Nowości

:: Tajemnicza Vilandra

 29.8.2005 | alex
Hm. Tak się zastanawiałem, jaki dać news na naszą kochna stronkę :) I tak wpadłem na pomysł by porozmawiać na temat życia Vilandry, kim była, co zrobiła itp. Jak sami wiecie wątek Vilandry pojawia się w 3 odcinku (Surpirise) II serii, gdy Vanessa Whitaker nazywa tak Isabel. No nie ma co ukrywać (he he), że Isabel była Vilandrą. Bardzo dobrze wiemy, jak jej dawne "Ja" wpłynęło na relację z bratem...
Z upływem czasu stwierdziłem jednak, że dokładnie nie pamietam jak to było z Isabel-Vilandrą, dopiero 3 sezon jako tako to przybliża. No nie możemy też zapomnieć o Lonnie (odcinek "Meet the Dupes") i Nicholasie, którzy wiedzieli więcej niż sama zainteresowana...
Dlatego chcę żebyście(my) zabawili się w detektywa i postarali się wyjaśnić dokładnie całą aferę związaną z Vilandrą oraz z tym jak Isabel powinna byla postąpić, gdy dowiedziała się o swojej "przeszłości". Kogo tak naprawdę kochała Michaela czy Kivara?
Zapraszam do komentowania, czyli wpisywania swych myśli, przemyśleń, wniosków iczstd (i czego się tylko da:)

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

Well done ariltce that. I'll make sure to use it wisely.
~oGWgnqImvwq

ten film jest pojebany

W IE 5.x mogą występować subtelne różnice. W przeglądarkach nie obsługujących styli w wystarczającym stopniu (np. Netscape 4) - wygląd będzie sie różnił diametralnie, ale wciąż pozostanie czytelny.

Ok, we will change the link.
{o}

A ja jeszcze chciałabym nawiążaćdotej czytelności stronki... tzn że nie będzie żadnej widocznej różnicy przy wyświetlaniu stron w obydwu przeglądarkach?
Czips

Moim zdaniem Rath został wybrany przez rodziców Vilandry wiadomo dowódca armii, zastępca króla, na dodatek przyjaciel rodziny - poprostu wymarzona partia dla córeczki. Między nimi najprawdopodobniej była tylko nić sympatii. Kiedy Vilandra poznała Kavara, zakochała się i postanowiła być z nim (z resztą tak jak Isabell dla Jessiego potrafiła zrezygnować ze wszystkiego na rzecz swojego uczucia).
~monia

Hello, is it possible you change my DutchRoswell site link to:
http://www.geocities.com/roswell_nl

No pod tym względem na pewno ;) Ale równocześnie Jesse: był sporo starszy, doświadczony, wiedział czego chce, samodzielnie zarabiał, miał z pewnością sporą wiedzę. Jestem pewne, że imponował Is w pewien sposób. Był oparciem, przy którym mogła czuć się trochę jak mała dzieczynka, a nie jak ktoś wiecznie obarczony odpowiedzialnością.
Wcześniej przeoczyłam kilka wątków, dlatego wracam do tematu. Jeśli chodzi o Lonnie, wydaje mi się, że nie ma co roztrząsać. Przychylam się do opinii, że duplikaty były bardziej kosmiczne, ale jednocześnie dużo bardziej wybrakowane od naszych roswellian. Taki gorszy komplet stworzony dla niepoznaki. Dlatego jakoś nie mogę Lonnie potraktować jako wiarygodnego źródła wiedzy o Vil i Is. W moich oczach jest ona jedynie przykładem, kim Is/Vil byłaby, gdyby wyciągnięto z niej najgorsze cechy- zarówno ludzi jak i kosmitów.
Jej kontakt z Khivarem w III sezonie. Cóż, uaktywniła się obca natura, zakochana do szaleństwa w charyzmatycznym mężczyźnie. Do pewnego momentu Isabel czula się osaczona, zdominowana, przestraszona i uległa, mieszały się w niej uczucia Antarianki i Ziemianki. Ale gdzieś po drodze znalazła siłę, aby się odciąć. Może dzięki miłości do Jessego, może dzięki wspomnieniom z Antaru. A może przez silną chęć wymazania wreszcie poczucia winy za przeszłość- teraz zrobię coś dobrego i zrehabilituję się.
Czy powinna powiedzieć reszcie o Vilandrze? Oczywiście, że tak. W ich położeniu każdy najdrobniejszy sekret między nimi mógł doprowadzić do katastrofy. Dziwię się, że Is nie widziała tego. Przypomnijcie mi proszę, czy w tym czasie były jakies okoliczności, dla których Is mogła mieć stracha? Nie wiem, ktoś ich zawiódł, odzywały się w niej jakieś demony przeszłości? Cokolwiek, co w połączeniu z wiedzą o Vilandrze mogłoby świadczyć przeciwko Isabel?
caroleen

caroleen tez się z toba zgodze że Kivar wcale nie był takim zakazanym owocem... przeciez nikt jej nie mówił że nie może sie z nim spotykać... możed nawet ślub dwóch wrogich sobie rodzin połączyłby ich... Tak jak w Romeo i Juli mimo że skońćzyło się to tragicznie, to jednak zwaśnione rody sie pogodziły :D:D A Jessy? Rodzice Is nie mówili jej że Jessy nie jest dla niej odpowiedni, tylko że powinna poczekać ze ślubem, a to co innego. Ale nei zgodze się w tobą w tym że napisałaś iż po trochu Jessy był taki jak Kivar... przeciez według mnie z niego to były całkowicie ciepłe kluchy:D
Czips

Jak widać {o} myśli o wszystkim, tylko czasem lubi zwyczajnie postraszyć biednych użytkowników ^_^

Melissa, ja tak ym tego nie określiłą. jasne, ze zakazany owoc smakuje najlepiej, ale w mojej opinii zarówno Isabel jak i Vilandra potrzebowały po prostu faceta o konkretnym, silnym charakterze. To w jaki sposób można go było zdobyć, czy to jak wpływała na kontakty z rodziną było drugorzędne. I Rath i Alex byli dla nie za...słabi? delikatni? Alex wpatrzony w Is jak w obrazek, ciągle bardziej chłopiec niż mężczyzna. Rath, twardy dowódca wojsk, który był jednak chyba bardziej jej przyjacielem/bratem niż ukochanym, więc przez palce patrzył na jej działania. A ona, mimo swojej silnej osobowości, potrzebowała kogoś, kto ją pokona, kogoś kogo pokocha zwariowaną miłością i kto będzie jej imponował. Taki był Khivar. I po trochu Jesse.
caroleen

Strona będzie czytelna w każdej przeglądarce.
{o}

Taki offtop...
Jestem w kawiarence i tu jest tylko IE, jak sie przesiadziemy na nowy lay to mam za kazdym razem sciagac firefoxa albo opere? Czy moze bedzie mozliwosc ogladania strony i na IE tylko z bledami?
~Kwiat_W

Znalazłam jendak pewną cechę łączącą Isabel z Vilandrą- obie dla mężczyzn potrafiły poświęcić rodzinę. Pomijając Antar i sprawę Kivara...przypadek Jesse'go. Isabel skłóciła się z rodzicami, nawiążał się kontakt z Maxem i Michaelem. Isabel i Vilandra- obie były uparte, może trochę przekorne, a dla nieodpowiednich mężczyzn traciły głowę.
Może dlatego Vilandrze nie udało się z Rathem, a Isabel z Alexem? Wiadomo- "Zakazany owoc" kusi najbardziej...a Kivar czy Jesse byli właśnie takimi "owocami";-)
Melissa

Bądź co bądź może i o Vilandrze wiemy najmniej ale i tak najwięcej z całej kosmicznej czwóreczki. Wg mnie Vilandra była oczkiem w głowie króla... co chciała to dostawała. No i napatoczył się przystojny dowódca królewskiej armii, do tego przyjaciel brata... Vilandra się nim zafascynowała i zadecydowała: on będzie mój, Rath ją pokochał ona może w jakiś sposób też. Ożenili się storzyli jakąś rodzinę, ale Rath miał swoje obowiązki, coraz rzadziej bywał w domu, no i Vilandra rozpaczała. Pewnego dnia poznałaKivara, także przystojnego, z wiekszą władzą. Vil zafascynowana jego tajemniczością daje się w pewien sposób opętać. Zaczyna niewidzieć świata po za Kivarem. Ten to wykorzystuje, robi jej małe tak zwane pranie mózgu, no i z posłusznej Vil zrobiła się przebiegła Vilanrda spiskująca przeciwko swojej rodzinie. No i tak oto skończyła się historia Antaru :D
Co do Isabel i tego jak miała postąpić... sądze że nic nie miała robić, bo wtedy i zachowanie Maxa w stosunku do Tess musiało być inne, na Ziemi K4 była całkiem innymi "ludzmi" i nie mozna ich było winić za to co się stało na Antarze, co do Lonnie to już w ogóle całkiem inna historia no bo przecież jak juz ktoś wspomniał po za Avą reszta była niezłymi niewypałami :) A co do opętania Isabel w III seri? Hmm... to dla mnie zagadka... Mam na to kilka wersji: 1.ona specjalnie chciała przechytrzyć Kivara żeby zrobic z nim to co zrobiła, 2.jakaś część jej dawnej osobowości się odezwała i zapragnęła dawnego życia z Kivarem, ale potem odezwała się Isabel i jej miłość do Jeesiego 3.każdy z K4 miałw sobie dwie osobowości i Kivar w jakis telepatyczny sposób wyciągnął z Isabel Vilandrę, nad którą Is umiała zapanować tylko podczas jego nieuwagi... ale to są tylko takie moje sugestie.
Kogo naprawde kochała? Może iona sama nie wiedziała kogo kocha, na pewno naprawde kochała Alexa, a z Rathem i Kivarem? Kivarem to było moim zdaniem jedynie zauroczenie podgrzewane podnieceniem z zakazanego związku i możliwości jego odkrycia, a z Rathem? Miłość z rozsądku... albomiłośc jak dobrata... niewiem :) To na tyle..
Czips

O Vilandrze słyszeliśmy rzeczywiście bardzo mało. Wg mnie sprawa przedstawiała się następująco.
Vil była piękną, rozpieszczoną, nie uznającą autorytetów, próżną, kapryśną i pewną siebie księżniczką, którą Rath mimo wszystko pokochał. Ona również pokochała Ratha, ale z obu stron to była bardziej "przyjacielska" miłość. Możliwe, że znali się od dziecka i naturalną koleją rzeczy stał się ich ślub. Vilandra nie umiała zrezygnować z własnych przyjemności: flirtów, adoratorów, przyjęć. Rath był wojskowym, najpewniej rzadko bywał w domu, do tego nie sądzę, żeby umiał stać się podnóżkiem dla rozbuchanego ego księżniczki. Więc dziewczyna robiła, co chciała- dawała się podziwiać, prowokowała, flirtowała. Gdzieś pomiędzy Jamesem, Paulem, a Chrisem pojawił się Khivar. Khivar, który miał władzę, był bardzo męski, wzbudzał podziw, umiał ja ujarzmić. Vilandra wpadła jak śliwka w kompot. Wyobrażam sobie tę scenę: "Rath, dopiero teraz zrozumiałam co to miłość, bo okazuje się, ze ciebie kochałam jak brata." Zakochała się po uszy, gotowa zrezygnować ze wszystkiego, byle tylko być z ukochanym. A ukochany sprytnie to wykorzystał, aby dokonac mordu.
Paradoksalnie, moim zdaniem ta zła miłość uzdrowiła Vilandrę. Wcześniej ludzkie/kosmiczne uczucia były jej obce, dbała tylko o siebie. A Khivar sprawił, że dojrzała, nauczyła się czuć i myśleć. Dlatego też jestem niemal pewna, że nie wiedziała o planach mężczyzny. Choć nie do końca pamiętam jak umarła, nie zdziwiłabym się, gdyby popełniła samobójstwo.
Reasumując, Vil w pewnym sensie była kompletnym przeciwieństwem Isabel. Ale nie mogła być także tak do końca zepsuta- w końcu skoro odtworzyli jej istotę i wysłali na Ziemię musiało to oznaczać pewne zaufanie i przebaczenie.
caroleen

Myślę, że Vilandra kochała Ratha jak przyjaciela, jeśli nie jak brata. Nie była szczęśliwa będąc jego żoną, a w ramionach Kivara znalazła pocieszenie. To był romans z korzyścią dla jeden strony- dla Kivara, który dzięki jej pomocy, zapewne nieświadomej, zabił K4. Mógł się nią posłużyć podobnie jak "Interruptus" (hipnoza?) lub najzywczajniej w świecie manipulował naiwną Vilandrą. Pytanie- jaka naprawdę była Vilandra? Taka jak Isabel, a może była bardziej podobna do Lonnie? A może miała zupełnie inny charakter, a różnice między Isabel, a jej kopią wzięły się z różnego środowiska, w którym się wychowały?
Melissa

A może ona kochała ich obu??? Czasami tak jest, że kocha się dwie osoby, każdą na swój sposób i obie bardzo mocno... Może nie umiała wybrać...
Samiusia

Moim zdaniem Vilandra naprawdę kochała Kivara, przynajmniej w ostatnich dniach K4. Może wychodząc za Ratha kochała go, ale później jej serce podbił Kivar. Czy ta miłość by się utrzymała czy też serce Vilandry powróciłoby do męża nie wiadomo, gdyż wtedy właśnie świat K4 sie skończył.
Graalion

Vilandra i Kivar - przelotny romans. Patrząc na ich wygląd, to po prostu wyglądlai na parę kochanków, zafascynowanych przelotną namiętnością. A oba wizeruki Isabel - i Vilandra i Lonnie - nie należały do kobiet, które chcą skazać swoją osobę na dożywotnie wychowywanie dzieci i wnuków, oraz opiekę nad mężem.
:P
Maria_DeLuca

Moim zdaniem to Vilandra po prostu nie wiedziała co robi wiążąc się z Kivarem. Myślę, że tak naprawdę kochała Ratha (Michaela), a z Kivarem łączyła ją tylko namiętność, romans, nic poważnego. Przecież nawet Isabel czuła coś do Michaela (widać to było w odcinkach kiedy myślała, że jest z nim w ciąży i kiedy Michael zachorował), a do Nicholasa nic! To co wydarzyło się pomiędzy Kivarem a Is w 3 sezonie to moim zdaniem była zwykła manipulacja. Według mnie, Kivar omotał Is i to dlatego tak się zachowywała. Co powinna zrobić Isabel kiedy się dowiedziała? Powiedzieć o tym reszcie grupy, a już na pewno Maxowi, Michaelowi i Tess (ta ostatnia, z racji tego, że pamiętała Antar mogłaby jej coś niecoś powiedzieć). W końcu tylko to, że Isabel ukrywała prawdę przed bratem spowodowało ich kłótnie! Co do Lonnie to każdy wie, że duplikaty z Nowego Jorku były złymi odpowiednikami (poza Avą) Królewskiej Czwórki, więc nie ma się co nią przejmować :) Takie jest moje skromne zdanie :] A może by tak notka na temat nowego numeru ŚS (plakat i portret na życzenie z Williamem Sadlerem)??? Możecie mi też odpowiedzieć na pytanie czy planujecie napisanie kolejnej petycji do Polsatu (albo chociaż do TV4) w sprawie powtórek "ROSWELL"??? Proszę!!! Czekam na odp.!
Agatka