|
Nowości:: Fehr... Behr - a co za różnica? 2.11.2004 | {o}
Troszeczkę stara informacja, bo gdzieś sprzed miesiąca, ale może warto napisać - a nuż ktoś się dowie czegoś nowego o swoim ulubieńcu?
W serwisie CompuServe Celebrity zamieszczony został taki kwiatek: "Roswell's" Jason Behr, a practicing Mennonite, also publicly endorsed pre-marital chastity. He also made it clear that he won't take parts in projects he finds morally repugnant, although, "I'm an actor, so if I play a guy who's gonna swear and shoot someone, then, I'm gonna swear and shoot someone." Pospieszmy z Rozjaśnieniem. Tak - to prawda, że Jason Behr jest z Roswell. Tak - to prawda, że istnieją tacy ludzie, którzy się nazywają Mennonici. To wywodzący się z Holandii - założony przez Menno Simonsa - odłam anabaptyzmu. Kilka charakterystycznych cech tych braci - chrzczą tylko dorosłych, nie wolno im przysięgać, ani nosić broni. Są nieco podobni do Amiszów (którzy właśnie od Mennonitów się wywodzą), ale nie aż tak staroświeccy. Nie - nie nie prawda, że Jason Behr jest Mennonitą - jest nim Brendan Fehr. Jego rodzice są Mennonitami, a on sam skończył mennonicką szkołę - Mennonite Brethren Collegiate Institute w Winnipeg, Manitoba. Co za tym idzie - to nie Jason Behr, ale Brendan Fehr deklaruje czystość przedmałżeńską. Zresztą o nietrzymaniu się takiej zasady tego pierwszego można wywnioskować po lekturze ostatniego wywiadu Katherine Heigl dla FHM... To także Brendan Fehr deklaruje, że nie weźmie udziału w "moralnie odrażającym projekcie". I to on jest autorem cytowanych w artykule słów. Wywiad, w którym padają, możecie znaleźć na Crashdown. Każdemu się może pomylić - to przecież tak podobne nazwiska ;) Dodaj komentarzWasze komentarze
|