Zmienić Michaela
Moderator: Galadriela
Zmienić Michaela
Czy Rycerz o Smętnym Obliczu może przemienić się w gentelmana? Czy Maria ma prawo wymagać od niego zmian? Jeśli tak - jakich? Jaka jest granica możliwości Spaceboya? I granica jego poświęcenia?
Oczekukję wyczerpujących wypowiedzi z uzasadnieniem.
Oczekukję wyczerpujących wypowiedzi z uzasadnieniem.
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
Uważam ze jesli sie kogoś kocha, to z całym bagażem jego wad i zalet i nie próbuje sie zmieniać go na siłę w kogoś, kim on nie jest, próbując mu narzucać okresloną rolę...bo wtedy on poprostu staję sie jakimś sztucznym tworem, a miłość- uczuciem do urojonego wyobrażenia o nim, nie do samego człowieka...
Oczywiście Maria miała prawo wymagać od Michaela pewnych rzeczy- jak chociażby szacunku i respektu dla jej uczuć, czego brakowało mu chociazby na początku 2 sezonu...i on wiele spraw w sobie zmienił, wiele zwalczył, na wiele sie, odważył- kto by podejrzewał, ze ten facet kiedykolwiek będzie zdolny to gestu takiego jak w "Departure", gdy całkowicie sie przed nia odsłonił, choc to bezbronnosci właśnie najbardziej sie obawiał...
Ale jednak Michael zawsze pozostanie Michaelem...nieokrzesanym, porywczym, nieprzewidywalnym facetem i sądziłam, ze miedzy innym dlatego Maria tak go pokochała...potem jednak czesto mi sie wydawało, ze ona rząda od niego by był kimś, kim nigdy nie był i nigdy nie bedzie...i w tym miejscu zaczyna się naginanie osobowości człowieka, którego kochała, bez względu i szacunku dla jego własnych uczuć i pragnień...brak akceptacji...darzyła miłościa jego, czy jakieś swoje marzenia o "Idealnym" facecie?
Ale zresztą, cz tylko ona? Ile razy natrafiałam na opowiadania, w których Michael tracił swoja burzliwą osobowość, stając KLONEM Maxa, słodkim, romantycznym facetem, wiecznie z głową w chmurach? Gwałtowniejszym, bardziej temperamentnym, ale wciąż KLONEM Maxa? Słynny syndrom KLONU MAXA ...
Tak jakby same jego fanki (niektóre, podkreslam, niektóre) nie potrafiły zaakceptować jego osobowości, starając sie zastapic go kimś, kim nigdy nie był?
Oczywiście Maria miała prawo wymagać od Michaela pewnych rzeczy- jak chociażby szacunku i respektu dla jej uczuć, czego brakowało mu chociazby na początku 2 sezonu...i on wiele spraw w sobie zmienił, wiele zwalczył, na wiele sie, odważył- kto by podejrzewał, ze ten facet kiedykolwiek będzie zdolny to gestu takiego jak w "Departure", gdy całkowicie sie przed nia odsłonił, choc to bezbronnosci właśnie najbardziej sie obawiał...
Ale jednak Michael zawsze pozostanie Michaelem...nieokrzesanym, porywczym, nieprzewidywalnym facetem i sądziłam, ze miedzy innym dlatego Maria tak go pokochała...potem jednak czesto mi sie wydawało, ze ona rząda od niego by był kimś, kim nigdy nie był i nigdy nie bedzie...i w tym miejscu zaczyna się naginanie osobowości człowieka, którego kochała, bez względu i szacunku dla jego własnych uczuć i pragnień...brak akceptacji...darzyła miłościa jego, czy jakieś swoje marzenia o "Idealnym" facecie?
Ale zresztą, cz tylko ona? Ile razy natrafiałam na opowiadania, w których Michael tracił swoja burzliwą osobowość, stając KLONEM Maxa, słodkim, romantycznym facetem, wiecznie z głową w chmurach? Gwałtowniejszym, bardziej temperamentnym, ale wciąż KLONEM Maxa? Słynny syndrom KLONU MAXA ...
Tak jakby same jego fanki (niektóre, podkreslam, niektóre) nie potrafiły zaakceptować jego osobowości, starając sie zastapic go kimś, kim nigdy nie był?
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Praktycznie odpowiedź Lizziet wyczerpuje temat ale ja też coś dorzucę. Miłość ma swoje prawa. Jeżeli dwoje ludzi, decydują się na wspólne życie, to wzajemne zmieniany są nieuniknione. W końcu są to osoby o różnych poglądach, przyzwyczajeniach itp. Muszą się zgrać, stworzyć coś w kształcie jednej postaci, aby ich dalsze życie nie polegało na kretyńskich kłótniach. Maria miała prawo nalegać na zmiany Michaela, tak samo jak on miał prawo nalegać na jej zmiany. Oczywiście wszystko w umiarze, kochać to też akceptować wzajemni swoje wady, a nie zmieniać drugą osobe wedle swojego uznania. I tak jak napisała LIzzet Michael zawsze pozostanie niekrzesany, a Maria lekką histeryczką. Widać nawet siła miłośi nie potrafi tego utemperować, choć na pewno nauczyła ich nad tym panować
Jam jest kielich bez dna. Jam jest śmierć bez grobu. Jam jest imię bez imienia.
- ciekawska_osoba
- Fan
- Posts: 773
- Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
- Location: Rybnik
- Contact:
Michael nieokrzesany to mi przypomina tą ciapę z poprzedniego tematu.... i jeszcze parę postów z tematu Twórcy.....
Ja uważam, że nie można zmieniać nikogo na inną osobę. W końcu Michael sam z siebie nauczył się tańczyć dla Marii bo było to dla niej ważne, sam z siebie zrobił dla niej domek wtedy na zajęcia, ona nie nalegała ani nie wymagała, ba nawet się tego nie spodziewała. Ja myślę, że to głębokie uczucie do niej sprawiło, że Michael postanowił, ze jeśli nie umie wyrazić słowami jak mu na niej zależy to chociaż czynami je to udowodni.
Z czasem oboje się ejdnak zmienili, czy świadomie czy nie, bo wspólne życie polega również na kompromisach, a oni potrafili dopasować się do siebie. Wiec świadomie zmienili nie tyle siebie co nastawienie do drugiej osoby, stali się jakby bardziej wyczuleni na wzajemne uczucia.
Ja uważam, że nie można zmieniać nikogo na inną osobę. W końcu Michael sam z siebie nauczył się tańczyć dla Marii bo było to dla niej ważne, sam z siebie zrobił dla niej domek wtedy na zajęcia, ona nie nalegała ani nie wymagała, ba nawet się tego nie spodziewała. Ja myślę, że to głębokie uczucie do niej sprawiło, że Michael postanowił, ze jeśli nie umie wyrazić słowami jak mu na niej zależy to chociaż czynami je to udowodni.
Z czasem oboje się ejdnak zmienili, czy świadomie czy nie, bo wspólne życie polega również na kompromisach, a oni potrafili dopasować się do siebie. Wiec świadomie zmienili nie tyle siebie co nastawienie do drugiej osoby, stali się jakby bardziej wyczuleni na wzajemne uczucia.
Last edited by ciekawska_osoba on Sat Dec 20, 2003 8:14 pm, edited 1 time in total.
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
moim zdaniem Maria nie miała prawa go zmieniać. Owszem mogła sobie zyczyć, aby się zmienił, mogła mu powiedziec co jej się nie podoba. Ale zmienianie go na siłę było po prostu bezczelne. Powina go kochac takim jakim był. Z wszystkimi jego wadami i zaletami. Skoro jej się cos w nim nie podobało i chciała go całego zmienić, to czemu z nim była? Mogła poszukać swojego ideału skoro on nim nie był. W zasadzie nie uznaje zmieniania ludzi. To nie ma sensu. Ktoś może sam się zmienić, z własnej woli, nie z przymusu.
>> zwiastun - istota niematerialna, która traktowana jest jako pośrednik między Bogiem a ludźmi. Najczęściej utożsamiana jest z istotą doskonałą, spełniająjącą misje pomyślne lub niepomyślne dla człowieka<<
- ciekawska_osoba
- Fan
- Posts: 773
- Joined: Sun Jul 13, 2003 11:35 am
- Location: Rybnik
- Contact:
Dokładnie Anael, nie można nikogo na siłę zmieniac, w końu przecież dana osoba zwróciła naszą uwagę włąśnie bedąc taką jaką właśnei była, a zmianom i tak się ulega wcześniej czy później, są to subtelne zmiany, nie całej osobowości ale sposobu patrzenia na świat, a myślę, że nieuniknionym jest by będąc w związku nie ulec zmianom, mniejszym lub większyma le zawsze się jakimś ulega.....
A tak poza tym to witaj na forum
A tak poza tym to witaj na forum
"We shall never forget and never forgive. And never ever fear. Fear is for the enemy. Fear and bullets."
Całkowicie się z tobą zgadzam ciekawska_osobo. Nie można nikogo zmusic do zmian. Pod naszym wpływaem sam może sie zmienić, ale nie w wyniku naszych rozkazów.
Dzięki za powitanie.
Dzięki za powitanie.
>> zwiastun - istota niematerialna, która traktowana jest jako pośrednik między Bogiem a ludźmi. Najczęściej utożsamiana jest z istotą doskonałą, spełniająjącą misje pomyślne lub niepomyślne dla człowieka<<
Ugh..."Michael porywczy, nieprzewidywalny ( czy sama tego co jakis czas nie podkreślasz?, nieokrzesany"- nie napisałam tego w tonie krytyki, raczej zrozumienia- to juz cząstka jego charakteru i Maria nie powinna na siłę z tym walczyć...osobiscie nie uważam nieokrzesania za jakąś wielka wadę nie do przeskoczenia...ale chyba trudno inaczej okreslić faceta, który pyta weterana II wojny swiatowej " Czy wyjmowałeś kiedyś szczękę do mycia?"
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Uważam że zmiana Michaela byłaby bezsensu. Maria pokochała go takiego jakim jest, a Michael nie był jakimś elegancikiem i gentelmenem. Można w Sobie zmienić pewne nawyki np. obgryzanie paznokci, ale cały twój charakter? To część człowieka. Michael mógłby udawać kogoś kim nie jest, ale byłoby to wymuszone i nieszczere.
Najważniejsze jest by być sobą. Otwarrym, naturalnym.
Najważniejsze jest by być sobą. Otwarrym, naturalnym.
jeżeli dwoje ludzi łączy miłość, to z czegoś musiała ona wypłynąć, Marię coś zauroczyło w Miśku i jak wiadomo nie była to postawa gentelmena . tak jak wyżej ktoś wspomniał jeżeli kocha się kogoś to kocha się go całego a nie tylko za pewne część, przypadłości czy cechy charakteru itp, bierze sie go z całym bagażem, związek jak wiadomo (przynajmniej zdrowy związek) opiera się na kompromisie, nie można wymagać żeby ktoś się zmienił całkowicie wg naszych wyobrażeń bo to już nie będzie ta osoba którą się pokochało, chociaż co nieco można zmienić lub wymagać zmiany (np chowanie brudnych naczyń do zmywarki a nie ustawianie ich na stole ) kochana osoba pod wpływem miłości często sama zmienia swoje postępowanie, czasami również można uświadomić komuś że czegoś byśmy oczekiwali i nie jest to wcale takie złe, przynajmniej znamy swoje oczekiwania,
Marija miała prawo wymagać małych zmian w Michaelu, chociaż nie mogła wymagać żeby stał się drugim Maxem, bo nie był by już Michaelem a to wkońcu jego pokochała ale jak wiadomo Misiek miał swoje wady i przypadłości i Marija mogła pomóc mu je zmienić ale najpierw mu je uświadomić
trochę namotałam i namieszałam ale nie chciałam powielać tego co już przedstawiłyście wcześniej
Marija miała prawo wymagać małych zmian w Michaelu, chociaż nie mogła wymagać żeby stał się drugim Maxem, bo nie był by już Michaelem a to wkońcu jego pokochała ale jak wiadomo Misiek miał swoje wady i przypadłości i Marija mogła pomóc mu je zmienić ale najpierw mu je uświadomić
trochę namotałam i namieszałam ale nie chciałam powielać tego co już przedstawiłyście wcześniej
Zycie jest jak pudełko czekoladek,nigdy nie wiesz co ci się trafi
Gdybyśmy zmienili Michaela...to Roswell nie miałoby sensu! Po co komu dwóch Maxów, jak ja nawet pierwszego nie potrafię znieść??!!!!!
Nie chcę wrażliwego romantyka...nie chcę nudnego Michaela....nie chcę delikatności i tego całego " Spójrz mi w oczy i zobacz moją duszę....ja nie potrzebuję kolejnego idealnego chłopaka....wolę niegrzecznego, wrednego chłopca jakim był Michael! Miał swój styl, swoje zdanie i urok. Tego się nie zmienia! Maxowi mówimy NIE
Nie chcę wrażliwego romantyka...nie chcę nudnego Michaela....nie chcę delikatności i tego całego " Spójrz mi w oczy i zobacz moją duszę....ja nie potrzebuję kolejnego idealnego chłopaka....wolę niegrzecznego, wrednego chłopca jakim był Michael! Miał swój styl, swoje zdanie i urok. Tego się nie zmienia! Maxowi mówimy NIE
- Beauty_Has_Come
- Zainteresowany
- Posts: 407
- Joined: Mon Feb 01, 2010 6:37 pm
- Location: Kraina baśni
Re: Zmienić Michaela
Michael ma swój niepowtarzalny urok zbuntowanego chłopca. Kocha Marię, co do tego nie ma wątpliwości chyba żaden Roswellian i sam Michael, a jednak związek z dziewczyną jest dla niego trudną i wyboistą drogą.
Zmienić Michaela? Myślę, że miłość do Marii zmieniła w nim dużo. Ale myślę również, że gdyby był inny Maria by go nie pokochała. ich specyficzna więź jest właśnie oparta na tej nietypowej mieszance ich charakterów
Zmienić Michaela? Myślę, że miłość do Marii zmieniła w nim dużo. Ale myślę również, że gdyby był inny Maria by go nie pokochała. ich specyficzna więź jest właśnie oparta na tej nietypowej mieszance ich charakterów
- MAX EVANS
- Fan
- Posts: 569
- Joined: Wed Feb 03, 2010 2:44 pm
- Location: Ciałem w Wałbrzychu ale duchem w Roswell.
Re: Zmienić Michaela
Sądzę że Michael byłby w stanie się zmienić dla Mari tylko pytanie brzmi po co miałby to robić? Każdy z nas jest jaki jest i inny nie będzie i tak samo jest w przypadku Michaela. Zresztą z tego co pamiętam to Marie urzekła właśnie ta szorstkość Michaela.
Roswell to dla mnie coś więcej niż tylko serial to opowieść o przyjaźni i miłości, to część mojego życia.
Re: Zmienić Michaela
Może i urzekła, ale na dłuższą metę staje się to nie do zniesienia
Swoją drogą, patrząc na Michaela z kilku pierwszych odcinków, i na Michaela z odcinka ostatniego uważam że BARDZO się zmienił, i bardzo wydoroślał.
Pokazał, że miłość do Marii to dla niego coś bardzo ważnego, ważniejszego nawet od powrotu do domu.
I może nie okazywał jej tego jak ją kocha na co dzień, ale powiedzcie, czy nie było to wspaniałe jak w odcinku Departure pokazał jej jak wiele o niej wie, i jak wiele dla niego ona znaczy... ah.. aż się łezka w oku kręci
Swoją drogą, patrząc na Michaela z kilku pierwszych odcinków, i na Michaela z odcinka ostatniego uważam że BARDZO się zmienił, i bardzo wydoroślał.
Pokazał, że miłość do Marii to dla niego coś bardzo ważnego, ważniejszego nawet od powrotu do domu.
I może nie okazywał jej tego jak ją kocha na co dzień, ale powiedzcie, czy nie było to wspaniałe jak w odcinku Departure pokazał jej jak wiele o niej wie, i jak wiele dla niego ona znaczy... ah.. aż się łezka w oku kręci
Godzina późna, wychodzę.
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...
Oślepia mnie księżyc,
Oślepia mnie uczucie,
Wracam... Sam...
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests