Liz Parker

Kocham Was Oboje (12)

Poprzednia część Wersja do czytania

Kocham was oboje cz. 12

— Michael zrób coś!!!!!!

— Liz uciekaj!!!

— Nie!!!!!!!

— Liz uciekaj do jasnej cholery!!!!

— Michael ratuj Maxa!!!!!

— LIIIIIZZZZZZZZZ!!!!!!!!!!

— MMMMMAAAAAAAXXXXXXX!!!!!!!!

— Liz...

— Max proszę nie umieraj!! Max kocham cię!!

— Liz ja tez cię kocham!

— Max nie możesz umrzeć nie możesz, nie teraz! Max ja noszę w sobie
twoje dziecko, twojego syna!miałam ci to powiedzieć jutro w naszą
pierwszą rocznicę

— Liz, to jest mój potomek, wychowaj go jak przyszłego króla,
wychowaj go z Michaelem. Liz jesteś królową antaru broń naszą
planetę wraz z Michaelem i naszym synem obiecaj mi że się nie
poddasz, że mój wysiłek nie pójdzie na darmo.

— Max.. Obiecuje ci to! Przyrzekam!! Ale Max nie odchodź!

— Liz chodź!!!!

— Nie nie zostawie go!

— Liz on nie żyje! Teraz ty się musisz ratować!! Musisz żyć dla siebie
dla naszego dziecka dla mnie!

— I dla małego Maxa!!!Muszę muszę!!!!!
Dopiero teraz się rozejrzała. Wszędzie leżało pełno zakrwawionych ciał!
Maria i Alex oraz rodzice jej i Maxa a także mały Zath zostali ukryci w
specjalnym schronie dzięki ojcowi Michaela. Wojna!! To teraz mogła
tylko powiedzieć! WOJNA! Całe Roswell i okolice były pogrążone w
wojnie z Antarem, z Kavarem i skórami!! Wszędzie pełno krwi i ciał.
Max nie żyje. Król Antaru nie żyje!! Teraz Michael jest królem, a później
będzie nim jej syn, jej i Maxa. Musi walczyć!
Jak Max ją uzdrowił, zmienił ją, zmienił ją w hybrydę, miała moce i to
wielkie, bo po śmierci Maxa czuła jak jego moce przechodzą na nią i na
Michaela, czuła to wyraźnie!!!

— Michael musimy wygrać!

— Wiem Liz musimy...

— A gdzie Isabel?

— Walczy ale sama nieda sobie rady musimy jej pomóc!

— Dobrze
I walczyli. Wszędzie pełno krwi, wszędzie trupy. Wojna zabiła
mieszkańców Roswell. Wszystkich ! chyba że zdążyli uciec, ale ich
można było policzyć na palcach u ręki! Liz, Michael i Isabel walczyli do
utraty tchu. Isabel została ciężko ranna, na szczęście udało się
Michaelowi ją uleczyć, ale i tak była zbyt osłabiona zarówno jak i
Michael, wszystko wskazywało na to że ziemia przegra! Liz już nie
miała sił!

— wybacz Max nie dam rady, proszę wybacz! Ale nie martw się
przysięgaliśmy sobie wspólne życie aż po śmierć, a po śmierci
rónież. No i widzisz teraz śmierć nas znowu połączy, znowu
będziemy razem kocham cię Max!- osunęła się na ziemię i zamknęła
oczy.
*** Liz nie możesz umrzeć, nie umieraj!
Max czy ja umarłam?
Liz nie możesz umrzeć musisz wracać, musisz urodzic moje dziecko!
Musisz żyć nie możesz umrzeć ze wzglądu na mnie słyszysz! Oiecałaś
mi!!! Obiecałaś, przyrzekłaś że się nie poddasz Liz musisz tylko chcieć!
Chieć żyć!!!!! No powiedz to Liz proszę zrób to dla mnie, zrób to dla
Michaela który cię bardzo kocha!
Ale on mnie zdradził teraz to rozumiem a jeżeli znów mnie zostawi?
Nie zostawi wysłuchaj go tylko ja już znam prawdę, ty tez ją musisz
poznać, musisz normalnie żyć, tylko wypowiedz te słowa!- gorąco ją
pocałował- pocałował ostatni raz- powiedz to!

— chcę żyć, chcę żyć, CHCĘ ŻYĆ!!***

— Liz dzięki Bogu! Myślałem że nie uda mi się ciebie już uratować nic ci
nie jest?

— Max..

— Liz Max nie żyje

— Ale..

— Liz musimy walczyć, ja musze walczyć tylko proszę daj mi siłę nie
umieraj!

— Nie umrę nie teraz

— Kocham cię Liz, nawet nie wiesz jak bardzo

— Michael..

— Nic nie mów wstawaj
Liz wstała i zrozumiała że musi zwyciężyć choćby nie wiem co. Musi
zapewnić przetrwanie ziemi i rodu królewskiego, a przecież nosi w sobie
dziecko Maxa! Wtedy całe jej cialo zaczęlo drżeć, świecić skupiła się na
tych myślach nagle z jej ciała wydobyło się oślepiające światło Michael
podszedł do niej i chwycił ją za rękę, wtedy światło dwukrotnie się
wzmocniło i rozprysło się z ogromną mocą!!! Zabiło! Zabiło wszystkich
ich wrogów: Ludzi Kavara i skórów. Ludzie przeżyli wraz z nimi ale na
szczęście niebezpieczeństwo już minęło!!!! Oboje upadli. Obudzili się
dopiero po godzinie.

— Michael?

— Liz już po wszystkim, na szczęście już po wszystkim! Zwyciężyliśmy,
zwyciężyliśmy razem!

— Michael czy..

— Tak Liz to już minęło, już wszystko będzie dobrze.- przytulił ją i
pocałował

— No nie gołąbeczki nawet teraz nie możecie się powstrzymać?
Obejrzeli się za nimi stała Isabel. Wszyscy się zaśmiali! Cieszyli się że
już mają to za sobą.
Gdy już prawie wszystko minęło do normy, miasto odbudowano Liz z
Michaelem zamieszkali w domu Michaela.
Rodzicom Liz to się nie spodobało, podobnie jak rodzicom Maxa, nie
rozumieli dlaczego ich synowa tak szybko zapomniała o ich synie.
Oni nie wiedzieli, że Zath to syn Michaela. Ale wkrótce się o tym
dowiedzieli. Byli po prostu wściekli!! Wściekli to mało powiedziane!!!
Liz płakała po nocach, nie wiedziała co ma zrobić. Michael ją pocieszał,
ale to nic nie dawało, w końcu z Isabel postanowili powiedzieć im
prawdę. Choć może nie do końca. Opowiedzieli im o całej historii Maxa,
Liz i Michaela wszystko dokładnie od początku( oczywiście oprócz
kosmicznych wstawek.)
Rodzice zrozumieli, a Liz odetchnęła. Michael chciał być z Liz, ale
wiedział że jeszcze nie czas, musi jeszcze trochę tego czasu minąć.
Liz kwitła, jej ciąża stawała się coraz bardziej widoczna. Liz oswoiła się
już z tym co się stało. Żyła teraz dla dziecka jej i Maxa, oraz dla
małego Zatha, który miał już umysł 4 latka. Mały Zath dowiedział się że
jego ojcem jest Michael. Bardzo go kochał, a Michael spędzał z nim
dużo czasu. Jakby tak ktoś ich nie znał to od razu pomyślałby że to
rodzina, ale rodzina jakiej nigdy nie widzieli, wspaniała kochająca i
oddana. Liz również kochała Michaela i chciała z nim być, była mu
wdzięczna że nie wywiera na niej presji, że dał jej troche czasu na to
wszystko. Pewnej nocy przyśnił jej się Max, to całe zdarzenie jak
umierał, w tym momencie przypomniała sobie jego słowa, to co mówił
jak umierała a Michael próbował ją ściągnąć z powrotem.


Podczas uroczystej kolacji Liz i Michaela:

— Michael?

— Tak?

— Chyba musimy porozmawiać. Bo widzisz......
Skąd się dowiedziałeś, ze Antar ma zaatakować Ziemię?

— Mówiłem Ci mój tata ma znajomych w rosyjskim laboratorium
astronomicznym oraz w centrum szukania życia pozaziemskiego...

— Michael nie wierze Ci!

— Dlaczego?- Michael był zdziwiony

— Michael chyba powinieneś o czymś wiedzieć...

— Tak?

— Wtedy jak mnie „ściągałeś" to Max mi coś powiedział...

— Co!! Widziałaś Maxa ???!!!!!

— Tak. On powiedział mi że muszę cię wysłuchać, muszę wysłuchac
prawdy. Michael czekałam, ale mi nic nie powiedziałeś, teraz
nadeszła chwila abyś mi w końcu powiedział co się stało.

— .....

— Michael?

— Masz rację Liz w zaistniałej sytuacji powinienem ci to już dawno
powiedzieć, ale za każdym razem jak się za to zabierałem zniewalał
mnie strach.

— Strach przed czym?

— Strach przed tym że nie zrozumiesz, że nie będziesz chcieć mnie
znac za to że cie oszukałem, ale zrozum to było dla twojego dobra,
dla twojego, małego Zatha i całej ludzkości!

— Michael o czym ty mówisz?

— Liz ja cię nie zdradziłem.

— Co!!!!!???

— Wyjechałem co prawda do Europy, ale nie dlatego że się
zakochałem, a zwłaszcza nie dlatego że cię chciałem opuścić!!!

— Więc dlaczego?

— Liz, mój ojciec wie że jestem kosmitą. On jest jakby głównym
dowodzącym w sprawie poszukiwania życia pozaziemskiego. To
dlatego tak często się przeprowadzaliśmy się. Wyjechałem do
europy ponieważ mój tata dowiedział się że naukowcy coś mają,
odbierają jakieś sygnały. Ale wtedy nie wiedziałem co się kroi......
Po jakims czasie sygnały zdawały się coraz wyraźniejsze aż
nawiązaliśmy kontakt.... to był Antar, a raczej Kavar!!!
Chciał królewskiej trójki, albo zaatakuje ziemię, oczywiście nikt nie
wiedział o co mu chodzi tylko mój ojciec wiedział o naszej tajemnicy.
Wtedy musiałem z tobą zerwać, to było dla mnie bardzo trudne,
nawet nie wiesz jak!!! Maxowi nic nie powiedzialem nie chcialem
jeszcze nic mówić. Musiałem coś wymyślić żebys o mnie zapomniała
a to było jedynym sposobem, tylko nie wiedzieł, że...

— że Max może się we mnie zakochać a ja w Maxie?

— No właśnie! Nie myślałem że może wyniknąć coś takiego!
Pewnego dnia sygnały ucichły a ja postanowiłem cię odzyskać. Liz ja
nie miałem pojęcia, że miłość ma aż taką siłę!
Ale ty nie umiałaś mi wybaczyć, a nie mogłem ci powiedzieć prawdy,
to było zbyt niebezpieczne!!! Jak podjęłaś decyzję byłem załamany,
naprawdę! Wróciłem do Europy. Około rok po waszym ślubie
otrzymaliśmy ponownie sygnał. Kavar postawił nam wyraźnie i
ostateczne ultimatum: albo wydają królewską trójkę, albo cała
ziemia zostanie zaatakowana i zniszczona. Wtedy uznałem że należy
powiadomić Maxa.

— ale nie powidomiłeś.

— Gdy byłem już w Roswell zadzwonił do mnie tata że powiedział, że
za godzinę Antar zaatakuje! Zaraz z lotniska zawiadomiłem Maxa co
się dzieje, opowiedziałem mu w skrócie co i jak. Powiedziałem
również o tym że mój ojciec zabierze twoich i od niego rodziców do
specjalnego schronu. I tak też się stało. Ledwo wasi rodzice zostali
wywiezieni z Roswell Antar zaatakował. Resztę już znasz.

— O Michael.....

— Wiem że jestes zła ale masz prawo, przecież cię zostawiłem i
oszukałem.

— Michael mylisz się nie mam prawa być na ciebie zła. To co zrobiłeś
było piękne, naprawdę piękne! Choć mogłeś mi powiedzieć, przecież
nie byłeś sam miałeś mnie mogłes powiedzieć. Michael nawet nie
wiesz jak ja cierpiałam patrząc na ciebie jak przyszedłeś do mnie
wtedy i powiedziałeś że o wszystkim wiesz, tzn. o moim i Maxa
ślubie.

— Teraz już znasz prawdę, nawet nie wiesz jak mi ulżyło. Wiesz jak ja
cierpiałem jak ty myślałaś że mogłem ci zrobić takie świństwo!.. ale
to było dla twojego dobra a to jest najważniejsze!

— Michael! Kocham cię!

— Ja też cię kocham. Liz

— Tak?

— Elizabeth Parker-Evans czy zostaniesz moją żoną?

— Tak Michael zostanę!!!
I połączyli się w namiętnym pocałunku.
A potem żyli długo i szczęśliwie? Oby!!!

*** Teraz wiem! Już wiem co miała na myśli Liz z przyszłości i wiem co
było powodem tego że miałam wyjść za Michaela!
Z pozoru może się wydawać , że to niby po co miałam wyjść za Maxa
jeżeli Michael i tak mnie kochał i kocha i nigdy mnie nie zdradził!
A więc po to aby Max w ostatnich dniach swojego życia był szczęśliwy,
po to by miał potomka, po to abym nie zastanawiała się przez całe
życie czy dobrze zrobiłam i czy Michael znowu mnie nie zostawi, po to
aby przekonałam się że miłość jest potęgą która może zabić, po to aby
zawsze czuła że spełniłam to co do mnie należało, byłam z tym kogo
kochałam i jestem z tym kogo kocham! Niektórzy ludzie nie
doświadczają uczucia prawdziwej miłości, a ja jestem tą szczęściarą,
która poznała to uczucie i doświadczyła go aż dwukrotnie, więc jeżeli
mogłabym dać radę ludziom to powiedziałabym:" nie rezygnujcie z
prawdziwej miłości, nawet jeżeli wydaje się ona wam niemożliwa i gdy
nie jest usuta różami, gdyż przeciwności losu tylko wzmacniają miłość,
a ta prawdziwa wszystko przezwycięży i będzie trwać wiecznie. Więc
walczcie o nią bo ona jest najważniejsza!!!"***

Miłość jest kwiatem Kocham Cię
Wiosna marzeniem nocą i dniem
Noc tajemnicą kocham Cię
Zdjęcie wspomnieniem czy chcesz czy nie
Kochaj i szalej KOCHAJ I BĄDŹ
Nie pytaj KOCHANA(Y) BO
Co dalej??? NAJGORSZA NA ŚWIECIE
JEST NIE
ODWZAJEMNIONA MIŁOŚĆ



THE END






Poprzednia część Wersja do czytania