Nie jest to opowiadanie o Roswell, ale jest fajne!!!!!!
Przeczytajcie!
***
Dedykuje to opowiadanie mojej najlepszej przyjaciółce Kasi
Gasińskiej oraz Sybilli Krawczyk (która pozwoliła mi opisać
niektóre fakty z jej życia ) !
***
Nazywała się Sybilla, to ja nazwałam ją Sybem i tak się wszystko
zaczęło. Nazywając ją tak nie miałam pojęcia co później się
wydarzy, bo niby skąd?
***
Sybilla stała samotnie pod szkołą. ?Jest za dziesięć ósma,
powinni już wpuszczać!? pomyślała. Wszystkie dziewczynki stały z
koleżankami, oprócz jej i Kasi. Sybilla nigdy nie miała kogoś
komu mogłaby bezgranicznie zaufać. Prawda, przez kilka lat
przyjaźniła się z Pauliną, ale gdy ta dowiedziała o niej prawdy
opuściła ją. Ktoś do niej podszedł. Nie musiała się odwracać,
żeby wiedzieć, że to Kasia. Czuła to ( Kasia bardzo mocno
śmierdzi ) :
—Cześć Sybilko! Co u Ciebie ciekawego?- powiedziała Kasia
szczerząc swoje zielono ? żółte zęby. Sybilli zrobiło się nie
dobrze. Nigdy nie lubiła Kasi, gdyż ta zawsze śmierdziała i
wyglądała na brudną. Włosy Kasi były w jakiś kępkach tak brudne,
że Sybilla często zastanawiała się czy to one tak nie
śmierdzą. ?Koleżanka? Sybilli chodziła do pierwszej klasy
gimnazjum, Sybilla do czwartej podstawówki.
— W porządku, a u Ciebie? ? Sybilla zmusiła się do
uśmiechu. Kątem oka zauważyła, że zaczęli wpuszczać do szkoły.
— Patrz! Już wpuszczają! ? zawołała Sybilla ? Słuchaj
muszę lecieć! Na razie!
Zanim Kasia odpowiedziała Sybilla zmieszała się z tłumem.
Westchnęła, wolała już być samotna niż zadawać się z TĄ Kasią.
Dni były ciepłe i słoneczne, więc Sybilla nie musiała chodzić do
szatni. Co tu ukrywać, nasza bohaterka obawiała się chodzić do
szatni. Sybilla była uważana za wyrzutka społeczeństwa i dzieci
z klasy zawsze zrzucali jej kurtkę.
Spojrzała na zegarek, jeszcze 5 minut do dzwonka. Jak zwykle
Sybilla stała sama oparta o ścianę.
— Hejo! ? usłyszała znajomy głos
— Cześć Karolina! ? spojrzała na Karolinę. Karolina była
dziewczynką bardzo wysoką jak na swój wiek o dużych oczach,
których koloru Sybilla nie była pewna. Jednak największe
wrażenie na dziewczynce robiły długie włosy koleżanki, sama
miała bardzo krótkie.
— Usiądziesz ze mną na przyrodzie, czy zamierzasz się
włóczyć i prześladować Pauliną do końca życia? ? spytała się
zniecierpliwiona Karolina ? Boże! Ziemia do Sybilli!
— Dobrze, już dobrze! ? oburzyła się dziewczynka ?
Uważasz, że się włóczę za Pauliną
— No a może nie?! ? dziwi się Karolina ? Cały czas za
nią chodzisz. Myślisz, że tego nie widać? I tak Paulina woli Olę
od Ciebie!
— Ok., ok. ! ? denerwuje się Sybilla widząc, że gapi się
na nich połowa szkoły ? Możesz tak nie krzyczeć? I usiądę z Tobą.
— No! ? i usłyszawszy dzwonek Kara dodała ? Stoisz ze
mną czy nie?!
— Stoję, stoję...
***
W nauce Sybilla nie widziała niczego ciekawego, uważała, że na
podwórku nauczy się o wiele więcej. Na lekcjach, zamiast uważać
malowała lub obserwowała innych. Karolina nie raz ją za to
opieprzał np. za rysowanie w zeszycie ?Boże, znowu grzyby
bazgrzesz?! I tak są żadne i tak więc zrób lepiej coś
pożytecznego! ?. Sybilla lubiła Karoliną chociaż ta ciągle ją
krytykowała ( zabawnie ). Jednak przypatrywanie się życiu innych
było ulubionym zajęciem Sybilli. Zauważyła, że ostatnio nie
układa się najlepiej Kasi z Anią. Ciągle się kłóciły. Sybilla
była ciekawa co z tego wyniknie.
***
Za niedługo napiszę ciąg dalszy! Bardzo was proszę, żebyście
napisali co sądzicie o moim opowiadaniu!