|
Nowości:: Michael królem??? 11.8.2006 | alex
Witam.
Wczoraj w nocy obejrzałem sobie zwiastuny Roswell (wszystkie jakie miałem :) Fajnie było. Wróciły miłe wspomnienia :) I wpadł mi właśnie wtedy pomysł na newsa... Jak wiemy, Michael zawsze był indywidualistą, buntownikiem, chyba był nawet więszym "outsaiderem" niż Max. Już w pierwszych odcinkach było widać, że jest w gorącej wodzie kąpany... Np. wtedy, gdy włamał się do biura szeryfa Valentiego i zdobył klucz :) Ukradł Liz pamiętnik, włamał się do UFO Center, chciał wyjechać z Roswell po zniknęciu Hanka, umówił się na spotkanie z Topolsky wbrew grupie, zerwał z Marią na koniec I serii... Dużo by opisywać, ale wracając do sedna sprawy, pomyślałem co by było, gdyby to Michael został Tym, który rządzi. W mojej głowie pojawiło się setki obrazów, myśli, możliwych rozwiązań i wypadków... Ale tylko raz pomyślałem, że to by było złe. Tylko wtedy, gdyby przez Niego zginęła reszta... Jednak dzięki Michaelowi grupa dowiedziała się wielu rzecz np. o tym kim był James Atherton, o jego relacjach z Nasedo... Jak myślicie, czy Michael byłby dobrym królem... Jeżeli tak (nie) to dlaczego? Czy jego podejście do życia byłoby dobre dla reszty Królewskiej Czwórki oraz Marii, Liz i Alexa... Czy gdyby był królem, to Alex by zginął, a Tess mogłaby tak namieszać... A co wtedy z nim i Isabel... Byli sobie przeznaczeni, tak jak Max i Tess... Zapraszam do komentowania P.S Jeżeli klikniecie na zdjęcie, przeniesie was ono do galerii Michaela. Dodaj komentarzWasze komentarze
|