|
Nowości:: Crash 29.8.2004 | luki
Pierwszy z trójki finalnych, ściśle ze sobą powiązanych epizodów już za nami. Przepełniony akcją, może trochę kosztem wątków ML i MM, ale i tak było świetnie. Ciekawy pomysł, dobre wykonanie, gra aktorów oczywiście bez zarzutów. Akcja z minuty na minutę rozwijała się, ale i tak większość pytań pozostało bez odpowiedzi.
Trochę zdziwiło mnie zachowanie Maxa. Wcześniej chłopak za wszelką cenę poszukiwał sposobu dostania się na swoją planetę, a teraz zupełnie go to nie interesuje. Całą akcję podejmuje w sumie pod namową Michaela, przy okazji na powrót zyskując swoje dawne umiarkowanie i ostrożność, które kiedyś zawsze mu towarzyszyło. Czyżby po "śmierci" stał się nowym Maxem i na nowo dostrzegł wartość życia tu, na Ziemi? Także zachowanie państwa Evans może budzić spore kontrowersje. Rozumiem, że robią to wszystko z miłości do swoich dzieci, że zachowanie ich pociech może ich niepokoić, ale w sumie są to już dorośli ludzie, którzy mają prawo do własnego życia. A rodzice Maxa i Is jakby tego nie dostrzegali, pakując się "buciorami" w ich życie. Skutki, jak widzimy, są szokujące. Dodaj komentarzWasze komentarze
|