Deszcz odbijał się o parapet powodując ciche zamieszanie. Cały pokój tonął w mroku tylko gdzie nie gdzie odbijały się światła zapalonych w pobliżu lamp.
Kobieta siedząca na fotelu westchnęła i spojrzała na fotografię leżąca obok łóżka.
Podniosła ją i utkwiła w niej wzrok.
Dziewczyna na zdjęciu nie miałam więcej niż 18 lat. Długie ciemne włosy opadały na ramiona a ciemne oczy kontrastowały z jasną cerą. Nie była za wysoka.
Kobieta była do niej bardzo podobna. Równie długie włosy okalały jej plecy, związane w kucyk.
—Czemu?.. Czemu cię już przy mnie nie ma mamo?... Czemu mnie opuściłaś?
Faith otarła kapiące łzy. Fotografia zajmowała honorowe miejsce w jej mieszkaniu. Roswell było jej domem ale nie mogła tam zostać. Po śmierci swojej mamy, Liz, wszystko tam przypominało jej dzieciństwo. Przypominało jej ją. Każde drzewo, każdy kwiat.. kochał Liz Parker.
Życie tam oznaczało jedno. Wieczną udrękę i wspominanie przeszłości.
„Będę twarda. Zrobię to dla niej”- postanowiła.
Faith wiedziała kim jest, kto był jej ojcem. Znała całą historię królewskiej czwórki i podziwiała swoją matkę za jej poświęcenie i każdy mały drobiazg jaki zrobiła dla uratowania świata.
Nigdy nie mogła pogodzić się z tym jak Liz odeszła z tego świata.
Śmierć tak nagle zajrzała w jej oczy. Po prostu usnęła i więcej się nie obudziła.
Gdy tylko Faith ją zobaczyła, leżąca z uśmiechem na twarzy i tak zimna
. Poczuła uścisk w sercu który nie pozwolił jej oddychać. Świat przysłoniły ciemne chmury.
Pogrzeb odbył się szybko.
Byli na nim Guerinowie- Maria i Michael była Isabell Evans
nie było Maxa. Był Kyle Valenti.
Było wiele osób które uważały Liz za człowieka dobrego.
Pożegnanie jej to było największe jak dotąd wyzwanie które spotkało Faith w życiu.
Musiała nauczyć się ufać tylko sobie. Polegać na własnym sercu i żyć ze sobą w zgodzie.
Teraz mieszkała w Nowym Jorku i uczęszczała na Uniwersytet New York.
Planowała zostać dziennikarką i dociec co było prawdziwym powodem nagłej śmierci swojej mamy.
Obecnie fotografia miała 19 lat. Liz była na niej młodą kobietą. Stał przy niej wysoki mężczyzna. Ojciec Faith. Max.. kosmita który uciekł. Uciekł od rzeczywistości która go przerosła.
Uciekł wraz z Tess.