Nowości

:: To Have and to Hold

 18.7.2004 | luki
Wątek Maxa, jego zachowania i jego syna został dzis spchnięty na bok przez ślub Isabell. Chłopak, wraz z Michael'em chce oczywiście aż do ostatniej chwili znaleźć na Jessego jakiś haczyk, ale podejrzenia zupełnie się nie sprawdzają. Przy okazji konflikt Max - Isabell, ledwo co zażegnany, na nowo wybucha z dawną siłą. Mimo tych wszystkich nieporozumień ślub odbywa się bez żadnych dodatkowych "atrakcji", a Max, swoją obecnością na weselu i piękną mową jakby na nowo godzi się z całą swą rodziną... Tylko co tu robi ten Kivar?!

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

Poprzednie | 1 ... 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |

No, Luki, oprócz przepraszania mieliśmy okazję zobaczyć Maxa w zupełnie innej roli, jak włada prawym sierpowym...i muszę przyznać zaimponował mi:) Co prawda, Isabel pomachała mu także przed nosem pięściami ale jak widać to u nich rodzinne. I moja ulubiona scena - rozmowa Michaela z Isabel - i mieliśmy możliwość, szczególnie w tym odcinku podziawiać aktorski kunszt Katherine. Muszę przyznać, że z przyjemnością na nią patrzyłam...
Ela

Przyglądając się snom Isabel zauważyłam spore poczucie własnej wartości u Kivara.
Za to Evansowie(mam tu na myśli scenę na ulicy, kiedy Isabel rozmawiała "uprzejmie" z kimś tam) przekroczyli kolejną granicę... miłości rodzicielskiej.
A tak przy okazji. Podoba mi się nowa sonda. zwłaszcza czwarta odpodzień. Kimkolwiek jesteś- ty który ją umieściłeś na tej stronce- możesz liczyć na moją wdziecznosć przez jakieś cztery minuty. :)
Czy nie wydaje wam się(na podstawie tej sondy), że Evansowie to marni rodzice? Nawet Parker został znokautowany 3:1(tak, wiem, że na razie to on prowadzi).
age

Osobiście znam tylko jednego, jedynego człowieka, który nie popełnia błędów, Luki... Wszyscy inni - albo nie mieli dostatecznie trudnej sytuacji, albo postepują jak Max...
{o}

no i znowu nasz "kochany" maxiu bierze sprawy w swoje ręce, wkłada je na dodatek w ręce michaela (hehe szpileczka), jego łapki ląduja na pięknej twarzyczce Jessiego aby potem zostać rękoma, które leczą:) no i oczywiście na samym końcu aby wszystko skonczyło się szcześliwie w jego łąpkach szczęśliwym trafem ląduje liz........:)
martusia

Jedno muszę przyznać Maxowi - jest mistrzem w uniżaniu się i przepraszaniu za swoje (oj liczne) błędy. Tylko to nie rozwiązuje całej sprawy - trzeba po prostu myśleć, aby tych błędów nie było
luki

Przedślubna histeria... Na głowie prostej kosmitki z Rosołowa wylądowało zamówienie sali, sukien, kwatów, wizytówek, a na dokładkę - Kivar. Tymczasem Peanut M&Ms pokłuli i pobili pana młodego oraz zbadali go nawet pod mikroskopem. Nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się z Kylem - nienawidzę komórek.
{o}

Poprzednie | 1 ... 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |