Wieczorem wszyscy czworo ( Amy DeLuca, szeryf Valenti, Maria i Kyle) siedzieli przy stole w jadalni domu Marii i jedli bardzo wykwintnie podaną kolację. Atmosfera była bardzo napięta. W końcu szeryf się odezwał:
— Maria, Kyle razem z Amy postanowiliśmy, że chcemy się pobrać.
— Jesteśmy trochę zaskoczeni. Prawda Maria?
— Tak, tak. Jednak szczerze wam gratulujemy. Prawda, Kyle?
— Tak. Wszystkiego najlepszego.
— To nie wszystko – do rozmowy wtrąciła się Amy – za mniej więcej sześć miesięcy będziecie mieć rodzeństwo.
Ta wiadomość spadła na Marię i Kyla jak grom z jasnego nieba. Spodziewali się wszystkiego tylko nie takiej wiadomości.
— Moje dziecko będzie miało wujka lub ciotkę w swoim wieku. – wyszeptała do Kyla Maria
Kyle niemrawo się uśmiechną.
— Maria, córeczko coś mówiłaś? – spytała niepodejrzewając niczego Amy
Dziewczyna podjęła natychmiastową, nieprzemyślaną decyzję.
— Powiedziałam, że moje dziecko będzie miało wujka lub ciotkę w swoim wieku.
Wszyscy przy stole zamarli. Szeryf zakrztusił się winem, Amy spadł na ziemię widelec, Maria i Kyle czekali na ich reakcję. W końcu szeryf się ockną.
— Wiesz ile będzie trwała ciąża?
— Nie mam pojęcia.
— To może trochę głupio zabrzmi, ale czy wiesz, "co" urodzisz?
— Nie.
— Jak to ile będzie trwała ciąża i co może urodzić moja córka, jeśli nie dziecko?!!!
— Hmm ... mamo myślę, że musimy Ci wszystko opowiedzieć.
I tak właśnie Amy DeLuca dowiedziała się prawdy o Maxie, Michaelu i Isabel.