naprawdę dobry, ale nie należy do moich ulubionych... no, chyba że tak gdzieś od połowy, a moment w którym Max się starzeje i zamienia się w proch... hmmm... trochę przerażające:O
odcinek dopiero do obejrzenia przede mna, ale opis zdolal mnie juz kompletnie zniechecic. Jak mozna pisac wszystko, co sie zdarzylo ?!
kasjopeja
mogę byc pierwsza? no dobra.....
jeden z odcinków, które szczególnie zapadły mi w pamięć... sczególnie ten moment kiedy Liz krzyczała coś w rodzaju "dobrze mi bez ciebie!"... była w tym odcinku jak normalna nastolatka.... i to mi się podobało (nie mówię że nie lubię całej tej serialowej 'kosmicznej otoczki'... uwielbiam to!.... ale Lizzy przydało się trochę naturalności ;))
