Nowości

:: Realne życie

 13.4.2005 | alex
Hej. Newsa tego piszę z pracy (o właśnie leci Phil Collins - zgadnijcie jaka nutka:). Akurat mamy gigantyczną przeprowadzkę i korzystam z zamieszania. O czym chciałem pisać... Hmmm... No jasne, że wiem, tylko lubie trzymać ludzi w niepewności :) Dobra zaczynam...
Czy zauważyliście,że w naszym serialu i (nie tylko) zazwyczaj do wszelkich komplikacji (miłosnych i nie tylko) dochodzi w momencie, gdy któryś z bohaterów nie chce powiedzieć drugiej osobie o czymś ważnym... Liz Maxowi, Michael Marii, Isabel Jessiemu itd. Ja wiem, że dzięki temu akcja jest ciekawsza a im większe komplikacje tym lepiej. Zauważyłem jednak jeszcze jedną prawidlowość... Tak samo jest w naszym życiu... Szczególnie w milości i przyjaźni. Pary, przyjaciele kłócą się, rozstają właśnie przez to, że nie rozmawiają ze sobą szczeze, tylko wszelkie pretensje i urazy chowają w sobie. A co jeśli druga osoba tak naprawdę nie wie o co chodzi?
Znam mnóstwo par, ale jedna jest szczególna... Mają talent się kłócić, właśnie przez to, że nie rozmawiają ze sobą szczerze... Dlatego zrobiłem na nich małe doświadczenie i za każdym razem kiedy było jakeś "nieporozumienie" wyciągałem z nich te wszelkie "urazy" - coś jak wizyta u bezpłatnego psychologa. I wiecie co? Pomogło!!! Ich życie stało się prostsze (a Ja ile się komplementów nasłuchałem :)) Nie mówię, że pomogłem im w 100%, ale przełamałem w nich pewną barierę, to też pomogło mi...
Hm... A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy warto jest rozmawiać szczerze? Czy lepiej ukrywać coś? Czy warto poświęcić "coś" by dowiedzieć się prawdy nawet jeżeli jest ona bolesna i okrutna... Czy wtedy życe nie jest prostsze? Bo nie popelniamy tych samych błędów? Piszcie, piszcie, piszcie... No ja się rozpisałem :)))

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

You really make it appear really easy together with your prenastetion but I in finding this topic to be really something that I think I might never understand. It sort of feels too complicated and extremely vast for me. I’m having a look ahead to your subsequent post, I will try to get the hold of it!
~NTVE4G5HSUz

That's really thinking at an imsirpseve level
~8gg66GmcV5

Szczerośc jest ważna.. ja też się staram od każdego wyciągnąć prawdę.. bo mimo że czasem ona boli to moża ją przeanalizować wyciągnąć z niej wnioski i się poprawić lub naprawić to co się zepsuło... czasami w wyjątkowych sytuacjach można prawdę ominąć... lub podać jej kawałek jeśli jesteśmy w 100% pewni że nikomu to nei zaszkodzi.. bo nie zawsze najgorsza prawda jest lepsza od najsłodszego kłamstwa. W mnoim towarzystwie pełnię rolę jakieś powierniczki (ostatnio doszłam do tego), bo lubie słuchać ludzi, a to co mi powiedzą zostawiam dla siebie, przez to zdobyłam zaufanie wszytskich bliskich mi osób, z chęcią wysłucham narzekań przyjaciółki na swojego chłopaka lub nawet włosy, pomogę się pogodzić mojemu kumplowi ze swoją laską.. no i oczywiście namawiam wszystkei pary do tego żeby mówiły sobie prawdę i nic ważnego przed sobą nei ukrywały, bo z tego często wychodzą problemy, nie z błachych powodów, bo każdy może mieć swoje tajemnice i w obronie swojej prywatności kłamie, ale nigdy nie powinno się kłamać osobie która jest "zamieszana"w sprawę i nalezy się jej prawda. Uczę się na własnych błędach ale także na błędach innych (w końcu to mniej boli). Bardzo trudno wszystkim jest mówić prawdę zwłaszcza o swoich uczuciach, dlatego tak późno zdajemy sobie sprawę że straciliśmy kochaną osobę, że straciliśmy zaufanie rodziców. Szczerość jest ważna, ale bardzo trudna do opanowania... bo sądze że nikt nigdy nie będzie miał oporóprzed tym żeby wyznać zawsze całą prawdę tak po prostu :]
Czips

Wiesz co Alex, rzeczywiście jak coś napiszesz to daje to do myślenia :). Brawo.
Na pewno mówienie prawdy, bycie szczerym jest trudne, ale nie powinno się okłamywać ludzi, szczególnie tych bliskich. I mimo że może to ich zasmucić, to się po jakimś czasie otrząsną, nawet jeśli prawda będzie okropna, a my nie będziemy musieli być wobec nich nieszczerzy.
catalina

szczerość jest piękna i czysta, oznacza zupełne zaufanie i zrozumienie. ja nie potrafię z marszu powiedzieć komuś wszystkiego. i to naprawdę nie jest dobre. straciłam przez to wszystkich przyjaciół(którzy woleli ode mnie innych ludzi;bardziej rozmownych i otwartych) i mogę stracić swojego faceta. niezbędny terapeuta.. Alex, ile bierzesz za godzinę ?:P

pozdrowienia dla tych szczerych, tych zamknietych w sobie i dla tego naszego roswelliańskiego terapeuty:P
maria_deluca

No popatrz Alex, jaki zbieg okoliczności...;) Ja pełnię mniej więcej taką samą funkcję w pracy :P
Kłamstwo to zawsze kłamstwo i nic nie zmieni reakcji na wiadomość, że było się oszukiwanym. Żal, rozczarowanie, przykrość i złość. Ale trzeba jednak przyznać, że czasem są sytuacje, w których lepiej coś przemilczeć, bo konsekwencje powiedzenia prawdy mogą być nieproporcjonalnie większe niż waga wspomnianej sytuacji, która tak naprawdę nie ma znaczenia. Podsumowując moją zagmatwaną wypowiedź- w relacjach międzludzkich oczywiście nigdy nie kłamać- szczególnie jeżeli chodzi o sprawy ważne. W niektórych wypadkach jednak przemilczeć prawdę :)
caroleen

No za rolę posłańca już nie raz oberwałem... :( Ale takie życie... Hmm moja branża... Mam staż w biurze jako "specjalista do spraw kadrowych" - fajnie brzmi no nie? Co do psychologii - może kiedyś. Niewinne kłamstwa może i są dobre, ale tylko na krótką metę. Ale kłamstwo to kłamstwo!!! I druga strona bez względu na wszystko będzie czuła się oszukana.
ALEX_WHITMAN

caroleen masz rację. Zgadzam się z Tobą!
Tess

Hej Alex a gdzie pracujesz, w jakiej branży? Z niusem się zgadzam. Wiem, doskonale wiem, że nie powinnam chować uraz, ale nie potarfię. Duszę to w sobie, a później rodzą się konflikty, a poza tym ciężko mi żyć z czymś na sercu, jakąś urazą....
~:D

Na początek gratulacje dla Alexa-mediatora ;) Pomiętaj tylko następnym razem, że najczęściej obrywa posłaniec ;)

Z moich obserwacji wynika, że ludzie rzeczywiście nie potrafią ze sobą rozmawiać. Nie wiem dlaczego- ze strachu, z lenistwa, z głupoty...A to podstawowy błąd. Relacje zawsze buduje sie na znajomości drugiego człowieka. A poznajemy go (i dajemy sie poznać) m.in. poprzez rozmowy, artykułowanie naszych potrzeb, wyrażanie żali, okazywanie emocji. Jak ktoś ma wiedzieć co nas boli, kiedy nie mówimy o tym? Jak ma zrozumieć, jak nam pomóc kiedy nie wie nawet, że właśnie w środku krzyczymy z rozpaczy? Empatia empatią, ale nikt nie siedzi w naszych głowach. To są przypadki ewidentne, zdarzające się bardzo często. Jak jakieś osiołki uważamy, że druga osoba skoro jest nam tak bliska, powinna czytac w naszych myślach. Ile razy mi się za takie myślenie oberwało ;) To czysty obłęd. Należy rozmawiać jak najwięcej. O wszystkim. O głupotach, o sprawach ważnych, o każdej rzeczy, która kiełkuje nam w sercu bądź w głowie. Nie mamy wtedy wrażenia niesprawiedliwości, niezrozumienia, unikamy myślenia "co-by-było-gdyby". Nawet jeżeli takie rozmowy mają drogo kosztowac czy boleć to warto, bo przynajmniej nie trwamy w stanie zawieszenia i żyjemy w zgodzie ze sobą.
Nie mówię tu o kłamstwie, którego kwestię wszyscy podnieśli. Nie chodzi mi o relację mówienie prawdy-kłamanie. Chodzi mi o absolutną konieczność przekazania drugiemu człowiekowi tego, co nas boli, uszczęsliwia, smuci, złości. Dopiero wtedy wszyscy będa zadowoleni.
I wbrew pozorom tylko wtedy życie staje się prostsze :)
caroleen

No jasne że szczerość jest jedną z najważniejszych rzeczy! Dlatego trzeba ze sobą rozmawiać, wyjaśniać nieporozumienia i wszystko co nas niepokoi. Jednak czasami jest to bardzo trudne. Ale nie można zachowywać tylko dla siebie rzeczy które nam się nie podobają, bo wcześniej czy później one będą przyczyną konfliktu i to nie małego często....
Tess

jeszcze dodam, ze ta nieszczerosc o jakiej tu pisze Alex jest bardziej powazna od tej np. Rodzica do dziecka itp. Za takei kłamstwa, niewpelniszczerosc maluzenstwo koscielnie moglo by zostac uniewaznione.

Wiem, ze np. zdazaly sie przypadki, ze ktos ukrywal bezplodnosc i wtedy maluzenstwo moglo zostac uniewaznione, a zastanawiam sie jak to jest np. z ukrywaniem narodowsci i tu w pewnym sensie mozna porownac Isabell i Jessiego, ale u nich sprawa byla nawet bardziej powazna bo Jessie mogl oczekiwac normalnego ludzkiego dziecka a tak to nie wiadomo co by sie moglo urodzic...
~inti

To raczej zależy od sytuacji ... warto mówić szczerze ale czasami również warto ugryź się w język ...
Magea

Poprzez kłamstwa i związane z tym wszelkie nieporozumienia kończą się wspaniałe przyjaźnie i związki.Kłamstwo jest straszne!!Chociaż wiem o tym,muszę się przyznać,że czasami okłamuje moich rodziców.Ale to dlatego,że z nimi nie da się inaczej.Poprzez niewinne kłamstwo moja koleżanka straciła chłopaka,który ją naprawdę kochał.A wszystko przez kłamstwo.
P.S:.Alex naprawdę pomyśl o psychologii;-)
Elizabeth

Alex - marnujesz się, zostań psychologiem:P zgadzam się z tym, co piszesz - przez niedomówienia jest najwięcej kłótni i rozstań... i też mogłabym to poprzeć wieloma przykładami:) najważniejsza jest szczerość - czasem wydaje nam się, że po prostu nie mówimy wszystkiego, a tak naprawdę nawet nie zauważamy, gdy to "niemówienie" staje się zwykłym kłamstwem...
Liz47

Fajny nius;]
Moje zdanie jest takie, ze nieszczerosc jest oczywiscie zla cecha, ale nie przeszkadza mi to jesli w koncu prawda wyjdzie na jaw;] Czasami po prostu lepiej milczec, a nawet kłamać ale nigdy nie należy takiego człowiek pozostwaić do końca w tejże nieświadomości.
inti

zgadzam sie w zupełności z AAgusią - nawet najgorsza prawda jest lepsza od niewiedzy i niepewności - nie znając prawdy człowiek sam sobie wymyśla różne scenariusze i co gorsza zaczyna potem często w nie wierzyć. Wiec najlepiej od razu powiedziec o co chodzi - a od drugiej strony - najlepiej zawsze pytać wcześniej co sie dzieje, bo moze wyjsc z tego niezły bałagan...
katemusic

Szczera rozmowa to bardzo ważny element każdego związku, ale też wszystkich relacji międzyludzkich, pozornie najprościej usiąść i porozmawiać, ale w rzeczywistości to bardzo trudne, jednak wydaje mi się, że warto spróbować, warto powiedzieć, zaufać, nawet jeśli może to zranić, zaboleć. Wracając do naszych ulubionych bohaterów, to chociaż Jessiemu trudno było zaakceptować prawdę o Isabel, to przecież bardziej go zabolało, że potrafiła wszystkich całe życie oszukiwać. Naprawdę kłamstwo bardziej boli niż najgorsza prawda, która przecież i tak wyjdzie na jaw.


Pierwszy raz wpisuje się jako pierwsza osoba:)))
Pozdrowienia:***
AAgusia