Zmęczona
—Vilandro, jutro jest twój wielki dzień. 18 rocznica urodzin i koronowanie na księżniczkę ! – powiedziała Królowa Matka, zwracając się do Vilandry. Vilandra stała przed lustrem w pięknej, ciemnoniebieskiej sukni. Zan stał przy drugim lustrze w ciemnej todze. Vilandra spojrzała na nią chłodnym zwrokiem.
—Nie tego mi trzeba.
Zeszła z podestu. Ściągła suknię. Umyła się i poszła spać. To samo zrobił Zan. Wstała już o siódmej rano równo z Zanem. Ceremonia miała odbyć się o godzinie 12. Umyła się, natarła wonnymi olejkami, umyła włosy. Potem przyszły służki i zaczęły ją upiększać. Jedna robiła jej fryzurę, druga robiła makijaż, inna kompletowała jej strój, a jeszcze inna dopasowywała biżuterię. Po dwóch godzinach, około godziny 10, Vilandra pojawiła się na tylnej części tarasu, gdzie była jej „działka” i żaden, mieszczanin, krewny czy ktoś ze służby mógłby tu wejść.
—Ayden- szepnęła. Przed jej oczyma stanął obraz uśmiechniętego bruneta. Nagle zebrała się w niej złość.
—Nie wyjdę za Rathisa ! – ryknęła na cały głos. Wyszła z tarasu. Zbliżała się godzina koronacji. Vilandra stanęła obok Zana.
—Gotowa? – spytał z uśmiechem.
— Jasne- mruknęła i odwzajemniła uśmiech. Nagle rozległ się głos herolda :
— Jej mość Vilandra Clarisse oraz Jego Mość Zan Ayden!
Weszli do sali. Dwórki patrzyły z prawie że uwielbieniem na piękną postać Zana, a męszczyźni na Vilandrę. Podeszli do Królowej. Pochylili głowy.
—Oto ja, Królowa Matka Anna planety Antar koronuję Cię, Vilandro Clarisso, na księżniczkę Antaru.
Założyła na blond głowę Vilandry wąski metalowy srebrny pasek z wielkim czerwonym kamieniem.
—Oto ja, Królowa Matka Anna planety Antar, koronuję Cię, Zanie Aydenie, na księcia Antaru.
Założyła na ciemną głowę Zana koronę taką samą, jak Vilandrze, lecz z niebieskim kamieniem. Wyciągnęła ręce. Vilandra i Zan chwycili jej dłonie i stanęli po bokach swej matki. Rozległy się oklaski i wiwaty. Rath patrzył z uśmiechem na przyjaciół. Królowa odezwała się :
—Mam zaszczyt ogłosić zaręczyny ! Vilandry z Rathisem i Zana z Avą!
Vilandrę zamurowało.
—Cooo ? Nic mi nie mówiłaś o zaręczynach! – krzyknęła do swojej matki.
—Ależ kochanie, zawsze z koronacją wiążą się zaręczyny !
— TO NIE BĘDĘ KSIĘŻNICZKĄ !
I w gniewie sięgnęła do swojej korony, zdarła ją z głowy i rzuciła o podłogę . Zbiegła z podestu i przebiegła przez wrota. Zan po chwili ściągnął powoli koronę.
— Nie będę marionetką – wysyczał i wyszedł z Sali.
CDN
Annette