Nowości

:: Lost: #311 - Enter 77, #312 - Par Avion

 11.10.2007 | BAKLO
Enter 77, czyli pierwszy dzisiejszy odcinek Zagubionych poświęcony jest Sayidowi. W retrospekcjach poznajemy dalszy ciąg historii byłego żołnierza z Iraku, który teraz w Paryżu i pod nowym nazwiskiem próbuje ułożyć sobie życie jako kucharz w restauracji. Okazuje się jednak, że od przeszłości nie tak łatwo uciec. Uwięziony i torturowany dowiaduje się, że to kara i odwet za to, że Sayid kiedyś torturował Amirę - żonę mężczyzny, który go porwał.
Na wyspie Locke, Sayid i Kate podążają do wioski innych. W czasie drogi natykają się na Bakunina. Tajemniczy gość z opaską spodziewał się jednak wizyty rozbitków - to on pokazał się na monitorach stacji obserwacyjnej. Spotkanie nie kończy się jednak dobrze, dla jednej z Innych oraz dla stacji komunikacyjnej.

Drugi dzisiejszy odcinek to niewątpliwie gratka dla fanów Emilie de Ravin. Par Avion to bowiem jedyny epizod w tym sezonie poświęcony postaci Claire. We flashbackach poznajemy Claire z dawnych czasów - zupełnie inną niż dziś. W wyniku wypadku Claire i jej matka trafiają do szpitala. Leczenie okazuje się być finansowane przez tajemniczego mężczyznę. Mężczyzną tym jest ojciec Jacka, który jest także ojcem Claire. Znamy już więc przyczynę wizyty ojca Jacka w Australii.
Tymczasem na wyspie wyprawa do wioski Innych trwa. Kate, Locke i Sayid oraz Bakunin docierają do dźwiękowego ogrodzenia chroniącego osadę. Bakunin ginie jednak w czasie "testu" działania zabezpieczenia przed intruzami. W wiosce Innych Jack wcale nie wydaje się być uwięziony, co doprowadza do konsternacji ekipę ratunkową.

Połowa sezonu tym samym już za nami. To co pisałem już parę razy, teraz staje się faktem. Wkrótce dojdzie do kolejnej konfrontacji rozbitków z Innymi. Nie ukrywam, że trochę wywróci to sytuację na wyspie do góry nogami. Na pewno będzie się teraz dużo działo. Kolejne odcinki Lost już za tydzień.

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

[quote commnet="370719"][quote commnet="370713"][quote commnet="370682"][quote commnet="370677"]to continue from the other thread Mal you typed, Thanks, that makes (relative) sensee280a6 I guess the notion is that setting off the bomb was the variablee280a6 then I want to know what the future is of the 1977-without-the-explosion timeline is!I still say that there would/should be many alternate timelines after they travel to 1977 (or anywhere in the past, for the matter), though Ie28099ll accept the variable-v-constant time continuum concept What I was trying to say, is that you ARE seeing what the future of 1977 without the explosion that's the events taking place in Season 6 Island 2007. The Incident just caused the Losties to flash.Alternatively, if the bomb exploded, Season 6 Real World 2004 is the storyline we see.[/quote]Ie28099m not entirely sure about this. I done28099t think theye28099re presenting the story in terms of if or if not the bomb exploded. I think whatever happened at the end of season 5 (whether or not the bomb actually exploded), both timelines wee28099re now seeing are a result of those events.Think about it this way e28093 as we watched adult Jack, Sayid, etc at the end of S5, in 1977, trying to detonate the bomb, at the same time there is a child version of Jack, Sayid, etc back in LA, Iraq, etc. Those people grow up to be the people we saw on the plane in the e2809cLA Xe2809d episode. Those versions of Jack, Sayid, etc were unaffected by the island (perhaps because the island sunk as a result of the bomb detonation?). But at the end of S5/beginning of S6, we saw that in the other timeline the adult versions of Jack, Sayid etc flashed from 1977 to 2007. I may be completely wrong, but I think that what ever happened at the end of S5 caused the original timeline to split in to the two branches wee28099ve been watching so far this season.[/quote]Is there any guarantee that the events from new-2004 and 2007-island are happening simultaneously? I don't think that is necessarily the case.As I mentioned in last week's commnets, my theory is that the new-2004 is what will happen at the end of all this stuff happening in 2007 on the island, but we are seeing them concurrently. That is, at the end of this season, there will be some final climactic event on the island (2007) that will shutter them back to 2004, with no crash and their lives different.The idea would be that they were summoned to the island to work out issues and character flaws and, having done that, they will resume their real world 2004 lives having become better for their experiences.[/quote]that would make me so mad .cause thats what was sopposed to happen at the end of season 5 so if they pull that crap at the end of six..having an incident flash them to the plane that would be weak[/quote]I don't think that would be so weak at least it would tie the entire series together the theme of their flaws and weaknesses have been part of the show from the start with the backstories, etc., and them growing by their experiences on the island.It would be lame to me if this stuff never happened and was just a dream by someone. However, the idea of getting called by some cosmic characters to an island to accomplish a specific purpose and then getting sent back when you learn your lessons is a pretty kool idea to me.What would be lame is if the final truth of the show is not coherent if the series from season 1 to 6 doesn't have a cohesive theme to it, like they just made it up as they went along that would be the lamest. (IMHO)
~aca88Mjt6HL

There's a trreific amount of knowledge in this article!
~XhZbxRKASGHFhpBZTDt

;p
~

ja osobiscie lubie emilie. i bardzo podobala mi sie jej rola tess w roswell.
a co do tego ze ojcem claire jest ojciec jacka to nie wiedzialem.
ogladalem ten odcinek na AXN ja zreszta cala serie i przeoczylem ten moment.
~bastek475

Muszę przyznać, że Emilie DeRavin wzięła chyba kilka lekcji aktorstwa od czasów "Roswell" ponieważ jako Claire była wczoraj bardzo przekonywująca i w zasadzie do niczego nie można się było przyczepić, czego nie dało się powiedzieć o Tess. Może gdyby potrafiła zagrać tak w roswelliańskich czasach, Tess nie byłaby tak znienawidzoną postacią.
A Sayid jak to Sayid...jego retrospekcje zawsze wydawały mi się najbardziej interesujące może dlatego, że w przeciwieństwie do Jacka, Kate, Sawyera&co chodzi w nich o coś więcej poza "Woe is me! My childhood was SOOO bad".
~Lizziett