Nowości

:: Wybór...

 24.8.2004 | alex
Pamiętacie może odcinek (głupie pytanie!), w którym Max zabrania Isabel wyjechać z Roswell, by mogła studiować, tam gdzie ona chce? Kto nie wie o co chodzi to zapraszam do przeczytania opisu odcinka, który jest TU.
Bo zauważyłem, że wiele osób w moim i w waszym wieku ma taki problem. Czy warto jest wyjeżdżać, gdzieś do obcych ludzi? Czy mozna tak po prostu porzucić przyjaciół i rodzinę (dla mnie jest taka kolejność)? Jaka jest cena jaką musimy zapłaciĆ, za nasz wybór?
Isabel chciała wyjechać, ale w końcu wybrała przyjaciół i rodzinę? A wy jaką podjeliście, lub podjelibyście decyzję???

UWAGA!!! DZIŚ NA TVP1 O 23.50 FILM Z KATHERINĄ HEIGL: "KRÓL WZGÓRZA"!!!

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

| 1 | 2 | Następne

If my problem was a Death Star, this article is a photon toordep.
~eakez2p6lZ

Max zachował się podle zabraniając Isabell wyjechać. Max zbyt często zachowuje się jak mały chłopiec, który wymusza na innych posłuszeństwo. Nie podoba mi się taka postawa. To Isabell powinna zdecydować co chce robić i gdzie będzie.
Tess

Eluś dziękuję :) Wysyłam Ci wielkie , gorące serducho :) Ale pewnie i tak po 2 latach wrócę na stare , kochane śmiecie, bo zgadzam się z przysłowiem-wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)
Hotori

Moja siostra wyjechała do Holandii 5 lat temu, jest jej ciężko, ale w Polsce nie ma przyszłości dla młodych ludzi. A gdy już coś zagranicą osiągniemy, zawsze można przyjeżdzać do Polski co pewien czas.
Anka

Nie mam teraz czasu na czytanie waszych komentarzy wiec tylko dopisze swoj.

Ja wybralem uczelnie najblizej domu. Po pierwszym roku bylem bardzo zadowolony ze swojego wyboru. Teraz skonczylem drgi i juz zadowolony nie jestesm. Nie tylko uczelnia mnie rozczarowala (a wlasciwie to moj wydzial i przedewszystkim moj Dziekan) ale cala reszta tez, nie czuje sie tu zbyt dobrze i nie znalazlem takich przyjaciol jak w LO.
Kwiat_W

ja w tym roku podejmowałam taką decyzję - zastanawiałam się nad zdawaniem na uniwerek w innym mieście niż moje, ale zdecydowałam jednak zostać na miejscu. Po pierwsze dlatego, że dobrze mi się żyje z rodzicami i ni emuszę się wyrwać z domu, po drugie tęskniłabym za vliskimi a po trzecie... kocham moje miasto i tęskniłabym za nim bardzo :) Mimo to rozważam wyjechanie na dłużej z agranice, np.na rok w ramach wolontariatu lub coś w tym stylu.
Sadie_Frost

A ja oglądałam...I jak dla mnie był świetny. Zgadzam się że rola Kathy była strasznie malutka...grała koleżankę z klasy głównego bohatera i w niektórych momentarz wyglądała jak słodka idiotka>> bez obrazy, ale to tylko w niektórych...tak to jej rola wypadła bardzo dobrze :P A i grał tam Adrien Brody :P:P Taaak...no ale nie ma to jak Roswell...było fajne ale zamiast tego filmu wolałabym Roswella...mogłabym nie spać całą noc dla niego. No Onarku nie przejmuj się...na pewno puszczą go kiedyś drugi raz...a narazie zapewniam że Roswell jest 10000000000....razy lepszy:P:P pozdrówka
nikaaa

Nie widziałam filmu;( Ale co tam, nie przejmuję się. Czekam na newsa o linach, znam kilka fajnych stron. No i pamiętam, że Olka obiecywała kiedyś jakąś niespodziankę. Nie wiem czy ją przegapiłam, czy ktoś o niej zapomniał a może muszę jeszcze cierpliwie poczekać? Albo ta niespodzianka tylko mi się śniła :) Nie chcę się narzucać, tak tylko sie upewniam:))
anka^^

jutro wrzucę newsa o linkach
ALEX_WHITMAN

Gratuluję i cieszę sie razem z Tobą Hotori :)
Ela

;(((((((((
TO JUŻ KOŃCÓWKA ROSWEL !
BUUUUU;(((((
jak patrz na te zdjęcie to rycze:/ (nie że sie rozklejam ale...);/
majajka007

Co do nauki w innym miejscu- ja na razie studiuję na miejscu, ale już wkrotce jadę i to daleko...zgadzam się, że takie wyjazdy rozwijają horyzonty, wzbogacają doświadczenie. Moje koleżanki już wyjechały, ja teraz do nich dołączę...ekh...do tej pory wiedziała o tym nieoficjalnie tylko Nan, ale za rok jadę do USA na stypendium...nie wiem co przyniesie jeszcze los, może to się pozmieniać, bo to zależy od wielu czynników, ale najprawdopodobniej wyjadę. Nie porzucam rodziny ani przyjaciół, po porostu rozwijam się, żyję. Zresztą to mnie wszystko ciekawi...Możecie być pewni, że jeśli tam pojadę, to forum będzie miało korespondenta zza oceanu :)
Hotori

tez nie obejrzałam tego filmu, zasnełam.... a szkoda...
Gosiek_pol

wymeczona zabawa z Misia zasnelam jak dziecko i nie obejrzalam filmu na TVP1:( a niech to...fajny chociaz byl?
onar-ek

Właśnie skończyłem oglądać "Króla Wzgórza". Nawet mnie filmik zainteresował.
Rólka Kathy bardzo skromniutka, no i w tak młodym wieku widać dopiero zapowiedzi laski jaka z niej wyrośnie ;)
Graalion

nawet ta piosenka ,!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jets super!!!!!!!
~anka

super ze jest film z Isabel ona jet dobra aktorka i nawet dobrze ze tak pozno bo ja kocham siedziec do pozna jutro podzielimy sie wrazeniami z filmu !!!!!!!!
~dio

na stronie telemagazynu pisze ze w sobote 4 wrzesnia beda lecialy dwa ostatnie odcinki roswell pierwszy o godzinie 16.05 a drugi zaraz po nim czyli o godzinie 17.05
~Lizzie16

Alex
Masz racje nikt tego nie zrozumie nie bedac Toba.
Jesli czujesz z emusisz wyjechac bo to Twoja jedyna szanasa na lepsze zycie to zrob to! Przyjaciele o Tobie nie zapomna jesli sa prawdziwymi przyjaciolmi!
Trzymaj sie !
Laurie*

O fajnie Onarku że Ci się mój avatarek podoba...a ja też mam na imie Monisia...tylko ze na mnie mówią nika bo to skrót od Mo-nika :P:P Wiesz co? Dziecięca wyobraźnia nie ma granic. Ja prawie co dwa tygodnie tego doświadczam. Jestem ciocią aż dla 6 dzieciaków...bez komentarza...ech.

A majajka007 ja też kocham tą piosenke...naprawdę mam z Roswella 2 ulubione "Save yourself" i "Here with me".

Co do tej przyjaźni...to ona musi być prawdziwa, żeby była wieczna. Jeśli ma się takiego przyjaciela, to skarb i żadne wyjazdy ani studia jej nie zepsują...No dobra, pozdrowienia :*
nikaaa

a i nikaaa ladniutki ten Twoj avatarek=)
onar-ek

nikaaa nawet nie wiesz jaka Misia (normalnie Monisia ale jakos sie przyjelo w naszej rodzince zdrobnienie Misia i tak juz zostalo=) jest niezmordowanym dzieckiem ledwo mam czas aby dorwac sie do kompa ciotuni=) obecnie bawimy sie w dom i co dziwne ja jestm jej dzieckiem:P przerobilysmy juz zabawe w Harrego Pottera, gdzie (o zgrozo!) bylam wlasnie Harrym:|, bawilysmy sie barbi i zostalam przyjeta do wybitnego fryzjera Misi... bez komentarza po prostu co ja mialam na glowie tyle wszystkiego nawet jakies piora nie wiem skad ona je wytrzasnela... zdumiewajace jest to jakie te dzieci teraz sa madre i jak potrafia sie przymilac, czlowiek nie potrafi sie na nie gniewac=)

A co do tych studiow to fakt, ze jak sie wyjedzie to mimo, iz przyjaciel pozostaje przyjacielem jest juz inaczej, nie widzisz tej osoby codziennie prawie wiec wasza przyjazn jest "inna" moze dojrzalsza?

ok ide bo mama Misia wola mnie na herbatke w rozowych filizaneczkach w ktorych tak naprawde nic nie ma:P ot tez sie napije:P
onar-ek

a prawdziwa przyjaźć jest wieczna:) ewentualne wątpliwości można mieć chyba dopiero po studiach, bo dopiero wtedy tak naprawdę trzeba wybrać w zasadzie to stałe miejsce zamieszkania, praca, dom...
liz47

no ale tak szczerze to ona miała jeszcze inny powód - przecież gdyby znów nagle przyszło im ratować świat przed zagładą to co wtedy? a to w końcu nie koniec świata, przynajmniej dla nas, istot pochodzących z trzeciej planety od Słońca...
liz47

wiecie co?
zakochałam się w tej piosence co puścili na końcu sobotniego odcinka...aaah!
Sense field-"save yourself"
polecam !:D
majajka007

| 1 | 2 | Następne