Isabel wydawało się, że czas się zatrzymał i autobus też. Ludzie wyrwani ze snu patrzyli z przerażeniem na nią.
— ONI PATRZĄ NA MNIE!!! – krzyknęła w myślach dziewczyna i wtedy uświadomił sobie dlaczego
Użyła swojej mocy, dlatego autobus jeszcze nie spadł. Wisiał nad urwiskiem na tyle stromym, by zrobić miazgę z autokaru. Ona sama świeciła lekkim niebieskawym światłem.
Isabel zerwała kontakt i autobus się przechylił. Ludzie zaczęli krzyczeć.
— Isabel cokolwiek zrobiłaś, zrób to znowu bo wszyscy zginiemy – powiedział Jason uspokajająco.
Dziewczyna znów zatrzymała autobus.
— Wytrzymaj. Niech wszyscy wyjdą z autobusu. Potrafisz postawić autobus na ziemi.
— Nie – szepnęła siostra Maxa. Niebieskawe światło oświetlało ją całą, tworząc nie ziemską poświatę. Mimo tego światła Jason dojrzał krople potu spływające Isabel o twarzy.
— Czy długo jeszcze wytrzymasz? – spytał ją.
Pokręciła głową. Nigdy nie trzymała takiego obciążenia, aż sama była zdziwiona, że tyle wytrzymała.
Jej umysł robił się coraz cięższy. W tym samym czasie ludzie zaczęli wyskakiwać z autobus. Na szczęście wisiał on około metra nad ziemią i ludzie mieli odpowiednie podłoże żeby wyskoczyć.
— Isabel wytrzymaj jeszcze. Idziemy powoli do drzwi – poinformował ją spokojnie Jason.
Dziewczyna z ogromnym wysiłkiem, krok po kroku szła do drzwi podtrzymywana przez Jasona. Cała drżała. Przed oczami miała ciemne plamki.
Doszli do drzwi i wtedy
usłyszeli krzyk kobiety znajdującej się na dworze.
— Tam zostało moje dziecko!!! Moje dziecko!!! – krzyczała kobieta o meksykańskiej urodzie.
Jason wrócił się na koniec autobusu i zaczął przeszukiwać po kolei wszystkie siedzenia. Na środku autobusu zobaczył kilkumiesięczne, śpiące, nieświadome zagrożenia, dziecko. Spało w niewielkim wiklinowym koszyku. Chłopak szybko wziął je na ręce.
Nagle autobus zaczął się chwiać.
Chłopak rzucił się do drzwi z dzieckiem n ręku.
— Isabel wyskakujemy razem – powiedział.
— Nie uda się. Autobus spadnie na nas. Wyskakuj z dzieckiem.
Autobus chwiał się coraz bardziej.
— Uda się. Musimy tylko wyskoczyć – chłopak złapał ją za rękę.
— Jason, ja to wiem. Ty masz dla kogo żyć. Jessica na ciebie czeka.
— Skąd o niej wiesz?
Isabel uśmiechnęła się w odpowiedzi.
Jason pocałował ją w policzek.
— Żegnaj – szepnął.
Isabel w jego oczach dostrzegła łzy. Gdy ją chwyciła za rękę widziała jego przyszłość. Z Jessicą. Nie z nią. Mimo to nie mogła pozwolić, by ktoś przez nią zginął.
Odwrócił się i wyskoczył przytulając do siebie dziecko.
Ludzie, zgromadzeni już na autostradzie, zobaczyli jak chłopak wyskoczył z dzieckiem i zaczął biec w ich kierunku. Parę sekund później autobus spadł na ziemię. Przekoziołkował parę razy, miażdżąc doszczętnie dach. Później zaczął się staczać na dno urwiska. Spod maski zaczęły wydobywać się kłęby dymu, aż autobus spadł na dno urwiska.
Ludzie patrzyli z niemym przerażeniem jak ginie ich wybawicielka. Płomienie zaczęły ogarniać cały autobus.
Jason oddał dziecko matce i zaczął zbiegać w stronę płonącego autobusu.
Był w połowie drogi, gdy autobus
wybuchł. Ciemną noc rozświetlił blask płonących części autobusu.
Jason uklęknął i zaczął się modlić. To samo zrobili ludzie stojący na ulicy.
Parę godzin później.
W miejscu wybuchu autobusu krążyły dwa helikoptery. Przybyły trzy karetki pogotowia, policja oraz straż pożarna. Nie zabrakło również telewizji.
— dzięki niej żyjemy. Ta młoda kobieta ocaliła nam życie. Tak bardzo chciałabym jej podziękować. Będę się modliła za nią – mówiła reporterce Annie Lisowski, jedna z uratowanych kobiet. Obok niej stała zapłakana matka z uratowanym przez Jasona i Isabel dzieckiem. Płakała ze szczęścia. Gdyby nie Isabel, osierociłaby jeszcze dwoje dzieci.
— W tym właśnie miejscu doszło do cudu. Tajemnicza kobieta uratowała prawie 40 osób od tragicznej śmierci. Młodej kobiecie towarzyszył Jason Kimstay, teraz wiemy, że poznali się w drodze. Okazało się, że oboje wsiedli przez pomyłkę do tego autobusu. Przypadek czy szczęśliwy zbieg okoliczności? Będziemy państwa informować na bierząco, gdy dowiemy się więcej szczegółów. Dla Fox24 na dobę mówiła Anna Lisowski.
Trzy godziny później.
— Sensacyjne wiadomości. Strażacy i policja przeszukali całe urwisko oraz wrak spalonego autobusu i NIE ZNALEZIONO ciała tajemniczej kobiety o imieniu Isabel. Zgodnie z twierdzeniem strażaków, temperatura wybuchu nie była anormalna, a więc powinny pozostać kości. Jednak ich też nie ma. Co się stało z ciałem tajemniczej Isabel? Czy wiedziała o tym co się zdarzy na tej drodze? A może żyje? Tego prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Dla Fox24 na dobę mówiła...
No i jak wybrnąłem? Mam nadzieję, że w tym tygodniu wrzucę coś jeszcze, ale nie obiecuje... Piszcie opinie: [email protected]