HYPE (SZUM) - BRENDAN FEHR Brendan Fehr zdecydowanie ma styl: ubrania, w których chyba spał i włosy, które wyglądają jakby nigdy nie miały kontaktu z grzebieniem. I jest jeszcze to uderzające podobieństwo do Davida Duchovny'ego. "Mnóstwo ludzi to widzi" - mówi. "Ale" - dodaje - "Nie rozważajcie tego w kategoriach aktorstwa". Pomimo to, podobieństwo nie do końca jest przypadkowe: Duchowny ściga kosmitów w "Z archiwum X", a Fehr został wybrany do roli w "Roswell".
Dwudziestodwuletni Fehr został wyrwany zaledwie rok temu z rzesz kanadyjskich aktorów zmagających się przeciwnościami przez agenta od spraw castingów, aby zagrać w "Roswell". "Wszystko się układa, a ja nie wiem co zrobiłem, że zasłużyłem na to" - deklaruje. "Czekam na gilotynę, która ma spadnie". Jednak jak na razie jego głowa pozostaje nietknięta - jest cała z włosami, których radykalny styl zawdzięcza Drew Barrymore z ok. 1995 roku. "Widziałem ją w nocnym talk-show i miała te śliczne, króciutkie włosy, coś w stylu kolców. Chciałem mieć skrzyżowanie tego i fryzury Keanu Reevesa z filmu "Speed". Jego cool fryzura zwróciła tyle uwagi, że teraz martwi się, że "jeśli kiedykolwiek ogolę się na łyso, zastanawiam się, czy nie wylecę z tej roboty".
Fehr robi w tym miesiącu wieki skok na duży ekran, grając pasażera samolotu, nad którym ciąży fatum w thrillerze o siłach nadprzyrodzonych pt. "Final Destination" (Oszukać przeznaczenie), znanym jako "Lot 180". W filmie występują również Devon Sawa i Ali Larter, jako nastolatka badająca nadprzyrodzone zjawiska. Według Febra, to czysty zbieg okoliczności, że jego dwa obecne projekty są ze sobą powiązane zjawiskami nadprzyrodzonymi. "Jestem facetem, który mówi, że nie chcę robić nic nadprzyrodzonego, ale myślę, że scenariusz do "Final Destination" jest genialny." Nie miał tyle pewności w przypadku scenariusza do "Roswell": "Tworzone jest tyle tych nastoletnich seriali, a tu na dodano jeszcze kosmitów, którzy prawie nigdy nie są dobrze zrobieni. Pomyślałem, że to recepta na katastrofę". To pokazuje co Febr wie o Hollywood - byłby pierwszym, który by to potwierdził. Podobnie, jak Hollywood długie i szerokie, Febr chodzi swoimi ścieżkami. "Nigdy nie byłem pijany, nigdy nie brałem narkotyków i wciąż jestem prawiczkiem" - mówi. "Wierzę, że sex powinien poczekać aż do ślubu". Jeśli to jest prawda, to jest to zdecydowana odmienność w świecie Hollywoodu...
|