Nazywam się Liz Parker. Dlaczego ja tak bardzo kocham Maxa? Tak długo czekałam na tę "prawdziwą" miłość. A kiedy się w końcu zakochałam to musiał być to kosmita. To straszne. Boję się. Ale zrobię wszystko, żeby być z Maxem. Nie potrafię już się dużej bronić przed tą miłością. Może i ta Tess jest mu przeznaczona, ale tam
w kosmosie. A jesteśmy na Ziemi. Prawda? Wiem, że kiedy zwiążę się ponownie z Maxem Tess może odejść i cały świat zginie. Przez nas, Przez naszą miłość! Wiem, że może uratowałam wiele istnień. Może uratowałam Marie, Alexa, Kyle i całą resztę. Ale nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy Maxa, kiedy zobaczył mnie z Kylem. Nie mógł uwierzyć, że ktoś komu tak bardzo ufał i kogo tak bardzo kochał mógł zrobić coś tak okropnego. Ja sama nie mogę uwierzyć jak mogłam najdroższej mi osobie pozwolić uwierzyć w moją zdradę. To Max nigdy nie uwierzył w moją zdradę. Widzi, że coś przed nim ukrywam, zbyt dobrze mnie zna żeby uwierzyć w to zobaczył tamtej nocy. Może to nawet lepiej jeśli nie uwierzył do końca w to co zobaczył. Nie wiem kto bardziej cierpi. Ja czy on? Czy będzie wstanie mi wybaczyć? Czy uwierzy jeśli powiem mu prawdę? Ale przecież nie mogę. Nie mogę doprowadzić do końca świata. Tylko dlaczego to ja zawsze muszę cierpieć? Co zrobiłam źle? Gdzie popełniłam błąd? Dlaczego Maria i Michael mogą być szczęśliwi, a my nie?
Nie, nie wytrzymam dłużej bez dotyku Maxa, bez jego ust. Opętała mnie jakaś mania. Myślę tylko o nim. Tylko z nim chcę być. Żaden inny mężczyzna nie będzie Maxem. Max jest jedyny, on jest
kosmitą. Ale skoro tak bardzo go kocham to nie mogę mu przeszkodzić. Musi wypełnić swoje przeznaczenie. Musi być z Tess. Ja nie mogę! I chociaż obiecaliśmy sobie tylko przyjaźń to zawsze będziemy się kochać, tylko, że w ukryciu.