Cala szkola zwrocila oczy na drzwi wejsciowe. Stala w nich trojka uczniow.
Wysoki ale blady facet przyodziany byl w czarne obcisle spodnie i skorzana kurtke. Srebrne okulary opadly mu na nos odkrywajac ciemne zreznice.
Obok niego stala niska brunetka o ognistym temperamencie. Czarna mini i bluzka okrywajaca ramiona dokladnie podkreslaly jej smukle ksztalty.
Po lewej stronie chlopaka byla blondynka w kreconych dlugich wlosach. Pelne usta podkreslone czerwona szminka widac bylo z daleka.
Ta trojka: Maria, Alex, Liz znana byla w calej szkole.
Ich sposob bycia, pewnosc siebie i poczucie humorubylo "haczykiem" ktory wszyscy polykali. Najbardziej lubieni,kochani i popularni mieli najwieksze szanse na zdobycie tytulu krolowej i krola balu. Hmm tyle ze ich byla trojka...
Pewnym krokiem wkroczyli do szkoly, po kolei witajac sie ze wszystkimi.
—Spotkamy siena lunchu- Liz rzucila im jedynie przelotny usmiech i znikenla w korytarzu.
—no dobra to co mi powiecie?- brunetka przysiadla sie do przyjacil.
—niedlugo bal...Jaki w tym roku bedzie zaklad?- Maria mimo podekscytowaniia powoli "zamknela" w ustach frytke.
—hmm-wzrok Alexa spoczal na wysokim,opalonym brunecie.
Wydawaloby sie smialym a jednak cichym i spokojnym- Mam!
Dziewczyny spojrzaly na niego lapczywie.
—Domagam sie ujawienienia twojego diabolicznego planu- powiedziala Liz i w tym samym momencie zajrzala do swojego kubka-o nie...znowu kawa..Ale dobra alex..slucham?-z niesmakiem jednak zaciekaiweniem zwrocila oczu ku chlopakowi.
—A wiec..Liz zrobisz z tej cichej myszki-tu wskazal reka na Maxa- krola balu i gwiazde pilki!Truden zadanie ale ty sobie z nim poradzisz!
Oniemiala dziewczyna odlozyla kubek na blat i utkwila wzrok w rozszerzonym usmiechu Alexa,pozniej przesunela go na bruneta siedzacego w towarzystwie, nie brzydkiej blondynki i scietego na jeza szatyna.
"Przystojny jest..hmm...dam rade!..to moze byc ciekawe!"-pomyslala.
—Stoi! Pokaze wam taka Liz parker jakiej jeszcze nie znaliscie!- uklad przeypieczetowany zostal poprzez uscisk rak.
C.D.N