|
Nowości:: Maraton filmowy: SIYKWIDLFT 17.5.2004 | BAKLO
Po bardzo długiej przerwie kolejny odcinek "Maratonu filmowego". Dzisiaj film, którego enigmatyczny tytuł widzicie już w nagłówku newsa. Oczywiście to jedynie skrót od pierwszych liter poszczególnych wyrazów, gdyż pełen tytuł jest niezmiernie długi (jeden z najdłuższych jaki widziałem). A brzmi on: "Shriek, If You Know What I Did Last Friday the Thirteenth". Przyznacie chyba, że wyobraźna osoby, która to wymyśliła, zasługuje na piątkę. Wprawdzie może nie wymyśliła, bo jak się chyba domyślacie to zlepek z tytułów takich filmów jak np. "Shrek", "Krzyk", czy "Koszmar minionego lata".
Jeśli chodzi o sam film, to jest to amerykańska produkcja z 2000 roku, parodia wspomnianych wcześniej filmów, a także m.in. "American Pie", "Laleczki Chucky", "Jak wykończyć panią T", "Sposób na blondynkę", Koszmar z ulicy wiązów", serialu "Jezioro marzeń", a także reklamy Mentosa, czy też postaci Prince'a (to taki piosenkarz) i wielu, wielu innych filmów/seriali/rzeczy... Dla nas jednak najważniejsze jest to, że w jednej z głównych ról wystąpiła Majandra Delfino w roli Martiny Martinez, a także Julie Benz, znana nam z "Roswell" jako agentka Kathleen Topolski (w filmie gra koleżankę Martiny). Nie jest to może jakiś wybitny obraz, kopiuje raczej to co znamy chociażby ze "Scary Movie" (jeśli można tu mówić o kopiowaniu, bo oba filmy powstawały w tym samym okresie), jednak jeśli podobał Wam się "Straszny film", to i ten polubicie i obejrzycie z przyjemnością. Może "Shriek..." jest nawet śmieszniejszy. Oczywiście jest to również obowiązkowa pozycja do obejrzenia, dla fanów Majandry :). W filmie poza Majandrą, z bardziej znanych osób, pojawili się raper Coolio oraz Tiffani-Amber Thiessen znana nam głównie z serialu "Beverly Hills, 90210". Film niestety nigdy nie trafił do kin i od razu został wydany w wersji video. Nie mniej jeśli będziecie mieli okazje kiedyś go zobaczyć, to polecam. Z tym jednak może być pewien problem, bo z tego co się orientuję, to "Shriek..." do Polski jeszcze nie trafił i szczerze mówiąc nie wiem/wątpię, czy trafi. Pozostają więc Nam internet lub kupno filmu zagranicą. A smaku można sobie narobić wchodząc |tutaj|, gdzie do obejrzenia trailer on-line (niestety potrzebne jest dość szybkie łącze). P.S. Wybaczcie nie najlepszą jakość miniaturek, ale niestety nic lepszego nie znalazłem. Dodaj komentarzWasze komentarze
|