuje każdą waszą tajemnicę i możecie być pewni, że zrobię co w mojej mocy aby nikt ich nie poznał, tak zobowiązałam się szanować TĘ tajemnice. Myślę, że powinniście wiedzieć co się dzieje, i dołożę wszelkich starań, aby uzyskać zgodę na poinformowanie was o sytuacji. Ale póki jej nie otrzymam, nie mogę wam nic powiedzieć."
Liz za sprawą uzdrowienia stała sie też cześcią tego sekretu. Nie była to zwyczajna tajemnica, że tak to nazwę. Nagle jej życie przewróciło się do góry nogami. I ten srebry odcisk na brzuchy. Nie wiedziała co przyniesie jutro. Wszystcy na nią naciskali. W pewnym sensie masz racje. Ale prawda jak zwykle leży pośrodku.
- Beauty_Has_Come
- Zainteresowany
- Posts: 407
- Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
- Location: Kraina baśni
Re: Kosmiczna Tajemnica
Oddaliło? Bo zorientowaliby się, że Liz jest uczciwa i szanuje cudze sekrety? Rozumiem, że byłoby im trudno, ale nie wierzę, że zrezygnowali by z przyjaźni z Liz. Utrzymywanie cudzej tajemnicy nigdy nie jest proste. Dlatego warto się zastanowić, czy na prawdę chce się ją poznać i nosić jej ciężar. A jeśli nie - może wystarczyło trzymać się wersji o rozbitej butelce keczupu - i zostawić sekret Maksa w spokoju? W końcu zrobił już wystarczająco wiele - uratował jej życie.irien7 wrote:Gdyby Liz im tak powiedziała, to nawet gdyby oni to zaakceptowali, bylo by to cos co by ich oddaliło od siebie.
Każdy wtajemniczony do jakiegoś sekretu staje się jego częścią. Jest kolejną osobą, która WIE. Czy chodzi o uzdrowienie przez kosmitów, czy o zgubienie płyty pożyczonej przez koleżankęirien7 wrote:Liz za sprawą uzdrowienia stała sie też cześcią tego sekretu.
Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Widzę dwie - obydwie bardzo trudne opcje: powiedzieć/nie powiedzieć. Można wybrać coś "po środku" ?irien7 wrote:Ale prawda jak zwykle leży pośrodku.
Mam nadzieje, że nie poczujesz się urażona moją polemiką Szanuję Twoje zdanie, staram się tylko wytłumaczyć mój tok myślenia. Ale wierzę, że nie masz mi tego za złe
Re: Kosmiczna Tajemnica
Nie mam na mysli, że zrezygnowaliby z przyjażni z Liz, tylko ta przyjażń nie byłaby już taka jak dotychczas. Dobrze znamy charaterki Marii i Alexa. Po za tym np. Alex też był poniekąt wplatany w ten sekret- akcja z krwią w szpitalu, czy co gorsza odkrycie, że Topolski jest z FBI. A do tego krążył koło niego Valenti. Na jego miejscu też chciałabym coś się dowiedzieć, czego broni i o co walczy.Beauty_Has_Come wrote:Oddaliło? Bo zorientowaliby się, że Liz jest uczciwa i szanuje cudze sekrety? Rozumiem, że byłoby im trudno, ale nie wierzę, że zrezygnowali by z przyjaźni z Liz.
Gdyby Maria nie miała tego zakrwawionego notesu krwią Liz, to może o wiele łatwiej byłoby ją okłamać. Ale Liz nie bardzo umiała oszukiwać swoich przyjaciół.Beauty_Has_Come wrote: Dlatego warto się zastanowić, czy na prawdę chce się ją poznać i nosić jej ciężar. A jeśli nie - może wystarczyło trzymać się wersji o rozbitej butelce keczupu - i zostawić sekret Maksa w spokoju?
To dotyczyło czegoś innego. A więc, tak-> LIz wcale nie miała zamiaru wszystkiego wypeplać. Starała się utrzymać wszystko w tajemnicy. Ale nie potrafiła odeprzeć napisku Marii. Do tego nie potrafila wyjasnic jej tego zakrawionego notesu. Gdyby Maria nie byla taka natarczywa, to Liz wcale by jej tego nie powiedziała. Tak wiec za powierzenie sekretu Marii odpowiedzialna jest zarówno Liz jak Maria. Wina leży po środku. Gdyby Maria powiedziala- " ok widze ze to trudny dla ciebie temat, nie będę cię dręczyć, ale jak będziesz potrzebowała, żeby ktoś cię wysłuchal, to pamiętaj, że masz mnie. I dalej czekam na odpowiedz odnośnie notesu." - I cierpliwie czekała . Ale Maria nie nalezala do cierpliwych ludzi, chciala teraz i juz wiedziec, co jest grane.Beauty_Has_Come wrote:Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Widzę dwie - obydwie bardzo trudne opcje: powiedzieć/nie powiedzieć. Można wybrać coś "po środku" ?irien7 wrote:Ale prawda jak zwykle leży pośrodku.
W żadnym wypadku. Każdy ma prawo do swojego zdania.Beauty_Has_Come wrote:Mam nadzieje, że nie poczujesz się urażona moją polemiką Szanuję Twoje zdanie, staram się tylko wytłumaczyć mój tok myślenia. Ale wierzę, że nie masz mi tego za złe
Rozumiem twój tok myslenia. Ty bedziesz pod uwagę sytuację, ogólnie- tak jak powinny wyglądać stosunki miedzyludzkie.
I podobają mi się twoje założenia, szkoda, że rzeczywistość wygląda inaczej.
Natomiast ja odnoszę się konkretnie do tej sytuacji, biore pod uwagę, charakter oraz potencjalne zachowanie Mari czy Alexa. Gdyby oni byli inni Liz też zachowałaby się inaczej.
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Kosmiczna Tajemnica
O widzę że dyskusja rozgorzała To się nazywa dopiero wymiana poglądów Niczym starcie w ringu dwóch gigantów słaniających się na nogach
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
- Beauty_Has_Come
- Zainteresowany
- Posts: 407
- Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
- Location: Kraina baśni
Re: Kosmiczna Tajemnica
To się nazywa FORUM! Wymiana opinii, dyskusja nad problemem. Cieszę się, ze Irien podjęła wyzwanie, i tak wiele napisała w tym temacie! Przyjemnie prowadzić tego typu dyskusje - mimo, że są pewne różnice w naszych punktach widzenia, żadna nie czuje się tym urażonaMAX EVANS wrote:O widzę że dyskusja rozgorzała To się nazywa dopiero wymiana poglądów Niczym starcie w ringu dwóch gigantów słaniających się na nogach
Tak, tutaj się zgodzę. Na miejscu Aleksa też oczekiwałabym, że ktoś wyjaśni mi, jaką sprawę wspieram. Choć, gdybym byłą Aleksem, to jak najszybciej żądałabym wyjaśnień, lecz nie od Liz, a od Maksa.irien7 wrote:Na jego miejscu też chciałabym coś się dowiedzieć, czego broni i o co walczy.
Nie wyraziłam się dość jasno, ale nie chodziło mi o okłamanie Marii. Liz wiedziała, że stało się coś niezwykłego w Crashdown. Wiedziała, że Max w jakiś sposób uratował jej życie. I widziała srebrny odcisk na swoim ciele.irien7 wrote:Gdyby Maria nie miała tego zakrwawionego notesu krwią Liz, to może o wiele łatwiej byłoby ją okłamać.
I teraz zmierzam do wyjaśnienia, o co mi chodziło: czy Liz powinna naciskać na Maksa, aby dokładnie wyjaśnił jej co się stało? Maks prosił :"nikomu nic nie mów". Może powinna zostawić to, tak, jak było. Nie dochodzić od Maksa prawdy (wszak uratował jej życie, czy to mało?) a jednocześnie nie mieć sekretów przed Marią (nie poznałaby jego historii, gdyby nie pytała). Na pewno zdawała sobie sprawę, że jeśli pozna tę tajemnice, to będzie musiała z nią żyć. I że inni będą pytać...
Tak, myślę, że dobrze podsumowałaś to, co obydwie chcemy tutaj pokazać.irien7 wrote:. Ty bedziesz pod uwagę sytuację, ogólnie- tak jak powinny wyglądać stosunki miedzyludzkie. (...) Natomiast ja odnoszę się konkretnie do tej sytuacji, biore pod uwagę, charakter oraz potencjalne zachowanie Mari czy Alexa.
Re: Kosmiczna Tajemnica
Max czemu nie przyłączyłeś się do dyskusji ?MAX EVANS wrote:O widzę że dyskusja rozgorzała
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Kosmiczna Tajemnica
Bo ja już swoją opinie na ten temat wyraziłem A poza tym lepiej nie wchodzić na "linie strzału" między dwie kobiety bo to może się dla mnie źle skończyćirien7 wrote:Max czemu nie przyłączyłeś się do dyskusji ?
PS zajrzy do działu Inne - Różności bo utworzyłem tam nowy wątek
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
Re: Kosmiczna Tajemnica
Czemu? Szkoda. Mogło by być ciekawie.MAX EVANS wrote: A poza tym lepiej nie wchodzić na "linie strzału" między dwie kobiety bo to może się dla mnie źle skończyć
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Kosmiczna Tajemnica
Ciekawie dla was drogie panie a dla mnie mogło by się to skończyć uprowadzeniem przez obcych lub bóg wie czym jeszcze?irien7 wrote:Czemu? Szkoda. Mogło by być ciekawie.
Jednak obiecuje że wnikliwie będę się przyglądał waszej dyskusji
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
Re: Kosmiczna Tajemnica
A postaw się na miejscu Liz... pracujesz z Crashdown, mieszkasz w mieście Roswell osławionym przez kosmitów i dziwne katastrofy lotnicze, 3/4 ludzi z jakimi masz do czynienia wierzy w UFO, masz nudne i przewidywalne życie, aż tu nagle coś takiego? Będąc na miejscu Liz sama chciałabym wiedzieć co się stało i co srebrny odcisk robi na moim brzuchu! Który wygląda jak wczoraj, a kilka godzin temu tkwiła w nim kula.Beauty_Has_Come wrote:I teraz zmierzam do wyjaśnienia, o co mi chodziło: czy Liz powinna naciskać na Maksa, aby dokładnie wyjaśnił jej co się stało? Maks prosił :"nikomu nic nie mów". Może powinna zostawić to, tak, jak było. Nie dochodzić od Maksa prawdy (wszak uratował jej życie, czy to mało?) a jednocześnie nie mieć sekretów przed Marią (nie poznałaby jego historii, gdyby nie pytała). Na pewno zdawała sobie sprawę, że jeśli pozna tę tajemnice, to będzie musiała z nią żyć. I że inni będą pytać...
Nie myślałabym wtedy o tym, czyją tajemnice mam poznać i jakie będą tego konsekwencje, ja bym chciała wiedzieć o co chodzi... a gdybym wiedziała, to nie dziwię się Liz, że pod naporem tak upartej dziewczyny jak Maria, powiedziała prawdę. Wszak to jest jej przyjaciółka, jedyna - czy tylko ja zauważyłam, że po za Alexem i Marią, Liz nie miała nawet koleżanek?
Godzina późna, wychodzę.
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...
- Beauty_Has_Come
- Zainteresowany
- Posts: 407
- Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
- Location: Kraina baśni
Re: Kosmiczna Tajemnica
Właśnie "się stawiam" w tym temacie Takie są moje poglądy na kwestię zachowywania tajemnic. Zbyt wiele razy boleśnie się przekonałam, że raz powiedziana rzecz zaczyna krążyć i wszyscy się o niej dowiadują, prędzej czy później. Każdy ma jakiegoś przyjaciela, któremu musi powiedzieć - więc kiwanie głową na znak "ale nikomu nie powiesz, prawda" staje się spo prostu obłudne (no bo JEJ i JEMU musiałam powiedzieć, to przyjaciele). I to mnie bardzo boli...Czips wrote:A postaw się na miejscu Liz...
Co ja zrobiłabym na miejscu Liz? Tak, poprosiłabym Maksa o wyjaśnienie (bo moja ciekawość jakim cudem przeżyłam byłaby ogromna) i nie powiedziałabym o tym nikomu bez jego zgody. Maria mogłaby się na mnie obrazić, jeśli uzna, ze dochowywanie tajemnic i dotrzymywanie obietnic jest do kitu. Jednocześnie starałabym się przekonać Maksa do ujawnienia Marii prawdy. Bo sądzę, że wiedzieć powinna, lecz decyzja należy do Maksa.
A gdyby Maria była w lepszej komitywie z matką (tak, z matką też się można przyjaźnić ) i zdradziła jej sekret. A Matka w sekrecie spotykała by się z Valentim i uznała, że jako jej przyjaciel POWINIEN wiedzieć, kim jest Max. Jak postąpiłby Valenti, wiedząc to już na tym etapie? A przecież każde z nich zdradziłoby serket TYLKO 1 przyjacielowi, to nic takiego, prawda?
Jakby popatrzeć z tej strony, to nikt tak za bardzo nie miał innych znajomych, a od pewnego momentu tworzyli jedna paczkę. Jednak na urodzinach Isabel w "Surprise" było dość dużo osób - myślę, że to właśnie ci "znajomi"Czips wrote:Wszak to jest jej przyjaciółka, jedyna - czy tylko ja zauważyłam, że po za Alexem i Marią, Liz nie miała nawet koleżanek?
Re: Kosmiczna Tajemnica
uch widzę że ostra dyskusja!
to ja jeszcze się wypowiem. jeśli byłabym na miejscu Liz, to też byłabym ciekawa jakim cudem nie umarłam i bym się o wszystko spytała Maxa. Tak jak Ona mam przyjaciół, tzn 3 przyjaciółki ale jednej bym tylko powiedziała ten sekret (jeślibym oczywiście nie mogła Jej jakoś 'spławić') choć po namyśle spytałabym się najpierw Maxa o zgodę, bo to od Niego wszystko by zależało.
to ja jeszcze się wypowiem. jeśli byłabym na miejscu Liz, to też byłabym ciekawa jakim cudem nie umarłam i bym się o wszystko spytała Maxa. Tak jak Ona mam przyjaciół, tzn 3 przyjaciółki ale jednej bym tylko powiedziała ten sekret (jeślibym oczywiście nie mogła Jej jakoś 'spławić') choć po namyśle spytałabym się najpierw Maxa o zgodę, bo to od Niego wszystko by zależało.
Is it really true could you save yourself, for someone who, loves you for you?
Re: Kosmiczna Tajemnica
my sobie tak możemy gdybać, czy zapytalibyśmy Maxa o zgodę, ale dochodzę do wniosku, że gdybym prawie umarła i ktoś przyłożył by mi rękę do brzucha i cudownie ozdrowił nie pytałabym się go o zgodę, a tym bardziej już z nim rozmawiała...
Godzina późna, wychodzę.
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...
- Beauty_Has_Come
- Zainteresowany
- Posts: 407
- Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
- Location: Kraina baśni
Re: Kosmiczna Tajemnica
Ale Liz zdradziła tajemnice Maksa Marii dużo później, a nie świeżo po uratowaniu, gdy z pewnością była zaskoczona i rozkojarzona. Miała czas pomyślećCzips wrote:my sobie tak możemy gdybać, czy zapytalibyśmy Maxa o zgodę, ale dochodzę do wniosku, że gdybym prawie umarła i ktoś przyłożył by mi rękę do brzucha i cudownie ozdrowił nie pytałabym się go o zgodę, a tym bardziej już z nim rozmawiała...
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Kosmiczna Tajemnica
No właśnie nie zapytałyście mnie o zdanie
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 19 guests