TAK BLISKO A TAK DALEKO
Palce ściskały niebieski długopis.
Przewodnika prowadzącego myśli co celu.
Pustej zimnej kartki...
Chłodnej, gładkiej, białej, nie zapisanej...
Drobna ręka uniosła się do blond włosów i wsunęła kosmyk za ucho.
Dziewczyna pochyliła się nad kartką i pozwoliła by uczucia pisały za nią...
****
Nie potrafię wyrażać własnych myśli....
To trudna i niezrozumiała sztuka...
Tak....
Krzyk mej duszy, która nigdy nie została uleczona...
Rany jej zadane nigdy się nie zazębią...
Kochałam?....
Chyba tak....
A ty byłeś tak daleko....
A jednocześnie tak blisko...
Parę przecznic...
Widziałam Cię....
Próbowałam zrozumieć....
Ale nigdy mi się nie udało...
Moje uczucia...
Do Ciebie...
Schowałam głęboko...
Na dno ciemnej otchłani mej duszy...
Udało się...
Na jakiś czas...
Ale...
Wróciły...
Jakby z dalekiej podróży...
Jeszcze większe, silniejsze...
Napierają na mnie...
Nie mam sił...
Nie mam sił na więcej...
Kocham Cię!
Kocham Cię!
Kocham Cię!...
Chętnie wykrzyczała bym te słowa na cały świat....
Nie mogę...
Nie zrozumiesz...
Nie zrozumiesz...
Tej euforii oplatającej twe ciało...
Radości duszy...
Wiedziałeś...
Ale nie zareagowałeś...
Cios ostry niczym sztylet....
Ból rozlewający się po ciele niczym trucizna....
Na zawsze....
I do końca....
Co robić?
Co robić?
Rozpacz...
Ból...
Strach...
Cierpienie...
Tylko to mi pozostało...
Tylko to.
Tylko to.
Nie potrafię wyrażać własnych myśli....
Naucz mnie....
Naucz mnie czuć...
Czuć od nowa...
Wypaliłam się....
Zabrakło łez...
Zabrakło nadziei....
Zabrakło Ciebie....
*****
KONIEC.