dzinks

Polar. Śmierść między dwoma biegunami (1)

Wersja do druku Następna część

Polar. Śmierć między dwoma biegunami.

Tego domu bała się odkąd pamięta. Sama nie wiedziała, dlaczego wywoływał w niej uczucie paraliżującego strachu. Ulica była opuszczona, stary zegar wybijał północ, dochodząc do jej uszu. BIM BAM BIM BAM…
Stała przed domem drżąc z zimna, wyciągnęła rękę i dotknęła klamki, była lodowata. Stare drzwi drgnęły . Długi powolny skrzyp. Poprawiła pasemko ciemnych włosów spadające jej na oczy i weszła do środka. Przestąpiła próg, jej oddech zmienił się w parę, tutaj było o wiele zimniej niż na dworze. Weszła do środka, panował mrok, głucha cisza dźwięczała jej w uszach.

— Max !- usłyszała swój słaby głos, który rozniósł się po całym domu. Przełknęła ślinę. Nie było odpowiedzi. Oczy przyzwyczaiły się do ciemności. Przed nią pięły się górę stare zniszczone schody. Serce zaczęło bić mocniej, nie minęła chwila a waliło jak oszalałe. Musiała wejść na górę, choć wcale tego nie chciała, z każdym krokiem skrzyp wydawał się głośniejszy. Dom był trzypoziomowy, wiedziała , że Max będzie na ostatnim piętrze. Zawsze kiedy był przygnębiony przesiadywał na strychu.

— Max – powtórzyła trochę pewniej, rozglądając się po pierwszy piętrze, nadal nie było odpowiedzi , uczucie niepokoju wzmogło się. Musiała wejść wyżej. Ponownie wspinała się po starych schodach.
Minęła drugi piętro i znalazła się przed dużymi drzwiami prowadzącymi na strych. Zimny dreszcz przebiegł jej po plecach.

— Max jesteś tam ?- . Cisza , bała się straszliwie, dlaczego Max nie odpowiadał. Nacisnęła klamkę , drzwi otworzyły przed nią wnętrze strychu. Dziewczyna stała nieruchomo, oczy rozwarła z przerażenia, dolna warga zaczęła nerwowo drgać. Zbladła, otworzyła usta ,ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Patrzyła przed siebie dusząc w sobie szloch. Na samym środku strychu na sznurze przywiązanym do drewnianej belki wisiało ciało mężczyzny. Kiwając się raz na północ , a raz na południe. Było bez życia, ręce swobodnie opadały wzdłuż ciała. Ciemne włosy zakrywały oczy.
Dziewczyna kucnęła , zaczęła kiwać się z raz w jedną a raz w drugą stronę , głowę chowając między kolana. Cichy szloch i jęk nie dochodził już do ciała chłopaka

Ciąg Dalszy nastąpi.


Wersja do druku Następna część